Słowo do rzeczy

Szymon Babuchowski

GN 38/2011 |

publikacja 22.09.2011 00:15

Miał jeden cel: „Odpowiednie dać rzeczy – słowo!”. I tak budował mosty między literaturą a teologią. Nic dziwnego, że twórczością Norwida zafascynował się przyszły papież.

190. rocznica urodzin Norwida EAST NEWS/MUZEUM LITERATURY 190. rocznica urodzin Norwida
Grafika autorstwa Norwida z 1861 r.

Wiedeńska biblioteka, rok 1901. Młodopolski poeta i tłumacz Zenon „Miriam” Przesmycki trzyma w ręku niepozornie wyglądający tomik poezji. Nie wie jeszcze, że ta chwila będzie przełomowym momentem dla historii polskiej literatury.

Czwarty wieszcz

Ów tomik to jedyny zbiór wierszy Cypriana Kamila Norwida, jaki autorowi „Vade-mecum” udało się wydać za życia. Niemal wszystko, co dziś znamy, i co mieści się w jedenastu tomach „Pism wszystkich”, wydanych dopiero w latach 70. ubiegłego wieku, zostało wydobyte z rękopisów.

Urodził się w mazowieckiej wsi Laskowo-Głuchy, ale większą część życia spędził za granicą, głównie w Paryżu. Wiele lat przeżył w skrajnej nędzy, utrzymując się jedynie z dorywczych prac, m.in. z grafiki. Postępująca gruźlica i uzależnienie od alkoholu sprawiły, że jeden z największych polskich poetów wszech czasów ostatnie lata życia spędził w przytułku, opuszczony i zapomniany.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.