publikacja 06.01.2022 00:00
Beatyfikacja ks. Jana Machy to ważny, ale dopiero pierwszy etap zakorzeniania tej postaci w naszej świadomości oraz życiu religijnym. Warto go bliżej poznać, aby zrozumieć jego intencje, duchowość i to, co ma nam dzisiaj do powiedzenia.
archiwum rodzinne
Ks. Jan Macha z dziadkiem Tomaszem. Zdjęcie z 1939 roku.
Dobrym przewodnikiem dla poznania osobowości nowego błogosławionego jest książka ks. prof. Zdzisława Józefa Kijasa, franciszkanina, relatora jego procesu beatyfikacyjnego. Autor wybrał formułę fabularyzowanego dokumentu, wplatając w opowieść o życiu ks. Machy teksty czy słowa zaczerpnięte z jego kazań bądź listów. Wszystkie są w książce wyraźnie zaznaczone, nie tylko przypisem, ale także innym kolorem czcionki. Ułatwia to rozróżnienie, co jest oryginalną myślą ks. Jana, a co dopisał autor książki. Tytuł jest mylący, gdyż nie nawiązuje do przesłuchań, jakie ks. Jan przechodził na gestapo. W koncepcji autora to życie przesłuchuje męczennika i, jak ocenia, „znalazło go godnego szczęścia w niebie”. Jak pisze ks. prof. Kijas, książka o ks. Masze „jest próbą wglądu w jego życie, uważnego przysłuchania się temu, co mówił, i spojrzenia na to, co robił, czy czyny odpowiadały słowom i czy był godny życia wiecznego”. Koncentruje się na zrozumieniu życia wewnętrznego młodego kapłana, mniej natomiast interesując się historią jego aktywności w czasach okupacji, realiami okupacyjnymi Górnego Śląska czy męczeńską drogą prowadzącą przez niemieckie więzienia aż na gilotynę. Dzięki temu ujęciu możemy śledzić proces duchowego wzrastania kleryka, a później księdza Machy. Inspirujące są zwłaszcza fragmenty opisujące okres studiów Jana Machy na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. Miał wtedy do czynienia z największymi umysłami tamtej epoki, m.in. ks. prof. Konstantym Michalskim, który w książkowym ujęciu jest mentorem przyszłego błogosławionego. Książka ks. prof. Kijasa nie jest klasyczną hagiografią, ale zapisem osobistego rozpoznawania przez autora świętości ks. Jana.
Zobacz: Serwis poświęcony ks. Janowi Masze
Andrzej Grajewski
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.