publikacja 06.01.2022 00:00
Polski tytuł „Odkupienie” jest nieco mylący. Tytuł oryginalny tego kameralnego dramatu to „Msza”, ale nie jest on filmem religijnym. Przynajmniej nie w dosłownym znaczeniu tego słowa. Porusza jednak wiele istotnych problemów, ważnych dla wiary chrześcijańskiej, a zaskakujący finał, w którym słuchamy śpiewanego przez chór religijnego hymnu, nadaje filmowi jakby inny wymiar.
MATERIAŁY DYSTRYBUTORA FILMU
Początek „Odkupienia” jest nieco enigmatyczny. W protestanckim kościele dwóch pracowników przygotowuje jedną z sal na jakieś spotkanie. Ta krzątanina trwa dosyć długo, aż wreszcie przychodzi kobieta, która okazuje się terapeutką i organizatorką spotkania. Wreszcie pojawiają się dwie pary w średnim wieku. Po krótkim przywitaniu małżeństwa zostają same. Zdajemy sobie sprawę, że mają rozmawiać, bo podzieliło je coś ważnego. Dopiero z czasem dowiadujemy się, czemu to spotkanie ma służyć.
Od tej chwili kamera właściwie nie opuszcza pokoju, w którym toczy się dialog. Jak się okaże, to najważniejsza rozmowa w życiu ludzi, których spotkała straszliwa tragedia, a trauma nie pozwala im od lat normalnie funkcjonować. Początkowo rozmowa dotyczy spraw błahych, bo obie pary wydają się onieśmielone, powoli jednak atmosfera się zagęszcza. Dają o sobie znać emocje, żal, gniew, czasem rozpacz, pod której wpływem jeden z bohaterów wygłasza złośliwą uwagę na temat Kościoła katolickiego. Wszyscy jednak starają się wzajemnie zrozumieć. Nie jest to łatwe, kiedy z jednej strony stołu siedzą rodzice zabójcy, a naprzeciw rodzice ofiary.
Ogromnym walorem tego przejmującego dramatu o zbrodni, traumie i wybaczaniu są wspaniałe kreacje wszystkich aktorów grających postacie pierwszoplanowe. To oni swoją grą uwiarygodniają scenariusz nie zawsze do końca przekonywający.
Edward kabiesz
Odkupienie, reż. Fran Kranz, wyk.: Jason Isaacs, Martha Plimpton, Ann Dowd, Reed Birney, USA 2021
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.