Adam Mickiewicz i Maryla Wereszczakówna na dużym ekranie. „Niepewność. Zakochany Mickiewicz” wkracza do kin

Edward Kabiesz Edward Kabiesz

GN 36/2024 |

publikacja 05.09.2024 00:00

Film „Niepewność. Zakochany Mickiewicz” Waldemara Szarka niestety nie spełnił pokładanych w nim nadziei.

Adam Mickiewicz i Maryla Wereszczakówna na dużym ekranie. „Niepewność. Zakochany Mickiewicz” wkracza do kin Mickiewicz (Nikodem Rozbicki) i Maryla (Aleksandra Piotrowska) spotykali się w ogrodzie. TVP

Adam Mickiewicz wielkim poetą był, podobnie jak Juliusz Słowacki. Parafrazując Gombrowicza, piszę to bez ironii. Wydaje się, że pytanie, który z nich był lepszym poetą, nie jest właściwe, bo to kwestia subiektywnej oceny. Z pewnością obaj należą do polskiego poetyckiego parnasu. Szkoda, że biografie Mickiewicza i Słowackiego do tej pory nie interesowały naszych filmowców, chociaż za granicą filmy czy seriale o wybitnych twórcach powstają dosyć często. Wyjątkiem był Chopin, który doczekał się trzech filmów. „Niepewność. Zakochany Mickiewicz” Waldemara Szarka wypełnił tę białą plamę, bo jest pierwszym filmem kinowym, w którym poeta jest postacią pierwszoplanową.

Wieszcz na ekranie i na scenie

Większym zainteresowaniem ludzi kina cieszyły się utwory Mickiewicza, czego przykładem są „Lawa” Tadeusza Konwickiego, której scenariusz powstał na podstawie „Dziadów”, czy „Pan Tadeusz” Andrzeja Wajdy. W tym drugim pojawia się sam Mickiewicz w interpretacji Krzysztofa Kolbergera. Poeta pojawił się również jako postać drugoplanowa w filmie „Kontrakt” Bruna Brejta, a zagrał go Maciej Brzoska.

Częściej do biografii poety sięgali twórcy telewizyjni, realizując kilka godnych pamięci spektakli. Do takich należy m.in. „Mistrz” z 1977 roku, w reżyserii Agnieszki Lipiec-Wróblewskiej, w którym Adam Mickiewicz pojawia się w tle. Sztuka dotyczy fragmentu biografii poety z czasu jego związku z kołem Towiańskiego. Natomiast „Epilog” Macieja Wojtyszki z 1979 roku, z Janem Nowickim w roli głównej, przedstawia życie Mickiewicza po zakończeniu działalności literackiej, kiedy poeta po wydaniu „Pana Tadeusza” zaprzestał publikowania utworów poetyckich i aktywnie uczestniczył w działalności organizatorskiej wśród emigrantów. Szkoda, że oczekiwany z wielkim zainteresowaniem film „Niepewność. Zakochany Mickiewicz” Waldemara Szarka, który właśnie wchodzi na nasze ekrany, nie spełnił pokładanych w nim nadziei.

Miłości nie można się oprzeć

Ta historia znana jest wszystkim, którzy chociaż trochę znają biografię Mickiewicza. Z pewnością scenarzysta i reżyser nie mieli łatwego zadania, by filmowa opowieść nie stała się po prostu ruchomą ilustracją powszechnie znanych faktów z życia poety. Wydaje się jednak, że twórcy nie znaleźli klucza do przedstawienia tych wydarzeń w sposób, który mógłby zainteresować widzów.

Można się zastanawiać, czy Maryla Wereszczakówna była największą miłością poety, ale z pewnością wywarła ogromny wpływ na jego twórczość, czego dowodzi liczba utworów, w których stała się uosobieniem miłości romantycznej. Miłości, której nie można się oprzeć, która podporządkuje sobie życie zakochanych, łamie wszystkie konwenanse, zasady moralne i napotyka przeszkody, które doprowadzają do rozstania, a często do tragedii. W opublikowanej w 1823 roku w Kownie IV części „Dziadów”, w której Mickiewicz przedstawił nieszczęśliwą miłość Gustawa do Maryli, bohater, żyjąc w sferze marzeń i fantazji, nie akceptuje świata wrogiego prawdziwemu uczuciu i neguje wartość małżeństwa. Gustawa nie stać na dystans i chłodną ocenę sytuacji. Kierują nim wyłącznie emocje. Jedną z przyczyn takiego podejścia do życia są „książki zbójeckie”, czyli utwory wczesnych romantyków, jak Goethe i jego „Cierpienia młodego Wertera”. „Ach, te to są książki zbójeckie!/ Młodości mojej niebo i tortury!/ I wyłamały do góry,/ Że już nie mogłem nad dół skręcić lotu” – żali się księdzu Gustaw, postać znajdująca się na granicy życia i śmierci.

Kochliwy poeta, który raczej nie był wzorem do naśladowania w sferze miłosnej, wikłając się w skandaliczne romanse, o Maryli nie zapomniał nigdy.

Do relacji z Wereszczakówną nawiązywał w wielu innych wierszach, w tym m.in. „Do M***”, „Kurhanku Maryli”, „Świteziance” czy „Pierwiosnku”. Do naszych czasów zachowało się także wiele listów, które zakochani wymieniali między sobą.

Zabrakło emocji

Już pierwsze sceny zapowiadają główne wątki filmu, w którym realizm miesza się fantastyką. Jest lato 1820 roku. Adam Mickiewicz wczesnym rankiem wędruje polną ścieżką wijącą się pośród bezkresnych łąk, zmierzając do Tuhanowicz, gdzie znajduje się dwór rodziny Wereszczaków. Poeta przyjechał na zaproszenie swojego kolegi ze studiów, Michała Wereszczaka. Tam poznaje Marylę, która zna już jego niepublikowane jeszcze wiersze i docenia poetycki talent. Łączą ich wspólne zainteresowania i spojrzenie na świat, więc szybko zakochują się w sobie. W Tuhanowiczach Mickiewicz z Tomaszem Zanem i Michałem Wereszczakiem prowadzą beztroskie życie. Trenują szermierkę, urządzają długie konne wycieczki, a Adam i Tomasz rywalizują o uczucie Maryli. Wkrótce dochodzi do wydarzeń, które nieomal kończą się tragicznie. Romans poety i Maryli rozgrywa się w pięknie fotografowanych wnętrzach dworku, w ogrodzie i lasach otaczających posiadłość Wereszczaków. Dotyczy to również jeziora, które w fabule pełni ważną rolę.

Niestety w filmie zabrakło emocji. Wiele tu się dzieje, ale nieodparcie towarzyszy wrażenie, że raczej mamy do czynienia z ładną ilustracją niż z pełnym napięcia dramatem, jaki rozegrał się w Tuhanowiczach. Niektóre sceny nie łączą się ze sobą, na czym traci dramaturgia. Entuzjazmu nie wywołują też dialogi okraszone sztucznie wplecionymi cytatami z różnych utworów poety.

Film miał być opowieścią o wielkiej miłości Mickiewicza i jest nią rzeczywiście, ale realizatorzy kierowali się bardziej legendą niż faktami z jego biografii. Można zrozumieć, że ze względu na budżet akcja praktycznie nie wychodzi poza posiadłość Wereszczaków. Jednak w rzeczywistości romans ten trwał o wiele dłużej. Mickiewicz przebywał w Tuhanowiczach dwa tygodnie, a kiedy wyjeżdżał, nie przypuszczał, że sprawa będzie miała dalszy ciąg.

Nie zabrakło w filmie nieudolnie poprowadzonych wątków związanych z konspiracyjną działalnością Mickiewicza i jego kolegów. W filmie znajdziemy też kilka scen rodem z baśniowego ludowego folkloru. Granicę śmieszności przekroczyli scenarzyści, tworząc fantastyczną historię zamachu na cara rodem z „Trzech muszkieterów” i „Szakala”. Nie chcę zdradzać szczegółów, lecz wydaje mi się, że celowniki optyczne weszły do użytku pod koniec XIX w.

Dobrzy aktorzy – Nikodem Rozbicki w roli Mickiewicza i Aleksandra Piotrowska jako Maryla – robią, co mogą, by oddać bardziej pogłębiony charakter kreowanych przez siebie postaci, ale scenariusz im tego nie ułatwia.

Niepewność. Zakochany Mickiewicz, reż. Waldemar Szarek, wyk.: Nikodem Rozbicki, Aleksandra Piotrowska, Antoni Sałaj, Adrian Zaremba, Dorota Landowska, Polska 2024

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.