Łaska jesieni

ks. Jerzy Szymik, teolog, poeta, profesor Wydziału Teologii Uniwersytetu Śląskiego

GN 40/2006 |

publikacja 27.09.2006 16:02

Z rzeczy świata tego zostaną tylko dwie, Dwie tylko: p o e z j a i d o b r o ć... i więcej nic... C. K. Norwid

Łaska jesieni

(z Ekeloefa)

Czekaj na dzień jesienny, na słońce
już trochę zmęczone, na kurz w powietrzu,
na pogodę bladego dnia.

Czekaj na szorstkie, brązowe liście klonu
porysowane jak dłonie starego człowieka,
na kasztany i żołędzie,

na wieczór, kiedy usiądziesz z notatnikiem
w ogrodzie, a dym z ogniska będzie miał
upojny smak nieosiągalnej mądrości.

Czekaj na popołudnie krótsze niż oddech atlety,
na zawieszenie broni wśród obłoków,
na milczenie drzew,

na chwilę, kiedy osiągniesz absolutny spokój
i pogodzisz się z myślą, że co straciłeś,
straciłeś na zawsze.

Czekaj na moment, kiedy może nie będziesz nawet
tęsknił za tymi, których kochałeś
i których już nie ma.

Czekaj na dzień jasny i wysoki,
na godzinę bez wątpliwości i bólu.

Czekaj na dzień jesienny.
 

Adam Zagajewski
Czekaj na dzień jesienny

Każdy, kto trochę pożył, wie, że taki dzień (bez wątpliwości i bólu???) jest niemożliwy i jako taki nieosiągalny. Choć poezji wolno o nim marzyć. I warto nań czekać. Ale wiersz piękny, prawda? Ta spokojna tonacja, którą buduje, muskając klawisze prostych słów: dzień, popołudnie, wieczór, chwila, moment, godzina; czekać, usiąść, tęsknić. Rytm krótkich trzywersowych strof, „krótszych niż oddech atlety”...

Jest to też wiersz odważny, wiersz pod prąd. Trzeba bowiem mieć dziś niemałą odwagę, żeby budować dzieło sztuki wokół wartości takich jak poszukiwanie mądrości, pokój serca, zgoda na „wytracenie tempa”, rezygnacja z iluzji i ze „znieczuleń”, czyli w sumie zgoda na to, że dopuszczam do świadomości fakt, iż życie (moje życie) ma w środku goryczkę i w niektórych (wielu?) wymiarach jest nieudane, niezdolne nadać sobie samemu sens... O tym ostatnim teologia powiada, że „życie ludzkie wygląda zbawienia”. Czekać na zbawienie jak na dzień jesienny... Oto paralela, idea, kwestia godna namysłu i pióra. Zresztą, jeśli nasze eseje zwą się „poezja i teologia”, to właśnie gdzieś w tych rejonach przecinają się linie poetycka i teologiczna – w wielkiej tęsknocie za pokojem spełnienia.

Ten wiersz jest pod prąd, bo nie przyklaskuje wszechobecnej neurotycznej gorączce kultu aktywności. Nie jest kolejną współczesną powieścią o 16-godzinnej pracy w korporacji (ktoś pamięta jeszcze portrety przodowników pracy przed kopalniami?). Ale nie jest też utopijnym protestem hipisa-alterglobalisty. Jest, jak sądzę, petycją o prawo do zmęczenia, o szacunek dla dojrzałych jabłek (bez potępiania zielonych), o równowagę w spojrzeniu na ludzkie życie: jesień zasługuje na swoją przyrodzoną godność. Miarą naszej duchowej i społecznej dojrzałości jest nie tylko promocja młodych, ale i stosunek do tych i tego, co (kto) się nie opłaca. To zadanie dla poezji. Po to mamy poetów, żeby ktoś miał odwagę to powiedzieć: „Umierają nam ci, co nas nosili na rękach, karmili słodyczami i stawali w naszej obronie, a potem sami/ truchleli zdziwieni, że oto nie mają już sił dowlec się do toalety lub telefonu, ci, co nas uczyli/ robić wybuchy z karbidu i bić się z silniejszymi, a potem przegrywali z byle czym i wstydzili się, że żyją” (Jacek Podsiadło, Brother Death Blues, fragment). Przecież to jest o nas, dokładniej: będzie o nas.

Poezja jako lekcja pokory. Więc: myśleć, zwolnić, zastanowić się, stracić, odpuścić, opuścić, podarować. Nie dać się pysze, ani swojej, ani cudzej. Zachować suwerenność: nie pozwolić sobie podyktować, co mam uznać za arcydzieło, a co traktować jako kicz. Popatrzeć w skupieniu na wschodzący księżyc i gałązkę wrzosu, pomyśleć o ludziach, których skrzywdziłem. Czekać. Zagajewski jest mistrzem takiej pogłębionej, niespiesznej refleksji. Jego wiersze odbieram jako serdeczne do niej zaproszenie. Jest w nich życzliwość wobec świata i prawdy. Jest w nich tyle goryczy, ile trzeba, żeby nie zapomnieć o śmierci, i tyle słodyczy, że się chce żyć. I tyle głębi, że jest się od kogo uczyć.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.