Bardzo podoba mi się ten artykuł, może po części dlatego, że też miałem babcię, która była bardzo szporobliwo i dzięki temu jako jej wnuk czasem korzystałem z tego :-) Chciałem jeszcze tylko zauważyć że jakiś niedobry gorolski chochlik przerobił szporowanie na szorowanie w ostatnim akapicie, ale to nie był dla mnie problem jako dla osoby znającej gwarę. Pozdrawiam serdecznie
U nas w domu też zawsze się szporowało, bo nie było za dużo pieniędzy, zawsze też odkładało się na czarną godzinę. Zawsze jednak rodzice uczyli, że trzeba się dzielić z biedniejszymi. Kiedy kilka lat temu ja znalazłam się w trudnej sytuacji materialnej życzliwi ludzie przyszli mi z pomocą. Teraz już jest dobrze ALE NADAL SZPORUJA,ODKŁODOM NA CZORNO GODZINA I NIE ZAPOMINOM O POTRZEBUJĄCYCH. Bardzo dobry artykuł - Panie Marku tak trzymać.
Chciałem jeszcze tylko zauważyć że jakiś niedobry gorolski chochlik przerobił szporowanie na szorowanie w ostatnim akapicie, ale to nie był dla mnie problem jako dla osoby znającej gwarę.
Pozdrawiam serdecznie
Bardzo dobry artykuł - Panie Marku tak trzymać.