Św. Józef na planie

Edward Kabiesz

GN 24/2022 |

publikacja 16.06.2022 00:00

W Kaliszu trwają zdjęcia do „Opiekuna”, współczesnego dramatu, w którym ważną rolę odegra św. Józef.

Przed kościół  wychodzi para  głównych bohaterów, czyli Dominika (Karolina Chapko) i Robert (Rafał Zawierucha). Goście weselni obsypują nowo poślubionych ryżem. Józef Wolny /foto gość Przed kościół wychodzi para głównych bohaterów, czyli Dominika (Karolina Chapko) i Robert (Rafał Zawierucha). Goście weselni obsypują nowo poślubionych ryżem.

Pogoda słoneczna, ale trochę wietrznie. Ekipa filmowa ustawia sprzęt przed wejściem do Narodowego Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu. Wkrótce mają rozpocząć się kolejne zdjęcia do filmu fabularnego „Opiekun”, którego akcja rozgrywa się współcześnie, ale w którym ważną rolę pełni patron ojców i mężczyzn św. Józef.

Najpierw było oratorium

Bohaterami dramatu są małżonkowie przeżywający poważny kryzys. Dominika i Robert znaleźli się na rozdrożu, muszą podjąć decyzję, która zdecyduje o ich przyszłości. Jaką rolę w tym wszystkim odegra św. Józef? Na odpowiedź musimy poczekać do premiery.

Akcja filmu rozgrywa się w Kaliszu, a sanktuarium stanie się scenerią wydarzeń, które w istotny sposób wpłyną na losy bohaterów. Dlaczego filmowcy wybrali właśnie to miasto i najstarsze na świecie sanktuarium św. Józefa? Pomysł filmu zrodził się w 2019 roku w Kaliszu. Dwa lata wcześniej w sanktuarium miało premierę Oratorium o św. Józefie Kaliskim. – Idea filmu powstała właśnie po wykonaniu oratorium, które było zwieńczeniem Nadzwyczajnego Roku św. Józefa, ogłoszonego dla sanktuarium przez papieża Franciszka w 2017 r. Jednocześnie papież podniósł je do godności sanktuarium narodowego. Oratorium zostało skomponowane przez Piotra Pałkę do libretta Aleksandry Polewskiej – wspomina ks. prałat Jacek Plota, proboszcz parafii i kustosz sanktuarium. – Nadzwyczajny Rok trwał do czerwca 2018 r., a po jego zakończeniu postanowiliśmy iść dalej. I tak zrodził się pomysł, by zrealizować film fabularny o św. Józefie. Co prawda zrobiono o nim trochę filmów dokumentalnych, ale chciałem, by powstał ambitny film fabularny, kinowy. Zwróciłem się do Tomasza Balona ze Stowarzyszenia Rafael w sprawie realizacji filmu na ten temat. Zadeklarowałem jednocześnie nasze wsparcie. Otrzymaliśmy odpowiedź pozytywną, a później sprawa przeszła w ręce Aleksandry Polewskiej-Wianeckiej, która napisała scenariusz. Cały czas wspieramy producentów przez informację i rozprowadzanie ulotek o realizacji filmu, modlitwę, odprawiamy w tej intencji nowenny i Msze św. W ekranizacji oprócz bazyliki pokazanych zostanie wiele innych miejsc w Kaliszu, co będzie doskonałą promocją miasta św. Józefa.

Aleksandra Polewska, współscenarzystka filmu, jest dziennikarką i autorką wielu książek o tematyce religijnej, w tym kilku poświęconych św. Józefowi, doskonale też zna historię kaliskiego sanktuarium. Swój scenariusz oparła na autentycznej historii, którą usłyszała na jednym ze spotkań autorskich od pewnego mężczyzny. Imiona i nazwiska bohaterów zostały zmienione, ale wiele sytuacji opisanych w scenariuszu zdarzyło się naprawdę. W filmie znajdzie się również wątek związany z wyzwoleniem obozu koncentracyjnego w Dachau.

Do kościoła proszę wysokie panie

Zanim ekipa skończy rozkładać sprzęt, wchodzimy do bazyliki, która do popołudnia pozostanie do wyłącznej dyspozycji filmowców. Jej najcenniejszym i najbardziej znanym zabytkiem jest namalowany na płótnie w drugiej połowie XVII w. słynący łaskami obraz Świętej Rodziny. Dzieło przedstawia św. Józefa i Maryję prowadzących małego Jezusa, a nad ich postaciami unosi się w promieniach Duch Święty. To właśnie przed nim w czerwcu 1997 roku modlił się papież Jan Paweł II. W jednej z ławek dostrzegamy pogrążonego w modlitwie reżysera filmu Dariusza Reguckiego. Jest on autorem m.in. „Boga w Krakowie”, jest też kompozytorem i scenarzystą, jednym ze współautorów scenariusza do „Opiekuna”. Podkreśla, że najpiękniejsze w tej historii jest to, że zdarzyła się naprawdę. Film nie był jego pomysłem, ale kiedy Stowarzyszenie Rafael zaproponowało mu realizację, od razu rozpoczął prace nad kolejną wersją scenariusza. Pisał go, mając na myśli określonych aktorów, w tym Rafała Zawieruchę jako głównego bohatera. W roli byłego więźnia Dachau miał wystąpić Jerzy Trela, który zmarł przed rozpoczęciem realizacji zdjęć, więc zastąpił go Maciej Grzybowski, aktor teatru kaliskiego.

Dzisiaj przed sanktuarium, a następnie w kościele zostanie nakręconych kilka scen, także z udziałem bohaterów pierwszo­planowych. W jednej z nich, która w filmie będzie miała charakter retrospekcji, z kościoła wychodzi para nowożeńców, czyli Karolina Chapko jako Dominika i Rafał Zawierucha w roli Roberta. Najpierw próba, później nagranie, a statyści w roli gości weselnych obsypują parę młodych ryżem. Scenę trzeba było kilka razy powtórzyć, na szczęście ryżu nie zabrakło. – Czy pan wytrzyma z tą małą dziewczynką na rękach? – pyta reżyser jednego ze statystów, kiedy zdjęcia się przedłużają.

– Do kościoła proszę wysokie panie – brzmi kolejne polecenie. W środku natomiast rozpoczynają się zdjęcia ślubu odbywającego się współcześnie. Ksiądz kustosz udziela aktorowi grającemu księdza ostatnich wskazówek, jak się zachować podczas ceremonii. Później ekipa techniczna montuje sprzęt na chórze, gdzie bohaterka, utalentowana skrzypaczka, da popisowy koncert. Po rozłożeniu sprzętu robi się tam ciasno, więc pozostają tylko niezbędne osoby. Z dołu słyszymy, jak Karolina Chapko błyskawicznie przyswaja sobie trudną sztukę gry na skrzypcach. To już ostatnie dzisiaj zdjęcia w sanktuarium, a ekipa wraz z aktorami udaje się na zasłużony odpoczynek, zanim rozpoczną się zdjęcia w Teatrze im. Wojciecha Bogusławskiego.

Każdy może upaść

Rafał Zawierucha przybliżył nam postać Roberta, jednego z bohaterów filmu. – Robert pracuje w radiu, ma nadzieję na awans, chce rozwijać swoją karierę, ale przede wszystkim jest mężem i ojcem, głową, wydawałoby się, szczęśliwej rodziny. Jednak wszystko komplikuje się z powodów życiowych, jeżeli można tak to nazwać. Zmaga się z dosyć trudnymi problemami współczesnego życia w małżeństwie i rodzinie. Historia jest podparta różnymi sytuacjami, które układają się w sposób nieoczywisty, ale wokół nas zdarzają się podobne. Z pomocą przychodzi tu św. Józef, który wspiera ich, podsuwa pomysły, jak zadziałać, by uratować rodzinę. Święty jest nie tylko w tle, bo to tło jest pierwszym planem. Jest to bardzo ważny temat z punktu widzenia każdego, kto planuje rodzinę, swoją przyszłość, żeby przejść od myślenia o sobie do myślenia o kimś drugim. I uświadomić sobie, że każdy może upaść, podjąć błędną decyzję, ale też wrócić i przebaczyć.

Późnym popołudniem w obszernym, nowoczesnym holu teatru, którego historia sięga roku 1800, kiedy w Kaliszu wystąpił po raz pierwszy zespół Bogusławskiego, trwają przygotowania do nagrań jednej z najbardziej spektakularnych scen filmu. Biorą w niej udział wszyscy aktorzy odtwarzający pierwszoplanowe postaci dramatu. Scena jest trudna, jak każda, w której dochodzi do aktu przemocy. W tej ogarnięty wściekłością Robert rzuca się na Marcina, swojego antagonistę. W roli Marcina, perfidnego uwodziciela, wystąpił Radosław Pazura.

Na planie filmu spotkaliśmy również Andrzeja Sobczyka, prezesa Stowarzyszenia Rafael, producenta „Opiekuna”. To już kolejna duża produkcja Stowarzyszenia i dosyć kosztowna. – Postanowiliśmy zapraszać do naszego projektu ludzi, którym zależy, by takie kino powstawało. W znacznej mierze te filmy są sfinansowane przez darczyńców. Są to może małe kwoty, ale jeśli tych osób jest np. 5 tysięcy, to uzbiera się znaczna suma. „Opiekun” jest piątym naszym filmem finansowanym w taki sposób. A zyski z rozpowszechniania pozwalają na kontynuowanie naszej misji, są przeznaczane na produkcję kolejnych filmów – wyjaśnia Sobczyk. •

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.