Wojna z trollami

PAP |

publikacja 22.10.2011 07:00

O historii, kulturze i polityce Szwecji, Finlandii, Danii i Norwegii, o tym, co różni te kraje od reszty Europy, pisze Tony Griffiths w książce "Skandynawia. Wojna z trollami", która właśnie trafia do polskich księgarń.

Wojna z trollami Książkę opublikowało Wydawnictwo Andrzej Findeisen

"Skandynawia. Wojna z trollami" australijskiego historyka Tony'ego Griffithsa to historyczny esej o "duchu Skandynawii", postrzeganej przez autora, jako wyjątkowa część Europy, z lokalnymi nacjonalizmami i specyficzną mentalnością. Griffiths przedstawia ewolucję polityczną i kulturalną Szwecji, Finlandii, Norwegii i Danii od czasów napoleońskich aż do czasów obecnych, ze szczególnym uwzględnieniem losów tamtejszych artystów i intelektualistów jak Kierkegaard, Ibsen, Strindberg, Munch, Grieg, Sibelius, Bergman czy autorka "Muminków" Tove Jansson. Autor "Skandynawii" pokazuje, jak ubogich jeszcze pod koniec XIX wieku społeczeństwa przekształciły się w zamożne, nowoczesne państwa,

Griffiths próbuje rozprawić się z narodowymi stereotypami głoszącymi, że Finowie to kłótliwi nożownicy i samobójcy, Szwedzi - pewni siebie pyszałkowie i materialiści, Norwegowie - rozproszona grupa tępych, purytańskich alkoholików, a Duńczycy - jeżdżący na rowerach entuzjaści pornografii. Skandynawia często kojarzona jest z trzema "S": socjalizmem, seksem i samobójstwami, tymczasem tak naprawdę w tych krajach doskonale przyjęła się gospodarka rynkowa, najwyższy wskaźnik samobójstw wśród obywateli mają kraje Europy Środkowej, a walka z prostytucja jest w krajach skandynawskich bardziej zaawansowana, niż gdziekolwiek indziej na świecie.

Jednocześnie autor "Skandynawii" nie przeczy, że niektóre stereotypy mogą mieć solidne podstawy, zwłaszcza mit skandynawskiego alkoholizmu. Wszystkie skandynawskie kraje borykały się z nadmiernym spożyciem i próbowały temu zaradzić, z różnymi skutkami, poprzez wprowadzenie ograniczeń w jego dystrybucji. Griffiths ilustruje problem anegdotkami historycznymi: na początku XX wieku "jedną z atrakcji turystycznych dla przybywających do Rzymu Skandynawów był znajomy widok pijanego Ibsena", a Sibelius - fiński kompozytor na kacu nie dopilnował kwestii lokalowych i dopuścił to tego, żeby premiera jego Pierwszej Symfonii odbyła się w namiocie cyrkowym.

Jednym z dowodów na wyjątkowość opisywanego regionu na tle reszty kontynentu jest dla Griffithsa fakt, że w XIX wieku, gdy w całej Europie pojawiły się ruchy na rzecz narodowej niepodległości poszczególnych państw, w Skandynawii górę wziął rodzaj panskandynawizmu pod egidą Szwecji i Danii, dwóch głównych mocarstw Europy Północnej.

W bardzo rozwarstwionych i biednych społeczeństwach radykalne ruchy chłopskie nie doprowadziły nigdy do rewolucji, a zapoczątkowały w 1844 roku prawdziwą demokrację uzyskując reprezentację w parlamencie. Griffitha fascynuje poszukiwanie odpowiedzi na pytanie, dlaczego grupa skandynawskich krajów, która na początku minionego wieku była społecznie bardziej konserwatywna i mniej nowoczesna od wielu sąsiadów, ostatecznie zrodziła trwałą i udaną formę socjaldemokracji. Griffith uważa, że jest to konsekwencja faktu, że od XIX wieku zarówno skandynawskie ruchy robotnicze jak i intelektualiści konsekwentnie wybierali drogę reform - a nie rewolucji - w kluczowych momentach konfliktów politycznych.

Autor "Skandynawii" Tony Griffiths wykładał historię Australii i Skandynawii w Australii, Japonii i Europie. Książkę opublikowało Wydawnictwo Andrzej Findeisen.