publikacja 26.10.2023 00:00
Marcin Jakimowicz rozprawia się z tymi mitami, które sami sobie tworzymy, by przypadkiem nie dopadł nas Bóg i czegoś od nas nie zażądał.
Roman Koszowski /Foto Gość
Marcin Jakimowicz nie teoretyzuje. Swoje tezy zawsze solidnie uzasadnia.
Tę książkę otwiera historia biblijnego Jonasza, uciekającego od swojej misji. To kluczowy obraz, bo w nim odbijają się wszystkie inne opowieści z tej książki. Jej tytuł to „Jesteś wybrany”. Brzmi tak dumnie, że aż nierealnie? Warto więc spojrzeć na podtytuł, wypisany nieco mniejszymi literami: „Jak Bóg powołuje tych, którzy się nie nadają”. Jakaż to pocieszająca, a jednocześnie uwalniająca od pychy prawda!
Mamy tysiące wymówek: jestem za słaby, za głupi, za grzeszny, zbyt przeciętny i tak zmęczony życiem, że nie umiem się modlić... Marcin Jakimowicz rozprawia się z tymi mitami, które sami sobie tworzymy, by przypadkiem nie dopadł nas Bóg i czegoś od nas nie zażądał. Autor nie teoretyzuje. Swoje tezy popiera przykładami proroków – tych dawnych i tych całkiem współczesnych, żyjących obok nas. Przytacza słowa świadków spotkanych w ciągu dwóch dekad pracy dziennikarskiej. Historie zwyczajne, w których Bóg przychodzi – jak do Eliasza, w lekkim powiewie – i zupełnie niezwykłe, wywracające życie jak huragan. Czytając je, odnajdywałem się i w jednych, i w drugich. Najbardziej zaś poruszyły mnie te słowa: „I na koniec jeszcze jedna sytuacja, która pozornie może być blokadą, by pójść i głosić. To taka chwila w życiu, kiedy czujesz się, jakbyś stał w rozpadlinie skały – rozerwany, pęknięty. Bądź czujny, bo prawdopodobnie jesteś w miejscu, do którego powołał cię Bóg”. Ten paradoks Marcin wyjaśnia słowami Marianny Gol, Żydówki rosyjskiego pochodzenia: „Prorok zawsze pozostaje w rozdarciu, między światami, w wyłomie muru. Wszystko, co prorocze, pozostaje w takim rozciągnięciu: między tym, co mówi Bóg, a tym, jak reaguje świat. Między tym, co duchowe, a co materialne, »z tego świata« a z Królestwa; tym, co jest, a co dopiero nadchodzi. To bolesne, ale nieuniknione. Jeśli nie jesteś w takim napięciu, to znaczy, że nie jesteś w miejscu proroczego objawienia Boga”.
Po takich słowach nie pozostaje nic innego, jak odpowiedzieć na wezwanie. Nie wiesz jak? Spokojnie, Bóg znajdzie na Ciebie sposób.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.