Zmarł Mistrz. "Gość" stał w szeregu wyzywających. Takie jest prawo politycznego biuletynu. Jednak teraz nie macie nawet jak przeprosić i musicie z tym żyć...
Wajda również jest mistrzem dla maluczkich ( antychrystów), do tego stopnia, że aż boją się go tak tytułować, bo staliby się jeszcze bardziej mniejsi od niego.
alojzy, a kim Ty jesteś, aby w tak obcesowy (per Wajda?!) sposób pytać publicznie o najdelikatniejsze i najbardziej intymne kwestie życia Drugiego Człowieka? Czy masz ochotę Go przez ten pryzmat oceniać, czy wydawać wyroki? Pomijam już sprawę, że stawiasz to pytanie tuż po śmierci Andrzeja Wajdy. To czy był człowiekiem Wiary, niech pozostanie sprawą Jego i Pana Boga. Choć z mojego doświadczenia lektury Ewangelii istotniejsze wydają mi się pytania związane z tym, czy był Dobrym Człowiekiem, jaką Dobroć i Miłość po sobie pozostawił, co zrobił, co ofiarował Innym... Dla mnie Andrzej Wajda kojarzy się z dziesiatkami filmowych wzruszeń, odwagą stawiania ważnych pytań, prowokowania do myślenia. A także, w czasach ponurej i strasznej komuny, z dodawaniem otuchy, że wolna Polska, prędzej czy później nastanie. Podejmował wielkie i ważne tematy. Narodowe, filozoficzne, egzystencjalne. Szkoda, że ta wolna Polska (a przynajmniej pewna jej część), odpłaciła mu szyderstwem i agresją... Ale tak przecież dzieje się u nas często (pamiętacie Państwo protesty przy okazji pochówku Czesława Miłosza)... Czasem aż się nie chce wierzyć, że takie rzeczy dzieją się naprawdę. Alojzy, cieszę się bardzo, że jesteś człowiekiem Wiary i Kościoła. Starając się zachować dobrą wolę, ufam, że tak jednak jest w istocie..
a po co tyle tych dużych liter? "o czy był człowiekiem Wiary, niech pozostanie sprawą Jego" "przy okazji pochówku Czesława Miłosza" http://www.kresy.pl/kresopedia,postacie?zobacz/byly-poputczik-milosz
Podziękujmy Panu Andrzejowi Wajdzie za piękne filmy, które nam pozostawił i w których możemy się przeglądać, zwłaszcza w swojej/naszej polskości. Przeglądać i myśleć (samodzielnie myśleć, a nie powtarzać jakichś durnot). Teraz Pan Andrzej Wajda stanął już przed Panem Bogiem, Największym Reżyserem.
Nie cieszę się z tego powodu, ale też przesadnego smutku nie odczuwam (poza oczywistą obawą o przyszły los duszy p. Wajdy) - Andrzej Wajda przez ostatnie dwadzieścia lat z hakiem mocno angażował się politycznie, do tego zawsze po stronie która zbudowała i utrzymała różne patologie III RP. A co do samej jego twórczości - to warto przypomnieć, że w swoich filmach kręconych w dobie PRLu deprecjonował podziemie niepodległościowe, dokładając cegiełkę do legitymizacji (oszukanej bo oszukanej, ale jednak) władz PRLowskich.
Wajdę oceniamy przede wszystkim za kunszt i dorobek zawodowy gdyż on niewątpliwie odnósł w życiu niezwkłe sukcesy w reżyserii filmowej - w której nie można mu zarzucić frywolności jak bezasadnie piszesz.
Mel Gibson reżyser kultowej dla katolików Pasji, rozwiódł się TYLKO RAZ ale za to z hukiem porzucając 7 (słownie: SIEDMIORO) dzieci. Rozumiem,że ta postawa jest bliższa prawdziwym polskim katolikom ?
Reżyser z dorobkiem, bo nie żałowano mu pieniędzy tak jak innym, który jednak w swych filmach zakłamywał historię, pupil PRLu, oprócz innych zalet i wad. Postać dość smutna i tragiczna, utrwalacz post komuny i III RP.
W ekranizacjach w zasadzie nie można mu nic zarzucić, dość wiernie trzymał się literackich oryginałów. Natomiast w scenariuszach na "społeczne" zamówieni czuć było/jest nutę fałszu - przypodobania się "koniecznościom etapu".
"ingerowanie w sztukę to nie jest zadanie dla władzy" - powiedział Wajda w wywiadzie dla PAP. I kto to mówi? Twórca "Pokolenia" czy "Popiołu i zamętu"? Opisany tu żywot bardzo dziwny. Gdzie wzmianki o "szarży na czołgi" z "Lotnej" którą to scenę nawet politruk Załuski uznał za pożałowania godną brednię? Gdzie o kłamstwie "Katynia" że polscy oficerowie mogli uniknąć mordu lecz "przysięga zabraniała uciec" http://blogmedia24.pl/node/26021 ? A może to żywot jakiegoś innego reżysera?