szkoda... zniszczył ją tzw szoł biznes :( Najgorsze to, że nikt jej nie pomógł. Ktoś przecież powinien czuwać, opiekować, pilnować jej. Przecież wiadomo było o jej uzależnieniach. Kilka miesięcy temu podobnie zmarła Amy Winehouse. Miały na koncie miliony a były same w walce ze swoimi nałogami i przez te nałogi samotnie zmarły. Widocznie mało kogo obchodziły ich osoby a tylko to co można by na nich zarobić. Przemysł muzyczny już się cieszy, wzrośnie sprzedaż płyt, co za gratka! A my jako dobrzy chrześcijanie módlmy się za jej biedną duszę, bo dała swoją muzyką wiele radości milionom ludzi na świecie.
Nie chcę i nie będę jej, ani nikogo oceniać, ale...
"Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł?" Mt116, 26
Kolejny, smutny koniec wielkiej gwiazdy tego świata...