Będą łowić ludzi

GN 5/2022 |

publikacja 03.02.2022 00:00

Chrystus błogosławi wychodzących z łodzi Jakuba i Jana. Od tej pory nie będą już rybakami. Będą łowić ludzi.

Marco Basaiti "Powołanie synów Zebedeusza", olej na desce, 1510 r. Gallerie dell’Accademia, Wenecja Marco Basaiti "Powołanie synów Zebedeusza", olej na desce, 1510 r. Gallerie dell’Accademia, Wenecja

Przedstawiając powołanie apostołów Jakuba i Jana, Marco Basaiti oparł się na Ewangeliach św. Mateusza i św. Marka. Według św. Łukasza synowie Zebedeusza zostali bowiem powołani razem z Szymonem Piotrem i Andrzejem. Tymczasem tutaj widzimy Piotra i jego brata Andrzeja, jak stoją obok Jezusa na brzegu i próbują – jako pierwsi uczniowie Zbawiciela – naśladować Jego gesty.

Święty Mateusz opisuje to wydarzenie lakonicznie. Po powołaniu Szymona i Andrzeja Jezus „ujrzał innych dwóch braci: Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego, Jana, jak z ojcem swym Zebedeuszem naprawiali w łodzi swe sieci. Ich też powołał. A oni natychmiast zostawili łódź i ojca i poszli za Nim” (Mt 4,21-22).

Widzimy, że jako pierwszy wychodzi z łodzi starszy brat, Jakub, i przyklęka przed Jezusem. Za nim podchodzi Jan. Widoczny z prawej strony Zebedeusz palcem lewej ręki wskazuje mimowolnie na Jezusa, co oznacza jego akceptację dla wyboru dokonanego przez synów.

Na pierwszym planie artysta umieścił jednak nie tę biblijną scenę, lecz niepozorną postać siedzącą z wędką, która nie jest zanurzona w wodzie, tylko zarzucona nad łodzią. To aluzja do słów wypowiedzianych wówczas przez Jezusa do Piotra, a zapisanych przez ewangelistę Łukasza: „Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił” (Łk 5,10).

Obraz znajdował się w ołtarzu głównym nieistniejącego już dziś kościoła kartuzów Sant’Andrea della Certosa w Wenecji. Został zamówiony prawdopodobnie przez Antonia Suriana, kartuza i patriarchę Wenecji w latach 1504–1508.

Leszek Śliwa

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.