publikacja 10.11.2022 00:00
Biskup w szatach liturgicznych spoczywa na łożu śmierci, a jego dusza przez usta opuszcza ciało. Widzimy, jak z pobożnie złożonymi rękami podąża w górę, podtrzymywana przez anioła.
Mistrz San Lázaro
Śmierć św. Marcina z Tours
olej na desce, pocz. XVI w.
Muzeum Sztuk Pięknych, Walencja
Zachowało się niewiele obrazów przedstawiających śmierć św. Marcina. Nic dziwnego. W pierwszych wiekach chrześcijaństwa większość świętych umierała śmiercią męczeńską, co pozwalało artystom na stworzenie scen bardzo dramatycznych w swej wymowie. Marcin, biskup Tours, zmarł natomiast śmiercią naturalną, w łóżku, otoczony gronem życzliwych przyjaciół. Nikt nie miał wątpliwości, że święty biskup natychmiast po śmierci trafi do nieba.
Marcin zmarł 8 listopada 397 r. w Candes (dziś ta miejscowość nazywa się Candes-‑Saint-Martin) podczas podróży duszpasterskiej. Udało mu się tam doprowadzić do zgody między zwaśnionymi mnichami. Jego ciało sprowadzono Loarą do Tours i pochowano 11 listopada. W pogrzebie brało udział wielu biskupów i prezbiterów, około 2000 mnichów i mniszek oraz wielkie tłumy wiernych.
Marcin był jednym z pierwszych powszechnie czczonych w Kościele świętych – wyznawców. Zasłynął pobożnością i szlachetnością już w młodości, kiedy jeszcze był rzymskim żołnierzem. Opowieść o tym, jak podzielił się swym płaszczem z żebrakiem, stała się jednym z ulubionych tematów podejmowanych przez artystów aż do XIX wieku. Potem jako biskup prowadził intensywną ewangelizację, często również podejmował się mediacji w rozmaitych sporach, co przysporzyło mu powszechnego szacunku.
Nic nie wiadomo o anonimowym twórcy obrazu, żyjącym w Hiszpanii na przełomie XV i XVI wieku. Nazwano go Maestro de San Lázaro, ponieważ znany jest z obrazu przedstawiającego św. Łazarza.
Leszek Śliwa
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.