• KJ
    16.05.2011 15:31
    A od kiedy Łukasz Tischner jest w "Tygodniku Powszechnym"? Czy przypadkiem nie pomylono go z jego stryjem ks. Józefem Tischnerem, który faktycznie był współpracownikiem "Tygodnika"? Tyle, że ks. Tischner od wielu lat nie żyje. Łukasz Tischner był w redakcji "Znaku" - to jest od iluś lat zupełnie inna firma.
  • magda
    16.05.2011 17:43
    Szkoda, że nie wspomniano o inspirującym referacie prof. Zofii Zarębianki, od wielu lat penetrującej duchowe i religijne aspekty twórczości Miłosza. Tym razem, prof. Zarebianka omawiała watki buddyjskie w poezji Noblisty, pokazując ich wybór jako niesprzeczny z chrześcijaństwem i zwracając uwagę na ukrytą w wielu wierszach możliwość podwójnych deszyfracji znaczeń - wpisujących się zarówno w duchowość chrześcijańską jak i w tradycję buddyzmu - zen.
  • gulaj
    16.05.2011 22:35
    Równocześnie z powstaniem "Solidarności", w 1980 roku Czesław Miłosz otrzymał Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury. Przyznanie temu poecie literackiej Nagrody Nobla przyjęte zostało radośnie w dobie narodowego sprzeciwu wobec komunistycznego reżimu, a Miłosz traktowany był jako symbol antyreżimowego buntu. Owa radość z miłoszowego Nobla nie trwała zbyt długo, bowiem stopniowo zaczęły ukazywać się na rynku wydawniczym w kraju emigracyjne utwory tego poety, a ich treść wręcz zaszokowała polskiego czytelnika, gdyż prawie każda jego książka była brutalnym paszkwilem i złośliwą dyskwalifikacją polskiej kultury.
    Okazało się, iż Miłosz nie jest jednym z nas, lecz wynarodowionym kosmopolitą, człowiekiem obcym, zewnętrznym i wręcz wrogim całemu naszemu dziedzictwu narodowemu, historycznemu i kulturowemu, a pasja jego twórczości literackiej stało się obrzucanie Polaków inwektywami, utworami pełnymi złowrogiego jadu - cykutą podawaną z cynizmem wszystkiemu co polskie.
    W każdej księgarni w Polsce półki zawalone są paszkwilancką twórczością noblisty Miłosza, wymierzoną w Polskę.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Więcej nowości