Polska kręci światowych filmowców

PAP |

publikacja 17.10.2011 07:32

W Polsce działa 100 - w większości prywatnych - producentów filmowych. Co roku zgarniają 200 mln zł, które przeznacza się w naszym kraju na produkcję filmów, podaje "Puls Biznesu".

Katowice HENRYK PRZONDZIONO/GN Katowice
Michael York, Rutger Hauer i Lech Majewski na planie filmu "Młyn i krzyż". Zdjęcie z 2008 roku

Na rynku efektów specjalnych, gier komputerowych i postprodukcji, czyli wszystkiego co robi się po zakończeniu zdjęć, dużych firm jest w Polsce kilkanaście. Ich obroty można szacować na 60-80 mln zł. To bardzo dynamicznie rozwijający się rynek, coraz częściej dostrzegany za granicą. Tym bardziej, że wciąż jesteśmy znacznie tańsi od konkurencji.

W Polsce zrobienie efektów specjalnych do średniej klasy filmu fabularnego kosztuje ok. 1-1,5 mln zł. Natomiast taka usługa dla filmu zachodniego klasy B, według wymagań światowych, to 4 mln zł. We Francji 6-7 mln zł, a w USA - 10 mln zł. Nic dziwnego, że zagraniczni producenci sami poszukują kontaktów w Polsce.

Jak podaje "PB" w przyszłym roku na terenie Wrocławskiej Wytwórni Filmów Fabularnych otwarte zostanie Studio Technologii Wizualnych, wyposażone w najnowocześniejszy sprzęt, jakiego nie ma żadne studio na świecie.