publikacja 18.08.2011 00:15
Szli do boju z okrzykiem: „Niech żyje Chrystus Król”. Teraz po raz pierwszy powstanie cristeros w Meksyku stało się tematem wielkiego filmowego widowiska.
east news/AFP PHOTO/OMAR TORRES
W roli generała Enrique Gorostieta Velarde wystąpił Andy Garcia, jego żonę zagrała Eva Longoria
W połowie 1929 roku powstanie cristeros miało się ku końcowi. Toczyły się rozmowy biskupów meksykańskich z rządem deklarującym złagodzenie niektórych antykościelnych ustaw i gwarantującym bezpieczeństwo powstańcom, którzy złożą broń. Gen. Enrique Gorostieta Velarde, jeden z najzdolniejszych dowódców cristeros, który zorganizował powstańcze oddziały w zdyscyplinowaną armię, nie wierzył w deklaracje. Ogłosił, że będzie walczył nawet wtedy, kiedy biskupi dogadają się z rządem, by zakończyć toczącą się od trzech lat krwawą wojnę domową w obronie wiary.
2 czerwca 1929 roku Gorostieta na czele małej grupy żołnierzy znajdował się w drodze do Michoacán, by tam znaleźć nowych ochotników do swoich oddziałów. Noc postanowił spędzić na farmie niedaleko wioski Atotonilco w stanie Jalisco. Ze snu wyrwał go huk wystrzałów. Porwał pistolet i wypadł na dwór, usiłując dosiąść konia. Nie miał szans. Powaliła go salwa z karabinów żołnierzy armii federalnej. Zasadzka była rezultatem operacji wywiadowczej przeprowadzonej przez agenta znajdującego się w sztabie generała. Niecałe trzy tygodnie po śmierci generała doszło do porozumienia episkopatu z rządem Meksyku. Reszta walczących jeszcze powstańców rozeszła się do domów, a obawy generała co do ich losu w dużej mierze się sprawdziły.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.