„Raport Pileckiego” – pierwsza polska fabularna opowieść o losach męczennika wolności

Edward Kabiesz

GN 34/2023 |

publikacja 24.08.2023 00:00

Każda scena filmu Krzysztofa Łukaszewicza potwierdza determinację Pileckiego w walce o wolną Polskę.

W obozie w Auschwitz, gdzie zorganizował Związek Organizacji Wojskowej, Pilecki spędził 947 dni. materiały prasowe W obozie w Auschwitz, gdzie zorganizował Związek Organizacji Wojskowej, Pilecki spędził 947 dni.

Kim był Witold Pilecki, wiemy już dzisiaj wszyscy. Filmografia zamordowanego przez komunistów bohaterskiego rotmistrza, który dobrowolnie poszedł do Auschwitz, wydaje się obfita, bo liczy już kilkanaście tytułów.

Pilecki w kadrze

Z wyjątkiem „Pileckiego” Mirosława Krzyszkowskiego, pełnometrażowego dokumentu fabularyzowanego zrealizowanego w 2015 roku z Marcinem Kwaśnym w roli tytułowej, są to jednak wyłącznie filmy dokumentalne. Może dziwić fakt, że jeden z największych polskich bohaterów, którego nieprawdopodobny wyczyn wydaje się znakomitym materiałem na scenariusz filmowy, doczekał się filmu kinowego dopiero po prawie 30 latach od czasu przemian w roku 1989. Pilecki nie jest jakimś wyjątkiem. W PRL-u taki film nie mógł powstać, bo uczestnicy antykomunistycznego podziemia pokazywani byli w sposób negatywny. W wolnej Polsce pierwszy film poruszający problem żołnierzy podziemia powstał co prawda już w 1992 roku, ale na kolejne musieliśmy czekać prawie całą dekadę. „Generał Nil” Ryszarda Bugajskiego ze znakomitą kreacją Olgierda Łukaszewicza, opowiadający o ostatnim okresie życia gen. Augusta Emila Fieldorfa, jednego z najważniejszych i zarazem najgłębiej zakonspirowanych dowódców AK, miał premierę dopiero w 2009 roku. Film precyzyjnie odsłaniał metody funkcjonowania komunistycznego aparatu przemocy w stosunku do swoich politycznych oponentów w latach 40. i 50. XX wieku.

Warto wspomnieć, że postacią Pileckiego interesowali się również reżyserzy zagraniczni. W styczniu 2020 roku, kiedy trwała już produkcja „Raportu Pileckiego”, austriacka reżyserka Feo Aladag ujawniła, że zamierza napisać scenariusz i reżyserować film o rotmistrzu. Film pod roboczym tytułem „Niewygodna prawda” miał być międzynarodową koprodukcją, a jego premiera miała się odbyć w roku 2022. Feo Aladag zamierzała przedstawić losy Pileckiego poczynając od jego misji w Auschwitz aż do procesu sądowego. Nieco wcześniej, w chwili gdy rozpoczynały się zdjęcia do polskiego filmu, Polski Instytut Sztuki Filmowej przyznał dotację w wysokości 6 milionów złotych na projekt filmu „Ochotnik”. Jego producentką jest m.in. Jayne-Ann Tenggren, która jako producentka pracowała przy filmach „1917” i „Spectre” reżyserowanych przez Sama Mendesa. Autorem scenariusza opartego na wydanej również w Polsce monografii „Ochotnik” Marco Patricellego jest angielski aktor i scenarzysta Matt King. Czy ta międzynarodowa koprodukcja, która ma kosztować w sumie 148 milionów zł, ma szansę na realizację, czy też okaże się efemerydą?

Bardziej czytelny charakter

„Raport Pileckiego” Krzysztofa Łukaszewicza jest pierwszą polską fabularną opowieścią o losach bohatera. Można powiedzieć, że rodził się w bólach. Autor scenariusza, reżyser Leszek Wosiewicz, rozpoczął zdjęcia w 2019 roku, ale produkcję wstrzymano, co sprawiło, że sprawa doczekała się nawet interpelacji poselskiej w Sejmie. Jak wynika z odpowiedzi ministra Piotra Glińskiego po obejrzeniu materiałów zrealizowanych przez Leszka Wosiewicza i uwzględnieniu opinii ekspertów producent „...wspólnie z panem Wosiewiczem – za pełną zgodą i przy współpracy wszystkich stron…” zdecydował o zmianie reżysera, by nadać akcji bardziej czytelny charakter. Nowym reżyserem, który poprawił, bo tak można to chyba nazwać, i dokończył realizację filmu jest Krzysztof Łukaszewicz, twórca m.in. „Linczu” i „Karbali”, a także scenarzysta „Generała Nila”.

„Starałem się tak żyć, abym w godzinie śmierci mógł się raczej cieszyć, niż lękać” – te słowa bohatera, którym był wierny przez cały okres swojej służby dla ojczyzny aż do śmierci z rąk kata, stały się dla twórców przewodnim motywem całego filmu. Właściwie każda scena, każda sekwencja potwierdza determinację bohatera w walce o wolną Polskę, zarówno podczas niemieckiej okupacji, jak i czasach komunistycznego zniewolenia.

Filmową opowieść rozpoczynają materiały archiwalne. Widzimy kolejno sceny podpisania kapitulacji przez Niemców, następnie żołnierzy podziemia, którzy posłuchali wezwania do ujawnienia się i zdają broń, a na końcu fragment Polskiej Kroniki Filmowej z procesu członków Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość oskarżanych przez sąd m.in. o „przekazywanie materiałów szpiegowskich jednemu z ambasadorów”.

Sala sądowa jest również miejscem w którym rozgrywa się pierwsza fabularna scena filmu. Chociaż tytuł sugeruje, że głównym wątkiem będzie sprawa raportu Pileckiego, film przedstawia różne znaczące momenty jego biografii. Wśród nich służbę w wojsku przed wojną, relacje rodzinne, działalność w podziemiu w czasie okupacji, pobyt w Auschwitz, udział w powstaniu warszawskim, a następnie powrót do Polski, gdzie organizował siatkę konspiracyjną, która m.in. zbierała informacje o sytuacji politycznej w kraju.

Słowo honoru pułkownika Różańskiego

Wątek najważniejszy dotyczy aresztowania i brutalnego śledztwa jakiemu został poddany przez UB. Właśnie ten wątek został w filmie najbardziej wyeksponowany i zarazem najlepiej poprowadzony. Znakomicie obnaża on cynizm i okrucieństwo oprawców z bezpieki realizujących politykę komunistycznych władz i ich radzieckich mocodawców. Doskonale obrazuje to scena przesłuchania Pileckiego przez pułkownika Józefa Różańskiego, który zapewnia więźnia, że jeżeli złoży zeznania nikomu z jego podwładnych nic nie grozi. „Czy moje słowo honoru jako pułkownika WP panu wystarczy?” – pyta cynicznie ubek. Epizod ten odbije się echem w dalszej części filmu. W „Raporcie Pileckiego” znalazło się też kilka niezwykle wyrazistych scen brutalnych tortur, jakim został podany bohater, jak również porażające sceny maltretowania więźniów obozu w Auschwitz. W kilku epizodach film akcentuje religijność bohatera, który w jednej ze scen mówi swojemu oprawcy, że czytuje „O naśladowaniu Chrystusa”. Wątpliwości budzi natomiast rozbudowany wątek związany z postacią Józefa Cyrankiewicza. Wydaje się, że można byłoby go ująć w jednej scenie związanej ze staraniami o uratowanie Pileckiego, natomiast więcej uwagi należałoby poświęcić okolicznościom, w jakich powstawał tytułowy raport. Nie wszystkie sceny dla widza nieznającego historycznego kontekstu wydarzeń są do końca czytelne, miejscami zawodzi dramaturgia i wkrada się chaos. Z pewnością na uwagę zasługuje natomiast kreacja Przemysława Wyszyńskiego w roli Pileckiego i Pawła Paprockiego jako wyrachowanego koniunkturalisty, premiera Józefa Cyrankiewicza. •

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.