Echa wojny

Edward Kabiesz

GN 40/2024 |

publikacja 03.10.2024 00:00

„Pod wulkanem” to film o wojnie, w którym nie pada ani jeden strzał.

	Wojna na Ukrainie zmusza Anastasię, Fedira, Sofię i Romana do pozostania na Teneryfie. TVP Wojna na Ukrainie zmusza Anastasię, Fedira, Sofię i Romana do pozostania na Teneryfie.

Ukraińska rodzina spędza ostatni dzień luksusowych wakacji na Teneryfie. W dniu wyjazdu okazuje się, że samolot do Kijowa nie odleci, bo Ukrainę zaatakowali Rosjanie. Zdezorientowani członkowie rodziny nie mają pojęcia, co począć. Nie wiedzą, co dzieje się w kraju, co dzieje się z ich rodzinami. Czasowo szanse na powrót do ojczyzny są niewielkie. Rodzina jest zamożna, więc na razie są środki na utrzymanie, a kierownictwo hotelu, znając sytuację, oferuje jej bezpłatny pobyt do czasu, kiedy będzie mogła opuścić wyspę.

Wojna fizycznie wydaje się odległa, ale od tej chwili jest stałym elementem rodzinnego życia, bo nie da się od niej uciec. Tkwi w głowach, z tym, że każdy z członków rodziny reaguje na nią inaczej. Największą zaletą filmu jest właśnie pokazanie, jak każdy z członków rodziny radzi sobie z przeżywaną traumą i jak ta sytuacja wpływa na ich relacje. Tu na pierwszym planie znalazła się nastolatka Sofia. Dziewczyna jest córką Romana z jego pierwszego małżeństwa, stosunki pomiędzy nią a Anastasią, drugą żoną ojca, wydają się napięte. Sofia jest najbardziej aktywna spośród całej rodziny, jest w stałym kontakcie z przyjaciółką z Kijowa. Wszyscy, z wyjątkiem małego Fedira, brata Sofii, który nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji, zastanawiają się, co robić. Zostać czy wracać do kraju...

Realizacja Damiana Kocura jest filmem o wojnie, w którym nie pada ani jedna bomba czy strzał. To niezwykle ciekawy sposób pokazania sytuacji na Ukrainie, bo nadaje obrazowi bardziej uniwersalny wymiar. Szkoda tylko, że chłód czy dystans, z jakim ją pokazuje, udziela się widzowi. Film nie budzi emocji, a z czasem perypetie jego bohaterów również obserwujemy z dystansem. Nie pomaga też sztucznie wpleciony wątek afrykańskiego imigranta, z którym zaprzyjaźnia się Sofia.

„Pod wulkanem” został polskim kandydatem do przyszłorocznego Oscara, co wydaje się decyzją na wyrost. Wydaje mi się, że to od lat najsłabszy polski film, jaki pretenduje do tej nagrody. Trudno zrozumieć, jakimi kryteriami kierowali się fachowcy z oscarowej komisji.

Pod wulkanem, reż. Damian Kocur, wyk.: Sofia Berezovska, Anastasiya Karpenko, Roman Lutskyi, Fedir Pugachov, Polska 2024, film z polskimi napisami

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.