Katharsis komedii

Christopher Vogler

publikacja 09.06.2011 07:42

Mając dziś do czynienia z dramatem bądź komedią, tak na­prawdę obcujemy z nagromadzoną w ciągu 40 tysięcy lat tradycją.

Katharsis komedii Steve Snodgrass / CC 2.0 Wedle Greków dwie lub trzy pokaźne dawki tragedii powinny wystarczyć do umar­twienia i do oczyszczenia, natomiast doskonałym zwieńczeniem cyklu rytualnego jest jedna porcja komedii

Według klasycznego greckiego schematu w dramatycznym przedstawieniu musi być zachowana równowaga - inaczej będzie ono zbyt przytłaczające i wyczerpujące. Grecy dodali komedię do rytualnych spektakli, by stanowiła wytchnienie od emo­cjonalnej intensywności tragedii, oferując widzom katartyczny śmiech.

Komedia należy do plerosis, czyli do tej części rytualnego cyklu, której istotą było napełnienie. Kiedy już opróżnianie i oczyszczanie dokonało się, nadchodził czas na ponowne napełnienie ducha i ciała czymś zdrowym, smacznym, afirmatywnym, co stymulowałoby Wzbudzenie i Radowanie się.

Słowo „komedia" pochodzi od słowa „komos", które oznacza zabawę, biesiadę, dziką hulankę bądź orgię. W najdawniejszych czasach rytuały Wzbudzenia obej­mowały wielkie uczty z jedzeniem, piciem i wszelkiego rodzaju uciechami. Radosny nastrój tego czasu był wyrazistym przeciwieństwem dla ponurego tonu poprze­dzającego go okresu Umartwiania i Oczyszczenia (…).

Wedle Greków dwie lub trzy pokaźne dawki tragedii powinny wystarczyć do umar­twienia i do oczyszczenia, natomiast doskonałym zwieńczeniem cyklu rytualnego jest jedna porcja komedii. Dzięki takiej strawie człowiek mógł stanąć u progu nowej pory roku odświeżony, oczyszczony psychicznie i duchowo, odrodzony i radosny. Jak to mówią w wodewilach: pamiętajcie, by na koniec zawsze ich rozśmieszyć.

Powrót światła

Jedną z funkcji antycznych rytuałów rocznego cyklu było ponowne rozpalenie w głównej świątyni świętego ognia, co miało symbolizować zwycięstwo życia nad śmiercią. Płomień był wówczas przekazywany wszystkim zebranym, którzy zanosili świece i lampy do domu, by święty ogień rozpalił również domowe paleniska, a tym samym wzbudził życie ziemi i całej wspólnoty. Na tychże paleniskach gotowano pożywienie będące częścią Radowania się. W ten sposób wieńczony był cykl świąt.

Niektóre z nich przetrwały w różnych formach do dnia dzisiejszego. Miałem okazję uczestniczyć w Nowym Jorku w nabożeństwie wielkanocnym Kościoła Greckiego Ortodoksyjnego. Częścią wielkopostnych obrzędów było zakrywanie przepięknych malowanych figur i ikon fioletowymi zasłonami i gaszenie świec. Działania te miały symbolicznie wywołać smutek i lament nad cierpieniem, śmiercią i złożeniem Chrystusa do grobu. Po pewnym czasie, w momencie symbolicznej Rezurekcji, w ciemnym kościele została zapalona wielka świeca paschalna. Wierni przynieśli ze sobą świeczki, by zapalić je od głównego ognia. Po opuszczeniu kościoła przez zebranych rytuał trwał nadal — idąc do domu, wsiadając do samochodów, ludzie osłaniali wątłe płomyki przed wiatrem, chroniąc światło potrzebne na nowy rok. Potem rozniecali przyniesionymi płomykami domowe ogniska, tak jak robili to ich poprzednicy tysiące lat wcześniej.

Katharsis komedii   Publikacja ukazała się nakładem Wydawnictwa Wojciech Marzec Mając dziś do czynienia z dramatem bądź jakimikolwiek typami narracji, tak na­prawdę obcujemy z nagromadzonymi w ciągu 40 tysięcy lat tradycją. Ludzie zawsze szukali w dramacie swoistego ukierunkowania i emocjonalnego wyzwolenia. Choć współczesne formy rozrywki czy sztuki dostępne są przez okrągły rok, wciąż mamy okazję uczestniczyć w rytuałach ściśle związanych z rocznym cyklem. Nowe pro­gramy telewizyjne zwykle pojawiają się we wrześniu, w czasie jesiennej równonocy.

Dla wielu ludzi swoistą tradycję stanowią też wakacyjne i świąteczne wyprawy do kina, oglądanie klasycznych „świątecznych" obrazów, takich jak To wspaniałe życie Franka Capry. Pewne rodzaje filmów wydają się związane z konkretnymi po­rami roku. Wiosną i latem na ekranach pojawiają się przeważnie historie o miłości czy o sporcie, natomiast premiery nieco trudniejszych filmów przesuwane są zwykle na jesień i zimę. Przesilenie zimowe, wypadające mniej więcej w czasie Bożego Narodzenia i Nowego Roku, sprzyja popularności dużych produkcji fantasy, szczególnie tych, które rozłożone są na trylogie. Lato to czas blockbusterów i filmów akcji.

***

Powyższy tekst jest fragmentem książki "Podróż autora. Struktury mityczne dla scenarzystów i pisarzy" autorstwa Christophera Voglera. Publikacja ukazała się nakładem Wydawnictwa Wojciech Marzec.