publikacja 04.06.2011 21:49
Wiele osób zadaje sobie pytanie na czym polega sekret robienia wielkich kinowych przebojów. Chociaż mnóstwo pozycji zostało napisanych na temat kina artystycznego, nie ma praktycznie poważnych analiz filmów komercyjnych.
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Wojciech Marzec
Wydaną nakładem Wydawnictwa Wojciech Marzec książką "Reżyseria Steven Spielberg", Warren Buckland zapełnia tę lukę. Rozkłada na czynniki pierwsze niektóre z najsławniejszych dzieł Spielberga, człowieka, który zrewolucjonizował sposób opowiadania filmów i jest jedynym reżyserem na świecie konsekwentnie tworzącym od ponad trzydziestu lat hity kinowe na wysokim poziomie komercji i artyzmu.
"Reżyseria Steven Spielberg" jest obowiązkowym podręcznikiem warsztatu dla reżyserów, operatorów i scenarzystów, ale także pozycją dla wszystkich zainteresowanych kinem, popkulturą, psychologią, czy po prostu ciekawych odpowiedzi na pytanie: "O co chodzi z tym całym Spielbergiem?"
Buckland szczegółowo analizuje m.in. „Szczęki”. Jak pisze „był to pierwszy obraz, który zarobił ponad 100 milionów dolarów z dystrybucji kinowej i przez dwa lata (do pojawienia się „Gwiezdnych wojen” w roku 1977) pozostał najbardziej kasowym filmem w historii. „Szczęki” zapoczątkowały również erę filmów wysokobudżetowych.
Bardzo niewiele pisano o estetyce filmu, a zwłaszcza o wyborach reżyserskich Spielberga podejmowanych w szczególnie trudnych warunkach realizacyjnych. Jednak „Szczęki” są pierwszym obrazem Spielberga kwalifikującym się jako dobrze zrobiony film i pierwszy, który w wielu scenach osiągnął jedność organiczną (…).
Pierwszy atak
„Szczęki” zaczynają się niewyraźnymi dźwiękami na czarnym tle. Jest to typowe dla Spielberga klimatyczne i niepokojące otwarcie filmu, spotykane później między innymi w „Bliskich spotkaniach trzeciego stopnia”, „Parku Jurajskim” i „Zaginionym świecie”. Atmosferę grozy pogłębia pierwsze ujęcie, trwające 29 sekund i będące punktem widzenia jakiejś istoty poruszającej się pod wodą. Chociaż jego znaczenie pozostaje przez jakiś czas zagadką, w końcu staje się jasne, że ten POV oznaczał czyjąś złowrogą obecność pod powierzchnią wody. Dowiadujemy się o tym w scenie ataku na Christine Watkins – Chrissie (Susan Backlinie).
Następna scena zaczyna się w bardziej konwencjonalny sposób – 46 sekundowa jazda lewo-prawo, powoli odsłaniająca grupę młodych ludzi siedzących w nocy przy ognisku. Kamera zatrzymuje się na nastolatku, Tomie Cassidy (Jonathan Filley), izolując go od reszty. Rozpoczęcie sceny travellingiem, który stopniowo wprowadza widza w świat bohaterów, jest alternatywą dla statycznego mastershota pokazującego całość od razu. Kamera zatrzymuje się na Tomie Cassidym zaraz po tym, gdy napis przypisujący reżyserię filmu Spielbergowi znika z ekranu – napisy najwyraźniej przygotowano w ten sposób, by mogły skończyć się z ruchem kamery.
Uwaga widza może się teraz skupić na osobie, która rozpocznie akcję. Tom patrzy ku prawej ramce kadru, co uzasadnia cięcie do jego punktu widzenia – młodej dziewczyny Chrissie, która odwzajemnia jego spojrzenie. Kamera znalazła się teraz w kręgu akcji. Po paru kontrplanach wewnętrznych Chrissie odwraca wzrok. Cięcie do statycznego planu ogólnego całej grupy z wysoko ustawionej kamery. Celem tego opóźnionego ujęcia ustanawiającego jest nie tylko pokazanie miejsca akcji – plaży – lecz także połączenie dwójki bohaterów w jednym kadrze oraz kontynuowanie akcji: Chrissie siedzi poza grupą, Tom wstaje i zbliża się do niej. Spielberg rozsądnie dał ujęcie ustanawiające dopiero wówczas, gdy może ono spełniać kilka funkcji równocześnie. Reżyser Edward Dmytryk zauważa:
'Ujęcie ustanawiające, lub każde ujęcie mające na celu tylko pokazanie miejsca akcji, ma małe znaczenie dla widza, jeżeli nie może on odnieść go do postaci istniejących w tym miejscu. Najpierw zatem powinno się ustanowić jakąś relację z bohaterem, a potem dopiero z jego otoczeniem. Innymi słowy, jeżeli widz rozumie kogo ogląda w planie ogólnym, będzie mu łatwiej selekcjonować i przyswajać te szczegóły, które posuwają akcję do przodu i służą dookreśleniu postaci'.
Dzięki takim właśnie pozornie prostym decyzjom, których ślady widać w całym filmie, Szczęki wznoszą się na poziom mistrzostwa”.