• ania
    18.01.2014 08:20
    bardzo dziękuję za ten artykul!
  • Tomek
    18.01.2014 08:59
    E tam! Upupiacie ludzi, serwując im baśń zamiast rzetelnych powieści, które dałyby coś ludziom oprócz czystego eskapizmu. Czytam ostatnio "Panią Bovary" i powiem Wam, że Tolkien mógłby Flaubertowi kawę przynosić. Najwyżej...
  • Wojtek
    18.01.2014 09:39
    Panią Bovary czytałem bardzo dawno temu. Też mi się ta książka "podobała", jak również wiele innych książek, ale uważam świat stworzony przez fantazję Tolkiena za arcydzieło, zaś upowszechnianie zaproponowaną przez niego drogą idei chrześcijańskich za arcymądre, pełne rozmachu, nienachalne wysublimowane dzieło ewangelizacji!
  • Perdifficilis
    18.01.2014 09:51
    Tomek: o eskapizm oskarżano Tolkiena zaraz po premierze LOTR. I cóż powiedzieć... tak wtedy jak dziś niesłusznie. Jak Ci się nie podoba, nie czytaj i po sprawie :)
  • Myślący
    18.01.2014 12:02
    Ratzinger ostrzegał przed "Harrym Potterem" ze względu na to że przyzwyczaja się dzieci do świata magii. Osobiście przeczytałem z Tolkienowskich dzieł "Hobbita" i "Władcę Pierścieni". Dopiero z artykułu dowiaduję się, że Gandalf był aniołem. Myślę, że dziecko tak jak i ja nie domyśli się w trakcie czytania, że Gandalf to anioł nie czarodziej. Wniosek:
    Tolkien przyzwyczaja dzieci do magii tak jak i "Harry Potter". To samo dotyczy "Opowieści z Narnii". Odrobinę konsekwencji i logiki. Albo mówi się, że anioł towarzyszył drużynie, albo czarodziej. Nie jestem fanem Harrego - nie czytałem i nie będę czytał, ale argumentacja, że Tolkien i Narnia to nie magia jest dla mnie naciągana.
    • Adanbareth
      18.01.2014 16:01
      Skoro nie czytałeś Harrego Pottera, to się nie wypowiadaj, bo nie wiesz o czym mowa. A co do Narnii- tam chrześcijańskość jest tak ewidentnie czytelna, że bardziej się już nie da w kategorii fantastyki. W zasadzie wszystkie bajki dla dzieci zawierają jakieś elementy szeroko rozumianej "magii", taki to już jest gatunek i uważam, że to czyni go pięknym, gdyż rozwija wyobraźnię. A ludzie bez wyobraźni, to zazwyczaj ludzie ograniczeni i w życiu codziennym.
    • Zosia
      18.01.2014 17:27
      Ale przecież nie chodzi o to, żeby wmówić komukolwiek, że magia nie istnieje. Rzecz w tym, że w Narnii i u Tolkiena bohaterowie z którymi możesz się utożsamiać, którzy są "po dobrej stronie mocy" nie korzystają z magii, sami jej nie szukają, w obu przykładach najbardziej pochwalaną cechą, cnotą która przynosi zwycięstwo jest pokora.

      Tymczasem w "Harrym" bohaterowie, z którymi można się utożsamiać korzystają z magii, uczą się magii i właśnie to przynosi im wymierne korzyści. Na pewno pokora nie jest znaczącą cechą w świecie Rowling.

      By the way, polecam serię powieści "antymagicznych" dla młodzieży (gdyby ktoś chciał np. kupić komuś prezent) pani Małgorzaty Nawrockiej o Anharze. Czytałam i polecam.
      • Myślący
        18.01.2014 21:02
        Widzę, że muszę wyrazić się jaśniej: czytałem wiele wypowiedzi księży egzorcystów na temat - "nie ma dobrej magii, każda może prowadzić do opętania", słuchałem wielu kapłanów wypowiadających się w tym samym duchu, więc generalnie albo uznajemy, że magia jest zła, niezależnie od tego czy biała czy czarna, albo uznajemy podział na magię białą i czarną. Czytałem powieść pani Nawrockiej o Anharze, właśnie z myślą o swoich przyszłych dzieciach i ta jest na pewno w tym konsekwentna - magia jest zła i to pod każdą postacią. Dla tych co nie umieją czytać ze zrozumieniem: pytam czy istnieje magia dobra i zła - jedna z Tolkiena druga z Rowling, czy magia pod każdą postacią jest zła. Chodzi o to, że brakuje mi jednolitego stanowiska jeśli chodzi o środowisko katolickie w tej kwestii, a wynika to z kruchości argumentacji każdej ze stron: tak jak pokora bohaterów nie jest odpowiedzią na to czy istnieje magia dobra w kontekście wypowiedzi księży egzorcystów, tak też całkowite odrzucenie magii jako środka artystycznego pobudzania wyobraźni dziecka też budzi wątpliwości.
      • Adanbareth
        18.01.2014 23:53
        Oj, akurat pokory sporo bym znalazła wśród "tych dobrych" u Rowling ;) Wszyscy strasznie czepiają się tego machania różdżkami nie dostrzegając jak wiele dobrych wartości może nauczyć się młody człowiek z tej historii. Wychowałam się na Harrym, wiem co mówię ;) Tymczasem w poprzednim komentarzu chciałam wskazać przede wszystkim na to, że magia to nie tylko (a może nawet przede wszystkim) hokus pokus. Magia jest wśród nas na codzień w bożym cudzie stworzenia, a tego typu lektury pomagają spojrzeć na rzeczywistość w inny sposób.
      • xioncpb
        06.01.2015 09:45
        Sorki, ale powieści pani Nawrockiej to disco-polo literatury i trzeba je raczej odradzać, a nie polecać.

        Jeśli piszesz, że "pokora nie jest znaczącą cechą w świecie Rowling" to znaczy, że nie czytałaś książek z Potterem i nie wiesz, o czym piszesz, a twoje wypowiedzi należy traktować tak samo jak zasłyszane w Tefałszen mądrości powtarzane przez lemingi
      • silme
        06.01.2015 18:44
        Zosiu, czytałaś Harrego Pottera? Gdzie tam magia przynosi wymierne korzyści? Magia to piękno jeśli ma się czyste serce i zło jeśli pragniesz zła. To tak samo jak we Władcy Pierścieni, pogoń za mocą, siłą i nieograniczoną władzą doprowadza do wojen, śmierci i upadku ludzkości, tak stało się z Voldemortem i tak stało się z Sauronem. A ja napiszą na tej stronie artykuł o jednak dobrym wpływie Pottera i wspaniałym Albusie Dumbledore to nagle zmienisz zdanie? hehe
        Zważywszy na ogromny wpływ Tolkiena poprzez realizację filmów trzeba sobie jakoś zaskarbić łaski buntującego się ludu :)
    • Dx4
      18.01.2014 20:17
      Fajnie, że w swoim poście powołałeś się na twórczość Tolkiena ("Władca pierścieni") i Lewisa ("Opowieści z Narnii"). Obaj w tym samym czasie pracowali na uniwersytecie oksfordzkim oraz aktywnie działali w grupie Inklingowie. Ich wspólne dyskusje miały olbrzymi wpływ na twórczość Lewisa i Tolkiena. Tolkien był gorliwym katolikiem, a jeden z jego synów został księdzem.

      Ciekawy wpływ miały rozmowy Tolkiena i Lewisa na proces nawrócenia autora "Opowieści z Narnii". Ten wątek warto omówić szerzej.
      • xd4
        07.01.2015 10:29
        "Tolkien był gorliwym katolikiem, a jeden z jego synów został księdzem." - dlatego całymi garściami czerpał z mitologii nordyckiej :).
        Tylko nie wiedziałem że mitologia ta wywodzi się z Pisma św. P. Wojtek jest jednak nieoceniony, można by nawet powiedzieć "perła" redakcji GN :))
  • Młody
    18.01.2014 12:36
    Dziękuję za cenny i ciekawy artykuł.
    jedyne czego mu brakuje to szczegółowa analiza porównawcza między tzw. 'magią' Gandalfa, a magią np. Harrego Pottera. Ciekawych odsyłam zatem do szczegółowej analizy:
    http://www.fronda.pl/blogi/frontem-do-przodu/tolkien-krotkie-kompendium-wiedzy-dla-nie-dowierzajacych,37052.html
  • Durrandir
    18.01.2014 12:54
    Jedna rzecz jest nieco drażniąca: Gandalf nie używał de facto magii.
    Gandalf/Mithrandir w istocie Olorin nie jest ani człowiekiem, ani elfem a Majarem - niższej rangi bytem anielskim - podobnie jak Saruman, Radagast a także Sauron Czarny. "Czary" Gandalfa to w istocie drobny procent naturalnych jego zdolności jak Majara.
    Główne występowanie magii w Śródziemiu to właśnie oddziaływanie Saurona, jego pierścienia, jego służalców [w tym Czarnych Numenorejczyków] i potem zdegenerowanego Sarumana.
    Misja Istarich zakładała że będą mieli moc ograniczoną/zakaz jej używania pełnej mocy. Bo owszem - piątka Majarów to było dość żeby Saurona pokonać w otwartej walce, ale skutki byłby katastrofalne dla Śródziemia i ludzi. (Odsyłam do Wojny Gniewu z Silmarilliona gdzie Valarowie i Majarowie użyli pełni swojej potęgi przeciw Morgothowi i jego armii z straszliwym skutkiem).
    • wteister
      18.01.2014 13:04
      @Durrandir, dzięki za merytoryczny komentarz. W powyższym tekście nie wchodziłem w szczegółowe rozróżnienia bytów duchowych na Majarów i Valarów, gdyż dla kogoś, kto pierwszy raz styka się z tematyką byłoby tego za dużo. Ale pracuję nad bardziej szczegółowym opracowaniem tego tematu. Gdy tylko się pojawi, na pewno będzie zajawka albo całość na fejsowym profilu "Hobbicka Nora" dokąd zapraszam :)(www.facebook.com/hobbicka.nora)
  • jolaluc
    18.01.2014 13:32
    W 100% zgadzam sie z MYSLACYM, Jestem wielka fanka Tolkiena ( nie tylko filmowych wersji). Do Harry Potera nie mam przekonania i czytac nie bedę, ale jednak tak jednoznaczne określenie Gandalfa jako anioła wydaje mi sie wielce naciagane. ( jak w poprzednim artykule Piesn meczennikow ).Rozumie wielka atencje autora do prozy Tolkiena ale chyba zbyt uproszczona jest teza - to jakby Silmarillion byl kolejną Ewangelią. Literatura PIEKNA. Pozdrawiam.
  • Michał
    18.01.2014 13:59
    Dlaczego publikujecie zdjęcie geja? Aktor Ian McCallen który gra Gandalfa to zadeklarowany homoseksualista...
    • wteister
      18.01.2014 14:44
      @Michał: o ile mi wiadomo, nie podważa to jego talentów aktorskich.
      • mmm
        06.01.2015 14:34
        Panie Teister może i nie podważa jego umiejętności aktorskich ale jakoś nie widzę aby GN organizował jakieś protesty przeciwko temu że rolę "anioła" dostał gej. Natomiast gdy gej zostaje prezydentem Słupska to wielkie oburzenie całej redakcji GN, czyżby w tym przypadku orientacja seksualna miała wpływ na talenty p. Biedronia? To może się zdecydujecie kiedy gej jest ok a kiedy to wielkie zło bo chyba macie jakieś "rozdwojenie osobowości".
        O Gandalfie który to niby jest aniołem nawet nie chce mi się pisać i traktuję to jako kiepski żart. Jedynym usprawiedliwieniem jest to, że akurat Pan napisał te "rewelacje" :))
      • oburzony
        06.01.2015 18:15
        Panie Teister może i nie podważa jego umiejętności aktorskich ale jakoś nie widzę aby GN organizował jakieś protesty przeciwko temu że rolę "anioła" dostał gej. Natomiast gdy gej zostaje prezydentem Słupska to wielkie oburzenie całej redakcji GN, czyżby w tym przypadku orientacja seksualna miała wpływ na talenty p. Biedronia? To może się zdecydujecie kiedy gej jest ok a kiedy to wielkie zło bo chyba macie jakieś "rozdwojenie osobowości".
        O Gandalfie który to niby jest aniołem nawet nie chce mi się pisać i traktuję to jako kiepski żart.
      • CIEKAWY
        07.01.2015 10:25
        Panie Teister może i nie podważa jego umiejętności aktorskich ale jakoś nie widzę aby GN organizował jakieś protesty przeciwko temu że rolę "anioła" dostał gej. Natomiast gdy gej zostaje prezydentem Słupska to wielkie oburzenie całej redakcji GN, czyżby w tym przypadku orientacja seksualna miała wpływ na talenty p. Biedronia? To może się zdecydujecie kiedy gej jest ok a kiedy to wielkie zło bo chyba macie jakieś "rozdwojenie osobowości".
        O Gandalfie który to niby jest aniołem nawet nie chce mi się pisać i traktuję to jako kiepski żart.
    • taki_tam
      18.01.2014 16:15
      Michał,

      Można pójść dalej w takim rozumowaniu i zastanowić się nad zasadnością pisania o postaciach Tolkiena. Chyba, że będziemy bojkotować tylko film. Przecież aktor jest gejem, znaczy grzesznikiem.
      Geje, nawet ci zdeklarowani żyją wokół nas. Mijamy ich codziennie.
      Michale, dlaczego mijasz ich i Ty?

      pax
      Tom
    • Jagoda
      27.01.2015 19:50
      Ale, co ważniejsze, jest też człowiekiem, czyżby zapomniał pan o tym? Czy według pana osoby homoseksualne nie mają prawa do tego, aby je fotografować? Jeżeli sumienie niczego panu nie wyrzuca, to może warto zapoznać się z dokumentem końcowym Synodu o rodzinie, w którym wyraźnie jest napisane: "według nauczania Kościoła, mężczyźni i kobiety o skłonnościach homoseksualnych powinni być traktowani z szacunkiem, współczuciem i delikatnością. Należy unikać wobec nich każdej oznaki niesłusznej dyskryminacji".

      Poza tym na zdjęciu nie widzę żadnego Iana McKellena (skądinąd świetnego aktora), tylko jego kreację aktorską - Gandalfa Szarego.
      • ciekawy
        28.01.2015 10:47
        Jagoda, chciałbym przeczytać Twój komentarz pod tym tekstem "Sensacja w Słupsku!" oraz pod niektórymi artykułami p. Kucharczaka, który pięknie realizuje zalecenia tego Synodu odnośnie homoseksualistów i transseksualistów :)
  • Marek T
    18.01.2014 15:48
    @Tomek: ciekawe co takiego "Pani Bovary" daje ludziom? Chyba tylko chęć popełnienia samobójstwa, ponieważ rzeczywistość nigdy się nie pokrywa z romansami i pięknymi historiami z książek czy filmów. Tolkien pisząc o Śródziemiu posługiwał się METAFORĄ, której przesłaniem jest nie poddawać się i walczyć z przeciwnościami losu aż do samego końca. Czysty eskapizm mówisz? Sam Tolkien wyraźnie odbijał ten zarzut (odsyłam do eseju Tolkiena "O baśniach")

    @Myślący i @jolaluc: to jest Wasz problem, że oczekujecie całej historii o Istarich w Hobbicie czy Władcy Pierścieni. Po to Tolkien napisał inne książki, żeby dowiedzieć się z nich więcej. Ani Hobbit, ani Władca Pierścieni NIE SĄ oderwanymi książkami od pozostałych dzieł Tolkiena. A Silmariollion był inspirowany Pismem Świętym, bez wątpienia.

    Poza tym Gandalf NIE BYŁ aniołem, ale jego postać (i natura) są analogiczne do znanych nam aniołów z Pisma Świętego. To, że nie ma o tym WYRAŹNEJ wzmianki we Władcy czy Hobbicie, nie ma NAJMNIEJSZEGO znaczenia. Gandalf nie używał magii do własnych celów, ale ZAWSZE do pomocy innym.

    @Michał: może dlatego, że Ian McKellen (sprawdź następnym razem pisownię nazwiska) grał omawianego Gandalfa? Może dlatego, że artykuł nie jest o ww. aktorze, tylko o postaci literackiej? Nie, to by było zbyt łatwe wytłumaczenie...
  • Adanbareth
    18.01.2014 16:13
    Zgadzam się z autorem artykułu. W twórczości Tolkiena w ogóle widać jak bardzo był on wierzącym człowiekiem. Poza tym, że w fabule i wśród postaci znaleźć można nawiązania do motywów ewangelicznych, to wielką pochwałę mam dla idei i wartości jakie lansuje. Przyznaję też, że to właśnie Tolkien miał wielki wpływ na moje nawrócenie :) Pragnę jednak zaznaczyć też, że chrześcijaństwo to tylko mała część z całości. Choćby w przypadku Gandalfa, którego imię pochodzi z mitologii nordyjskiej, a cała postać nasuwa nieuchronne skojarzenie z postacią Merlina widać wielki wpływ całej tradycji kultury europejskiej. Doszukiwanie się takich związków jest wspaniałą rozrywką intelektualną, a przy okazji zachęca do poznawania naszych wspaniałych korzeni ;) Trzeba być bardzo ograniczonym człowiekiem, by widzieć w twórczości Tolkiena wyłącznie eskapizm, czy zachęcanie do okultyzmu.
  • TolkienFan
    18.01.2014 16:14
    Silmarillion jest jakby Biblią dla świata tolkienowskiego więc porównanie Gandalfa i innych Istarich do Aniołów jak najbardziej słuszne. Bardzo dobry artykuł
    • Scott
      19.01.2014 09:13
      No to ciekawe jak rozgryziesz obecność Gandalfa Bialego i Gandalfa Szarego tym tokiem rozumowania. Nijak, Gandalfa nie sa się zinterpretować bez interpretacji Sarumana. I tutaj jak najbardziej interpretacja, z rozbiciem Odyna na te dwie osoby ma sens.
    • Scott
      19.01.2014 09:28
      A co do samego tekstu to dowód niedouczenia po prostu. Naiwny jak interpretacje książek New Age, na które nabierają się miliony. potęga podświadomości, choćby. Książka zakraszana tekstami z Biblii tak mocno, ze ciężko aby było bardziej. Ale przeslanie możesz być bogiem, co pomyślisz tak będzie.

      Przepraszam bardzo, a czym diabel kusil Jezusa? Nie rzucał cytatami z Pisma Swietego czasami? A sa ludzie którzy jak tylko zobaczą takie wzmianki, bo nie przecze odwołania do chrzescijanstwa tez sa u Tolkiena. To jakby juz to uświęcało wszystko, jakby inne toksyczne duchowo elementy nie istniały.

      Kolejna sprawa ze symbol jest wieloznaczny, inaczej może go zinterpretować buddysta, satanista, katolik. Poki nie ma wyraźnie powiedziane co i jak, to NIE MA JEDNOZNACZNEJ INTERPRETACJI, nie może być JAKIEJKOLWIEK mowy o taryfy ulgowej dla czarów!!! Humanista nie jestem, ale tworzący ten portal to powinni to wiedzieć.

      Setki razy pisano, mówiono ze przebieranie się za czarodzieja, wiedźmę w czasie Halloween jest zle. Tu się nagle zaczyna bronić i zamieszcza taki tekst. Jestem zażenowany.
      • wteister
        01.02.2014 15:34
        @Scott: tylko, że u Tolkiena nigdzie nie ma przesłania, że "możesz być bogiem". Jest zupełnie przeciwnie.
  • Retro
    18.01.2014 22:59
    Może i autor ma rację w wielu miejscach, a w wielu innych nie jest konsekwentny (zresztą w naszym Kościele jest wiele niekonsekwencji), ale na swoim przykładzie wiem, że przeczytałem wszystkie dzieła Tolkiena, a do dzisiaj nie znam całego Pisma Św. i Katechizmu Kościoła Katolickiego. Poza tym książki Tolkiena były wstępem do zagłębienia się w światy fantasty, od literatury po muzykę, gry komputerowe, sesje RPG i wiele innych. Jeżeli jesteś świadomy zagrożeń i zatrzymałeś się na dziełach Tolkiena jako miłym dodatku w swoim życiu - wszystko jest w porządku. Jeżeli fantasty stało się Twoją religią - radzę uważać.
  • Scott
    19.01.2014 08:59
    Gandalf jest postacią MITOLOGICZNA. Bo Tolkien mieszając różne mity, legendy oraz religie katolicka stworzył własna mitologie. Tytuł artykułu jest kompromitujący dla gość.pl, nie wiem skąd jakaś taryfa ulgowa dla czarów, określanych w Biblii jako prostytucja duchowa. No to może jeżykiem biblii dobra "prostytucja duchowa" Gandalfa nazwijmy to.
    Gandalf sygnuje się runa "G", kto wie jak ogromne zagrożenie duchowe, niosą za sobą "zabawy" runami nawet się ich nie tknie[na necie można kupić nawet magiczne runy Gandalfa];
    Gandalfa nie można rozpatrywać bez Sarumana, gdyż Gandalf posiada dobre cechy pogańskiego boga Odyna, Saruman złe. W mitologii skandynawskiej antropomorfizowało się bogów, jak u Rzymian i Grekow choćby. Tolkien w "Listach" nazywa Gandalfa "odinicznym wędrowcem". Gandalf jest przedstawiany podobnie jak Odyn jako starzec z kosturem, posiadał wiedze o runach, miał unikalnego wierzchowca, Odyn tak samo z tym ze w przypadku tego bożka nazywał się Sleipnra. Natomiast pierścień który miał Odyn – Draupnir, jest tym co robił Saruman z kontrola nad władcza Theodenem, władza nad władca. Po prostu wstyd dla takiego portalu zamieszczać taki art.
    • zielony
      06.01.2015 15:33
      Nie myślałem że kiedyś do tego dojdzie ale jak tu nie przyznać racji koledze Scott-owi :)).
      Redaktorzy GN niejaki p. Teister jak również p. Kucharczak popełniają "w kółko" jeden podstawowy błąd. Najpierw sprawdzają poglądy autora a później "na siłę" doszukują się w jego dziełach analogii np. do Biblii. Natomiast p. Kucharczak np. skreśla cały dorobek p. Holland bo nie pasują mu jej poglądy.
      Niestety Ci panowie muszą nauczyć się oceniać dzieło na podstawie jego treści a nie oceniać treść przez pryzmat poglądów autora bo później dochodzi do tego typu "patologii".
    • mmm
      07.01.2015 10:34
      Nie myślałem że kiedyś do tego dojdzie ale muszę się zgodzić z kolegą Scotem. Nie wiem co studiował p. Teister (podobno teologię (sic!!!)) ale radzę zweryfikować swoją wiedzę w tym zakresie bo przynosi pan wstyd swoim wykładowcą :)
      • gosc
        11.01.2015 21:22
        A ty twojej polonistce :)
      • mmm
        12.01.2015 15:49
        @gość
        errata: wykładowcom :))
        Kolego podaj nicka pod którym tu pisujesz, założę się że znajdę niejedną literówkę :))
        Czekam :))
      • wteister
        13.01.2015 08:35
        @mmm - proponuję Panu zajrzeć do zasad ortografii;)
      • mmm
        13.01.2015 12:31
        @wteister
        A już myślałem, że Pan nie czyta tych komentarzy a tu taka niespodzianka. Cieszę się bardzo, że udało się Państwu "złapać" mnie na literówce. Już wczoraj napisałem erratę co do tego wyrazu ale oczywiście "cenzor" tego nie puścił :). Czyżby każdy redaktor cenzurował posty pod swoim materiałem? W sumie to "cenzurowanie" wypowiedzi również dla mnie jest bardzo ciekawe i chętnie poruszyłbym ten temat bo zauważyłem, że redakcja głównie cenzuruje wypowiedzi, nawet nie po ich treści, a po nickach piszących ludzi i to jest dla mnie niezrozumiałe :). Najlepsze jest to, że moje posty są "cenzurowane" nawet wtedy gdy nie łamię żadnego punktu Waszego regulaminu, przy czym muszę podkreślić, że nie przypominam sobie abym kiedykolwiek złamał jakiś punkt w przeciwieństwie do innych forumowiczów, którym pozwala się "na więcej" bo piszą w duchu Waszych komentarzy :)
        Co do redakcji GN to ja również znalazłem w Waszych artykułach dziesiątki literówek o których pisałem i nie robiłem z tego takiej afery jak Wy :), ale rozumiem, że jeśli nie ma się żadnych argumentów w dyskusji z oponentem trzeba czepiać się literówek zgodnie z powiedzeniem: "tonący chwyta się brzytwy" :)
        Teraz czekam aż szanowny Pan odniesie się do moich innych wypowiedzi, w szczególności chciałbym usłyszeć Pana odpowiedź na zarzuty przedstawione przez kolegę o nicku oburzony :). Aha, jeśli redakcja GN "dorośnie" do tego, że przecież na tym forum mogą wypowiadać się ludzie o różnych poglądach i nie będzie kasowała postów tylko dlatego że napisał je internauta o nicku xxx lub yyy wówczas chętnie wrócę do swojego pierwotnego konta. Niestety moja wiara w Was nie jest aż tak wielka aby sądzić, że do tego dojdzie :) Czy jesteście w stanie mnie zaskoczyć, nie sądzę.
        Również co do tego postu, jego szanse na opublikowanie, oceniam w granicach 10-20%, ale zobaczymy :)
      • PanGoladkin
        13.01.2015 16:27
        A gdzie tu niby błąd??
      • mmm
        14.01.2015 15:56
        @wteister
        A już myślałem, że Pan nie czyta tych komentarzy a tu taka niespodzianka. Cieszę się bardzo, że udało się Państwu "złapać" mnie na literówce. Już wczoraj napisałem erratę co do tego wyrazu ale oczywiście "cenzor" tego nie puścił :). Czyżby każdy redaktor cenzurował posty pod swoim materiałem? W sumie to "cenzurowanie" wypowiedzi również dla mnie jest bardzo ciekawe i chętnie poruszyłbym ten temat bo zauważyłem, że redakcja głównie cenzuruje wypowiedzi, nawet nie po ich treści, a po nickach piszących ludzi i to jest dla mnie niezrozumiałe :). Najlepsze jest to, że moje posty są "cenzurowane" nawet wtedy gdy nie łamię żadnego punktu Waszego regulaminu, przy czym muszę podkreślić, że nie przypominam sobie abym kiedykolwiek złamał jakiś punkt w przeciwieństwie do innych forumowiczów, którym pozwala się "na więcej" bo piszą w duchu Waszych komentarzy :)
        Co do redakcji GN to ja również znalazłem w Waszych artykułach dziesiątki literówek o których pisałem i nie robiłem z tego takiej afery jak Wy :), ale rozumiem, że jeśli nie ma się żadnych argumentów w dyskusji z oponentem trzeba czepiać się literówek zgodnie z powiedzeniem: "tonący chwyta się brzytwy" :)
        Teraz czekam aż szanowny Pan odniesie się do moich innych wypowiedzi, w szczególności chciałbym usłyszeć Pana odpowiedź na zarzuty przedstawione przez kolegę o nicku oburzony :). Aha, jeśli redakcja GN "dorośnie" do tego, że przecież na tym forum mogą wypowiadać się ludzie o różnych poglądach i nie będzie kasowała postów tylko dlatego że napisał je internauta o nicku xxx lub yyy wówczas chętnie wrócę do swojego pierwotnego konta. Niestety moja wiara w Was nie jest aż tak wielka aby sądzić, że do tego dojdzie :) Czy jesteście w stanie mnie zaskoczyć, nie sądzę.
        Również co do tego postu, jego szanse na opublikowanie, oceniam w granicach 10-20%, ale zobaczymy :)
  • gupi
    19.01.2014 18:18
    Ja tu czegoś nierozumiem o co robicie takie halo,przecież to tylko bajka. Mnie nie interesuje czy i jakie ma moce to jest FIKCJA
    • malinka
      06.01.2015 15:39
      Masz kolego całkowitą rację, jednak red. GN próbuje wmówić ludziom że fikcja dzieli się na tą dobrą "Władca Pierścieni" i tą złą np. "Harry Poter". Innymi słowy jeśli oglądasz WP to jest ok ale jeśli oglądasz HP to już popełniasz grzech i nie ma tu znaczenia, że jedo i drugie to BAJKA.
      Najlepsze jest to, że niektórzy naprawdę w to wierzą :))
      Teraz mogłabym przejść do tytułów bajek które można oglądać ale sobie daruję :))
  • Kinomaniak
    19.01.2014 18:45
    Polecam profil na facebooku: Filmy które musisz obejrzeć przed śmiercią
  • Tomekk
    19.01.2014 22:16
    To ja zacząłem z "Panią Bovary" i nią będę walczył.

    Ale od początku:

    a) śmieszyć może fakt, że Tolkien służy komukolwiek za przewodnik "dobrego życia", gdyż żadna baśń, która opisuje świat siekierą ciosanych wartości (zło-dobro, my-oni, elf-orkowie, porządek-chaos), nie może nikogo nauczyć żyć. Życie, choćbyście podpierali się maksymą "tak, tak-nie, nie", czarno-białe nie jest. Są decyzje, które wymykają się z moralnej piaskownicy. I już. A Tolkien dzieląc Wam świat na pół, wstrzyknął Wam solidną i niezdrową dawkę dychotomii.

    b) Tolkien to FANTASTYKA, najogólniej rozumiana. Grzebanie się w niej przypomina sytuację ateisty, który poszedł studiować teologię. Możecie sobie, fanboye, licytować się, kto zna lepiej zakamarki Tolkienowskiego Uniwersum, ale tak naprawdę podniecacie się nieistniejącą rzeczywistością.

    c) "Pani Bovary" i większość choćby klasycznych dzieł realistycznych (XIX wiek, Balzak, Flaubert, nasz Prus, żeby wymienić najjaśniejszych) dają nam solidną dawkę wiedzy o świecie, który JUŻ nie istnieje, ale żyli w nim ludzie mający takie same problemy, co my. Nie twierdzę, że losy Emmy Bovary wyleczą kogoś z eskapizmu, ale mogą być może powiększyć czyjąś wiedzę na temat tego, jak i czym mogą/mogli żyć ludzie. Od Tolkiena dowiecie się, jak z górskimi trollami walczyć. Szalenie przydatna wiedza.

    d) Nikomu Tolkiena i fantasy nie zabraniam czytać, ale już nie mam siły czytać w "głównym nurcie" o niemal-świętym Gandalfie, mesjaszu Frodo etc. Na Jowisza! To TYLKO baśń, skomplikowana, z trójwymiarowym tłem, ale TYLKO baśń.

    • silme
      06.01.2015 14:51
      Jak zwykle, kiedy Kościół straszeniem nie może zwalczyć pociągu do fantastyki, tak próbuje doszukiwać się cudów i zmieniać obraz, tak jak to robił za swoich początków, nie mogąc zniszczyć starych wierzeń i świąt. Gandalf był Czarodziejem, umiał czarować i swoje czary używał wyłącznie do pomocy innym. Nie tylko religia chrześcijańska przelewa się przez piękną fantastykę Tolkiena, ale również mity nordyckie, więc jak to w końcu jest? Dlaczego nie opiszecie jak cudowny Gandal przypomina Odyna, wspaniałego Boga? Zacytuje kzdanie z komentarza Scoot: "Tolkien w "Listach" nazywa Gandalfa "odinicznym wędrowcem". Gandalf jest przedstawiany podobnie jak Odyn jako starzec z kosturem, posiadał wiedze o runach, miał unikalnego wierzchowca, Odyn tak samo z tym ze w przypadku tego bożka nazywał się Sleipnra." Przy czytaniu Władcy Pierścienia Tolkiena zalewała mnie tylko mitologia nordycka :)
  • mithris
    20.01.2014 09:53
    Istari powołano do walki z Morgothem nie Sauronem.
    • Lhassa
      20.01.2014 09:57
      @Mithris: Istari zostali wysłani do Śródziemia do konfrontacji z Sauronem, kiedy zdaje się Morgoth był już "wystrzelony w kosmos". Masz jakies źródła dla potwierdzenia swojej tezy?
    • ja
      20.01.2014 13:36
      Istarich (Majarów) wysłano do walki z Sauronem. Z Morgothem walczyli Valarowie(wespół z Majarami). Warto jeszcze wspomnieć że Sauron(główny Barlog Morgotha) i inni Barlogowie to w istocie także Majarowie. Można by to było rozgraniczyć- Istari i Barlog- dobra i zła istota ale w Śródziemiu, a obydwa są Majarami w miejscu ich pochodzenia.
      • undula
        06.01.2015 19:23
        Sauron był Majarem, ale nie Barlogiem. Barlogami stawali się chyba niższi Majarowie, a Sauron był całkiem potężny. Dowódcą Barlogów był Gothmog, też Barlog (w początkowych tekstach syn Melka, potem Tolkien zrezygnował z tej wersji).
  • esther
    06.01.2015 10:50
    nie ma dobrych czarów
    • ciekawy
      06.01.2015 15:47
      P. Teister właśnie nam wytłumaczył że są :))
    • M.T.
      06.01.2015 19:09
      @esther i ciekawy

      Rozumiem, że mdlejecie ze zgrozy podczas czytania "Baśni" Andersena i książek typu "Tajemniczy Ogród", "Mały Książę", "Opowieści z Narni" czy "Mio, mój Mio" (to klasyka dziecięca, ale kiedy człowiek się starzeje, to do niej powraca i odkrywa jej mądrość, polecam), a także oglądania bajek Disneya itd.

      "Władca Pierścieni" to jest literatura fantastyczna, a nie faktu... Tutaj czary nie są zachętą do okultyzmu, tylko metaforą/formą broni. Ważne jest nie to, czy się używa czarów, tylko w jakim celu... Trochę dystansu i wyobraźni!
    • M.T.
      06.01.2015 19:09
      @esther i ciekawy

      Rozumiem, że mdlejecie ze zgrozy podczas czytania "Baśni" Andersena i książek typu "Tajemniczy Ogród", "Mały Książę", "Opowieści z Narni" czy "Mio, mój Mio" (to klasyka dziecięca, ale kiedy człowiek się starzeje, to do niej powraca i odkrywa jej mądrość, polecam), a także oglądania bajek Disneya itd.

      "Władca Pierścieni" to jest literatura fantastyczna, a nie faktu... Tutaj czary nie są zachętą do okultyzmu, tylko metaforą/formą broni. Ważne jest nie to, czy się używa czarów, tylko w jakim celu... Trochę dystansu i wyobraźni!
      • ciekawy
        09.01.2015 11:22
        Droga M.T. chyba cię zaskoczę ale nie mdleję podczas czytania czy też oglądania bajek czasami zasypiam :)
        Co do bajek Disneya to tutaj byłbym bardzo ostrożny, może koleżanka jeszcze tego nie wie ale okazuje się, że zdaniem niektórych również redakcji GN, niektóre bajki to gender w czystej postaci. Na przykład Kaczor Donald czy też Daisy latają z gołą d... tak jak Kubuś Puchatek :)). Taka Królewna Śnieżka jest w nieformalnym związku z krasnoludkami i to w dodatku siedmioma (a co tam się dzieje po nocach) :)) itd.
        A teraz mam pytanie do koleżanki: czy czary to również magia???
  • undula
    06.01.2015 17:11
    Nie tylko Istari w Śródziemiu posługiwali się magią. Takie umiejętności mieli także elfowie, w każdym razie ci wysokiego rodu. Magia ich czy Istarich nie jest spektakularna, bo to nie jest jej rola w świecie Tolkiena. Stosuje się ją wyłącznie w razie potrzeby, bo kosztuje mnóstwo siły. Nie wolno przy tym naruszać praw przyrody i takie tam. Valarowie ograniczyli siły Istarich dlatego, że bali się kolejnych Czarnych Władców. Śródziemie faktycznie miało ich dosyć. Od czasu buntu synów Feanora jeszcze u zarania Pierwszej Ery Valarowie postanowili zresztą, że nie będą ingerować w sprawy Dzieci Iluvatara. Rolą Istarich nie było wygranie wojny, ale popychanie spraw we właściwym kierunku.
    Nie wiadomo, co się stało z Niebieskimi Czarodziejami. Alatar i Pallando ponoć ruszyli z Sarumanem na Wschód i przyczynili się do pomyślnego finału Bitwy Ostatniego Sojuszu. Nie wiadomo, co się z nimi stało. Równie dobrze mogli wypełnić swoje posłannictwo (to czynnik ludzki w osobie Isildura nawalił)i wrócić do Valinoru. Jeżeli chodzi o Sarumana, nie został przeciągnięty na złą stronę przez Saurona. Początkowo chciał zawładnąć Pierścieniem i zostać samodzielnym Czarnym Władcą. Dopiero przegrana bitwa o Helmowy Jar i przerwanie przez entów tamy na Isenie ostatecznie pokrzyżowało te plany.
    Poza Eru Iluvatarem nie ma w Śródziemiu istoty, która nie popełniłaby błędu. Błądzą Valarowie (Melkor!), Majarowie czy elfowie, ale to nie jest wynikiem konieczności posiadania ciała. Po prostu nie byli doskonali i nie znali wszystkich zamysłów Iluvatara. Poza tym, Istari nie byli jedynymi Majarami obecnymi w Śródziemiu. Majarem była MEliana, żona jednego z najpotężniejszych elfich królów Pierwszej Ery. Majarami są Orły, a nawet Słońce i Księżyc. Oprócz tego Barlogowie (tych Melkor przekabacił na swoją stronę), Ungolianta, być może smoki. Generalnie było ich bardzo wielu, ale nieczęsto przybierali widzialne postaci.
    Co do ofiary Gandalfa - wracamy do punktu wyjścia. Gandalf był Majarem i jako takiego nie dało się go zabić (Saurona też się nie dało). Oczywiście, cierpiał od ran, a droga, którą zdecydował się przejść (Cień był zdecydowanie przerażającym miejscem, jeżeli można to tak określić) trudna i niezbyt przyjemna, ale nie mógł zginąć. Jedyne, co ryzykował, to cielesna powłoka. Trochę inaczej to wygląda w przypadku takiego Froda, który faktycznie ryzykuje życiem (Tolkien z resztą jego ofiarę zestawia z ofiarą Chrystusa).
    Nie można przekładać w prosty sposób wierzeń chrześcijańskich na Śródziemie tylko dlatego, że Tolkien był katolikiem. Dużo ważniejszą rolę odgrywa inspiracja sagami nordyckimi, niż niektóre przejątki z katolicyzmu.
  • Piotr czyli Kamien
    07.01.2015 08:11
    Ktokolwiek pisal ten artykul, nie ma pojecia kim byl Tolkien kiedy i z jaka intencja pisal. (trylogia powstala w latach 50tych) Gandlf Szary jest figura katolickiego ksiedza, ktory przeobraza sie w Gandalfa Bialego (Papieza) a Mordor (Krolestwo ciemnosci) to analogia do Zwiazku Radzieckiego. Hobbici to Anglicy, Elfowie to Amerykanie a Jezdzcy Rohanu znani ze swoich umiejetnosci jezdzieckich, ci ktorzy mieszkaja tuz przy granicy z Mordorem i od dawna heroicznie i samotnie powstrzymuja sily ciemnosci przed podbiciem srodziemia to.... Polacy.
    • Łukasz
      07.01.2015 11:47
      Z tego co wiem, Tolkien ostro wzbraniał się przed tego typu interpretacją. Oczywiście nie zdanie autora powinno nas interesować, a to co tekst mówi nam sam przez się. W efekcie można przyjąć że jest to jedna z możliwych interpretacji - ale bynajmniej nie jedyna. ;) Myślę że autor powyższego artykułu zahaczył o interpretację kerygmatyczną - niezwykle ciekawa metoda interpretacji dzieł, często otwierająca nowe horyzonty znaczeń, ale też bardzo hermeneutyczna, przez co może wzbudzać mniejsze lub większe kontrowersje. Osobiście uważam, że próba bardzo ciekawa. :)
  • Marcin
    07.01.2015 08:23
    Tu juz wszystko zostalo powiedziane, ale wielu chyba jeszcze tego nie rozumie. Miedzy fantasy typu Harry Potter a Wladca pierscieni istnieje olbrzymia roznica. Nie mozna zestawiac na rowni "magii" z obu powiesci. We wladcy pierscieni nigdzie nie jest powiedziane, ze LUDZIE moga uzywac magii! Dlatego juz wielu innych komentatorow podkreslilo dobitnie, ze Gamdalf NIE BYL CZLOWIEKIEM. To wystarczy. W Harrym Pottterze np. czesc ludzi ma zdolnosci magiczne i nawet u tych, ktorzy sa nastawieni pozytywnie do mugoli (zwyklych ludzi) powstaje wrazenie, ze sa oni jednak kims lepszym.

    Poza tym Wladca Pierscieni bazuje (jak zreszta wiele przypowiesci biblijnych) na analogii - tu nie chodzi o czary, aie o to, by nauczyc sie walczyc z trollami (jak zarzucal "Tomekk"), lecz o wartosci ponadczasowe, o cnoty i moral.

    Poza tym niech sie nie wypowiadaja ci, ktorzy znaja tylko film, a nie czytali ksiazki, bo nie maja pojecia.

    Niech zyje Tolkien!
    A Peter Jackson zawiodl mnie na calej linii.
    • ciekawy
      07.01.2015 11:22
      Ależ Marcinie już wiemy kim był Gandalf to anioł. Tylko jeszcze nie wiem dokładnie do jakich się zaliczał: Tronów, Panowań, Zwierzchności, Władz itd. ale to nam niebawem wyjaśni p. Teister. Już nie mogę się doczekać na dalszy ciąg tej "szopki", w końcu mamy Nowy Rok więc p. Wojtek trafił w "dziesiątkę" :))
      Aha, jeśli chodzi o magię to o ile dobrze kojarzę każdy jej rodzaj jest surowo zakazany w katolicyzmie ale zaraz się dowiemy, p. Wojtek nam wytłumaczy która magia jest dozwolona i w jakich okolicznościach :))
      Zapowiada się "emocjonująca" dyskusja, z niecierpliwością czekam na dalszy ciąg :))
      • silme
        07.01.2015 18:59
        kocham sarkazm :)
      • M.T.
        07.01.2015 20:47
        Oj ciekawy... Jak nie rozumiesz książki, to się nie czepiaj... Próbujesz ironizować ale wychodzi bełkot na poziomie chłopca z podstawówki.
        Jak już słusznie zauważył Marcin, u Tolkiena nie ma magii-okultyzmu. Nikt tam nie biega z wahadełkiem i nie prosi o pomoc wróżki. Chodzi o walkę ze złem przy użyciu broni dostępnej i popularnej w literaturze fantastycznej :P "Gwiezdne Wojny" też potępisz za używanie mocy? A może nauczysz się odróżniać film/książki od rzeczywistości? I skoro znasz już mniej więcej pojęcie "ironii", to zapoznasz się też z czymś takim jak "metafora"???
        "Władca Pierścieni" to piękna i mądra książka. Tyle w temacie.
      • silme
        07.01.2015 22:11
        M.T a runy to nie okultyzm, czy Kościół nagle zmienił zdanie, bo Gandalf im się spodobał? xD
        Więcej w tej cudownej książce mitów nordyckich, a próby zrobienia z Gandalfa anioła są żałosne i głupie. Był czarodziejem i używał czarów. I nic tego nie zmieni. Nie proszą o pomoc wróżki, bo wróżek Tolkien nie wprowadził do opowieści, ale chętnie lecą po rady do czarodziejów, którzy mówią ogólnie i zagadkami (mmm, jak i wróżki xD)
        Gandalf to jak nic kochany Odyn :)
      • ciekawy
        09.01.2015 18:59
        @M.T
        Po pierwsze piszesz, że u Tolkien nie ma magii ale są czary :)), chciałbym się dowiedzieć na czym polega różnica, to może być ciekawe :)).
        Po drugie nigdzie nie kwestionuję, że w powieściach fantasy postacie nie mogą używać magii czy czarów :)). Dziwi mnie tylko, że niektórzy jak autor artykułu próbują utożsamiać postaci fantasy z aniołami bo zaczyna robić się niezła groteska. Nie wiem co łączy Pismo św z nordyckimi mitami ale okazuje się że dość sporo, czekam na nowe "rewelacje".
        I na koniec dobrze by było gdyby koleżanka czytała ze zrozumieniem, wszystkie moje komentarze odnoszą się do karkołomnego zabiegu autora, który próbuje dzieło Tolkiena przyrównać do Pisma św. Nie należy doszukiwać się podobieństw tam gdzie ich nie ma, ponieważ człowiek naraża się na ośmieszenie siebie i instytucji którą reprezentuje.
      • Erui
        20.01.2015 13:32
        Gandalf nie używa magii. Istotę taką jak Gandalf w naszym świecie nazwalibyśmy wcielonym Aniołem. Moc której używa nie ma charakteru magicznego. Czy Anioła który by przybrał ludzką postać i uczynił jakiś cud też oskarżył byś o stosowanie magii?
        A jeśli chodzi o hierarchię bytów duchowych w świecie Tolkiena to wygląda ona tak:
        najpierw jest Eru Iluvatar (Jedyny Ojciec Wszystkiego - czyli odpowiednik Pana Boga), potem są Ainurowie ( w języku elfów Istoty Święte, odpowiednik Aniołów). Część Ainurów (Aniołów) zstąpiła na Ardę (Ziemię) u jej zarania by się nią opiekować. Ci się podzielili według mocy najpotężniejszych nazywamy Valarami (Potęgami Ziemi), słabszych Majarami. Gandalf jest właśnie jednym z Majarów.
      • ciekawy
        20.01.2015 16:14
        @Erui
        Jeśli Gandalf nie używa magii to czego?
        "Istotę taką jak Gandalf w naszym świecie nazwalibyśmy wcielonym Aniołem" - proszę podać jeden przykład wcielonego Anioła w czasach współczesnych :)
        Proszę podać mi przykład Anioła przybierającego ludzką postać i czyniącego cuda, wtedy się ustosunkuję (aha, filmy typu City of Angels się nie liczą)
    • silme
      10.01.2015 13:23
      Wiem o co chodzi, a ty się unoś i sam czytaj ze zrozumieniem. Większość ludzi śmieszy to co autor tego artykułu chce zrobić.
  • PanGoladkin
    09.01.2015 12:35
    Trochę jałowa dyskusja. Zamiast oceniać wartość książki, demonizuje się jeden aspekt.

    Czary owszem są zakazane - ale te realne, nie wymyślone - jedynie książki uczące satanistycznych praktyk, namawiające do okultyzmu, itp. można uznać za złe. Z pewnością zawsze trafią się jeszcze jakieś wyjątki.

    Grzechem jest natomiast czytanie wszystkiego, co oddala nas od Boga, osłabia naszą wiarę. Tak więc czytanie komentarzy pod niektórymi popularnymi portalami może być znacznie gorsze i bardziej szkodliwe duchowo niż lektura Harrego Pottera i innych dzieł fantasy.
    • AURORA
      09.01.2015 14:40
      jałowe jest pisanie/mówienie że grzechem jest czytanie HP, Tolkiena czy Sapkowskiego, że grzechem jest oglądanie takich filmów jak Medicus (spotkałam się z tym na kilku portalach katolickich). Czym jest wiara tak naprawdę? Byciem ślepo posłusznym? Zatracanie się w strachu jaki każą nam odczuwać przedstawiciele tejże czy innej wiary? Palenie i wyrzucanie wszystkiego co daje szerszy obraz rzeczywistości, uczy wielu wspaniałych rzeczy, daje nam poczucie wartości na jaką każdy człowiek zasługuje? Co tak naprawdę jest szkodliwe duchowo? Jedni popadają w fanatyzm i zabijają w imię boga, drudzy wszystkie swoje problemy, nadzieje i marzenia pokładają w bogu, co nie posuwa ich do przodu, a zatrzymuje w miejscu. Ja zawsze czytam komentarze bo cieszą mnie otwarte umysły jakie w nich znajduje i śmieszą puste słowa wielkich nawracających na jedną właściwą według nich ścieżkę. Nie ma jednej właściwej drogi i nigdy nie będzie, całe wieki to pokazują, nie ważne ile jeszcze stworzy się nowych religii, żadna w pełni nie posiądzie wszystkich dusz na tej ziemi. Bo każda jest inna i każda potrzebuje czegoś innego. Żadna religia nie wypełni tej pierwotnej pustki jaka żyje w człowieku. Możliwe, że nic jej nie wypełni.Mam nadzieję, że niektóre powieści fantasy trafią do lektur szkolnych, bo mają większą strawę duchową niż chodzenie do Kościoła i wysłuchiwanie człowieka, który mówi jak mamy żyć i czym się kierować, kiedy sam uciekł od prawdziwego życia, w imię jednej właściwej ścieżki, po której każdy inny ma podążyć, bo inaczej spłonie w piekle, czy jakimś innym strasznym miejscu w zależności od wyznania. A jeśli nasz wybór innej drogi ani trochę nie wiąże się z potępieniem? Czy szczęście człowieka ma być karą?
      • PanGoladkin
        09.01.2015 21:18
        No cóż, może Cię zdziwię, ale moja pierwotna pustka jest wypełniona przez Jezusa i jestem bardzo szczęśliwy :) Codziennie też modlę się w drodze do pracy i domu, żeby Jezus okazał swoje miłosierdzie i łaskę każdej osobie, którą dane jest mi spotkać.

        Pełnia prawdy i pokoju serca jest w Jezusie, ale jeśli nie chcesz w to wierzyć to chociaż nie poddawaj się uznając, że nie ma Prawdy absolutnej i nieskończonego Dobra jakim jest Bóg. Szukaj. Ale weź też pod uwagę, że świadectwo milionów chrześcijan, którzy DOBROWOLNIE oddali życie za Chrystusa ma swoją moc i wymowę.
      • AURORA
        10.01.2015 13:19
        cóż to za Bóg który potrzebuje ofiar aby być "wymownym". Poganie, jak ich nazywacie również dobrowolnie oddawali życie za swoich Bogów, ta religia w niczym się widocznie różni. I tu cierpi jego wielkie miłosierdzie. I ja się w niczym nie poddaje, to, że w to nie wierze nie czyni ze mnie istoty głupiej i niewytrwałej. Mówisz 'szukaj'? Czego mam szukać skoro wszystko mam? Wszystko czego potrzebuje jest we mnie. Szczęście, miłość i przyjaźń.
  • ape
    12.01.2015 16:43
    ps. P.Jackson - proszę o nakręcenie Diuny. :)
  • mmm
    13.01.2015 15:58
    Do redakcji
    Czekam i czekam ale chyba się nie doczekam :))
  • Pytajło
    16.01.2015 09:44
    Do redakcji
    Od wczoraj macie nieaktualne notowania walut. Mam nadzieję że to nie jest zabieg celowy :))
  • dziewojciech
    20.01.2015 23:04
    KRYTERIUM KOSZERNOŚCI a Harry Potter

    Pan Redaktor podał kiedyś kryterium oceny magii w utworach. Jeśli istota korzysta ze swoich naturalnych zdolności to nie jest magia w tym złym rozumieniu (sięgania po moce).

    Trochę żartobliwie, ale zauważam, że w Harrym Potterze czarodzieje mają wrodzoną moc. Jak się nie jest urodzonym czarodziejem to się nawet nie kichnie magicznie :)

    Czy to argument w dyskusji o koszerności książek J. K. Rowlnig??? :)
    • ciekawy
      21.01.2015 11:50
      Obawiam się, że to nie ma przełożenia jeśli chodzi o Harrego :)
      Poza tym kto w Harrym Poterze mógłby być Aniołem, pojęcia nie mam :))
      Zastanawiam się kto oglądając Władcę pierścieni o zdrowych zmysłach, będzie w Gandalfie widział Anioła a nie czarodzieja :).
      Poza tym o co chodzi z tymi wrodzonymi zdolnościami? Chyba o to, że Gandalf jest aniołem więc ma wrodzone zdolności a Harry aniołem nie jest :)
      A ja naiwny do tej pory myślałem, że to wszystko postacie fikcyjne a tu taka niespodzianka :)
      Dowiedziałem się również, że Tolkien "natchnienie" do napisania Władcy pierścieni czerpał z Pisma św. Nie wiedziałem, że moja wiedza jest aż tak ograniczona :).
      • Erui
        22.01.2015 10:30
        Twoja wiedza jest ograniczona. Więc żeby ją poszerzyć. Najpierw spróbuj przeczytać Władcę Pierścieni. Film wiele rzeczy i postaci uprościł i spłycił a nawet zmienił ich charakter. Dla przykładu filmowy Faramir ciągnie Froda i Sama do Minas Tirith, książkowy natomiast stwierdza że nie użyłby pierścienia nawet gdyby to był jedyny sposób na uratowanie Gondoru. Daje hobbitom zapasy żywności i pozwala im ruszyć w dalszą drogę od razu ze swojej kryjówki. Albo chociaż zajrzyj tu http://forum.tolkien.com.pl/index.php. Dowiesz się więcej o świecie którego najwyraźniej nie rozumiesz. A tutaj masz dyskusję o Gandalfie i "czarach" przeczytaj, naprawdę polecam:http://tolkniety.blogspot.com/2015/01/neopurytanizm-kontra-ewangeliczny-happy.html .
      • ciekawy
        22.01.2015 13:18
        @Erui
        Kolego po pierwsze przedmiotem rozważań nie jest treść Władcy Pierścieni a jedynie pogmatwany zabieg autora, który próbuje nam wmówić, że fikcyjne postaci mają jakiś związek z Pismem św. tylko dlatego że Tolkien był katolikiem :) Dlatego brnie dalej i stara się udowodnić, że we Władcy nie ma magii i czarów, przecież to absurd :)
        Po drugie, jeśli chcesz dyskutować to ustosunkuj się do moich pytań a nie odsyłaj mnie na inne portale bo ja piszę tutaj :). Ewentualnie jeśli brakuje Ci argumentów niech tu zajrzy jakiś kolega bardziej "biegły" to sobie podyskutujemy :)
    • Kaspiana
      29.01.2015 15:10
      Rowling też jest katoliczką i w książkach o Harrym Potterze jest wiele aluzji do naszej wiary, tego już nikt nie bierze pod uwagę? Ale Potter jest zły i wzywać egzorcystę jak zauważycie u kogoś te książki. Szczerze Wam powiem, że mam książki Tolkiena w domu i przeczytane na cacy i ani trochę z Hobitta i Władcy Pierścienia nie zapachniało mi Biblią,ani wiarą autora o której dopiero tutaj dowiedziałam się, że był katolikiem i to niezwykle religijnym. Tak w ogóle Hitler też był katolikiem, może weźmiecie na odstrzał jego książeczki, na pewno znajdziecie tam mnóstwo aluzji do Biblii. Wszyscy wiedzą, że działał z nienawiści do Żydów za wydanie Chrystusa, którą to nienawiść chrześcijanie podjudzali laaaatami.A wypisywanie na portalach katolickich bzdur jakoby był ateistą skłania do podburzania wierzących przeciw ateistom którzy są źli i kropka. Ja uważam wręcz przeciwnie. Najwięcej szkody w dziejach historii wyrządzał Kościół i ślepa wiara. Gdyby nadal był u władzy nadal mielibyśmy ciemne wieki i wciąż palenie niewinnych kobiet i mężczyzn na stosie. I nadal każdy by wierzył, że słońce kręci się wokół Ziemi.
  • oscylator
    11.10.2015 20:10
    Jak ktoś wszędzie węszy diabła i magię to:
    1) zakazać bajek barci Grimm
    2) Andersen na odstrzał
    3) I wiele innych bajek no po prostu same szataństwo
    Proponuje trochę rozsądku.
  • WildBoar
    11.10.2015 20:55
    Odgrzewane kotlety...kiepsko. Ale co powiecie na Gandalfa, który w "Hobbicie" podczas omawiania wyprawy krasnoludów z Bilbem używa do podświetlenia wnętrza norki hobbita, jak to autor określił "swojej czarnoksięskiej różdżki"?
  • Gość
    29.06.2017 15:40
    szkoda że autor nie wspomnial ze w ksiazce bodaj dwa razy gandalf wypowiada zaklecie i oba kończą sie slowem ammen.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Więcej nowości