Nie można tu nie wspomnieć o dwóch arcydzielnych, oscarowych rolach. Liza Minelli jako femme fatale Sally Bowles i Joel Grey jako surrealistyczny konferansjer. Liza Minelli to kobieta o urodzie przeciętnej, jednak w scenie, w której tańczy na krześle śpiewając "Mein Herr" emanuje niesamowitym, erotyzmem, wręcz wybucha seksapilem przyciągając męskie spojrzenia. Konferansjer, natomiast, to postać symboliczna, dająca się interpretować na wiele sposobów. Jest groteskowo - komiczno - diaboliczny, dzięki swemu makijażowi sprawia wrażenie zarówno clowna, jak i śmierci wiodącej taneczny korowód. Jest demiurgiem, reżyserem świata (motyw theatrum mundi), ale przecież "life is a cabaret"...
Liza Minelli to kobieta o urodzie przeciętnej, jednak w scenie, w której tańczy na krześle śpiewając "Mein Herr" emanuje niesamowitym, erotyzmem, wręcz wybucha seksapilem przyciągając męskie spojrzenia.
Konferansjer, natomiast, to postać symboliczna, dająca się interpretować na wiele sposobów. Jest groteskowo - komiczno - diaboliczny, dzięki swemu makijażowi sprawia wrażenie zarówno clowna, jak i śmierci wiodącej taneczny korowód. Jest demiurgiem, reżyserem świata (motyw theatrum mundi), ale przecież "life is a cabaret"...