Udręczona dusza. O filmie „Pod słońcem szatana”

GN 26/2023 |

publikacja 29.06.2023 00:00

„Pod słońcem szatana” w reżyserii Maurice’a Pialata jest trzecią ekranizacją powieści Bernanosa.

W roli ks. Menou-Segraisa wystąpił Maurice Pialat, reżyser filmu. mat. prasowe W roli ks. Menou-Segraisa wystąpił Maurice Pialat, reżyser filmu.

W atmosferze skandalu odbyło się w 1987 r. wręczenie Złotej Palmy, głównej nagrody festiwalu w Cannes, Maurice’owi Pialatowi, twórcy filmu „Pod słońcem szatana”. Publiczność przyjęła reżysera gwizdami, a Pialat, wygrażając pięścią, zrewanżował się słowami: „Ja też was nie lubię”. Filmowi zarzucano, że jest męczący, trudny w odbiorze, a przede wszystkim, że zniekształcił przesłanie literackiego pierwowzoru.

Pialat jest jednym z tych reżyserów, którzy, będąc ateistami, sięgali w swojej twórczości do tematyki religijnej. Do tej grupy należał także Roberto Rossellini, twórca znakomitego „Franciszka, kuglarza Bożego”, czy Pier Paolo Pasolini, który nakręcił „Ewangelię według świętego Mateusza”. Dzieła Bernanosa doczekały się trzech ekranizacji. Autorem dwóch był Robert Bresson, a Pialat zainteresował się „Pod słońcem szatana”, pierwszą powieścią pisarza.

Pierwszoplanowym bohaterem filmu i książki jest ks. Donisson, który po ukończeniu seminarium ma objąć wiejską parafię. Jednak targają nim wątpliwości co do własnego powołania i wiary. Czuje lęk przed światem, będącym w jego przekonaniu siedliskiem zła. Żyje w gorączkowym niepokoju, dręczy go ciężar grzechów popełnianych przez innych ludzi, za które nie pokutują. Bohater nieustannie się umartwia, a kiedy jego wysiłki, by uratować duszę młodej zabójczyni, okazują się bezowocne, wpada w rozpacz. Chociaż z czasem zyskuje poważanie parafian, nie zaznaje spokoju. Znacząca w filmie okazuje się scena spotkania z szatanem, który usiłuje go przekonać, że jest panem świata.

Powieści pisarza niełatwo przenieść na ekran. Wiele w nich opisów stanów wewnętrznych bohaterów, ich przemyśleń, a także komentarzy autora. O ile ekranizacje prozy Bernanosa realizowane przez Bressona możemy bez problemu odczytać w kontekście metafizycznym, o tyle film Pialata jest go pozbawiony. Reżyser wprowadził zmiany w scenariuszu, zrezygnował z niektórych rozdziałów i postaci powieści, a całość przybrała charakter bardziej realistyczny, pozbawiony religijnej perspektywy.

Edward Kabiesz

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.