Sądząc po stylu ten rysunek pochodzi raczej z lat 60-70 XXw., dzisiaj w dobie grafiki - pożal się, Boże - komputerowej chyba nikt już tak rysować nie potrafi, albo też graficy posiadający jeszcze tę umiejętność, lecz nie stosujący stale komputera, są z rynku rugowani.
Łapaj złodzieja! Krzyczą głosiciele prawdy. A co zrobić by na sąd ostateczny przynieść dobre owoce z Biedronki i mniej materialne winogrona? Wiedzieć kiedy strzepać proch z sandałów, opuścić bankruta a przenieść się z ewangelizacją i talenty pomnażać u Dobrego Pasterza który akurat jest na fali i goli owce aż miło.
"Wielu „podających dalej” uznało, że to zdjęcie tak piękne i symboliczne, że nawet jeśli nie jest prawdziwe, to należało je wymyślić. „Dobry” – czyli skuteczny – fake news właśnie na tym polega. Nie musi być prawdziwy, ważne, by był prawdopodobny i szkodził, komu trzeba." - to właśnie przypomina hagadę.
Istnieje zjawisko zwane "efektem potwierdzenia". Jest to tendencja do łatwego przyjmowania informacji potwierdzających nasz punkt widzenia i kwestionowania prawdziwości informacji które są z nim sprzeczne. Prowadzi to też do fałszywej oceny wydarzeń. Biorąc na przykład pod uwagę czyjeś postępowanie: jeśli dotyczy ono osoby której nie lubimy - możemy starać się je tłumaczyć złymi intencjami, ale jeśli dotyczy osoby którą lubimy - intencjami jak najbardziej szlachetnymi. To dotyczy wielu dziedzin, ale szczególnie mocno dotyka obszaru polityki. Tu nie mają znaczenia konkretne przekonania polityczne. Tak po prostu działa ludzka psychika. Tak więc opisane w artykule działania nie musiały być w pełni świadome. Mogły wcale nie wynikać ze złych intencji.
Ostatnie lata dają odczuć jak bardzo niebezpieczne jest to zjawisko. Także dlatego, że z rozwojem Internetu wiązano duże nadzieje z wymianą poglądów, wyjaśniania sobie nawzajem różnych punktów widzenia. A dzieje się coś odwrotnego. Poglądy coraz bardziej się polaryzują, i przeciwne strony są coraz bardziej niechętne by ze sobą rozmawiać.
Warto sobie uświadomić że to nie jest tak, że my to jesteśmy samo dobro a druga strona - samo zło. Chociaż mogą pojawiać się osoby które będą usiłowały udowadniać coś odwrotnego. I wtedy warto się zastanowić, jakie intencje stoją za takimi usiłowaniami.
Fake news z zasady jest informacją nieprawdziwą i jest to nowoczesne nazwanie tego, co kiedyś określało się albo plotką, albo oszczerstwem. Fake news nie ma ani barwy politycznej, ani też nie powinien dziwić. Ludzie od zawsze wierzyli w różne ploty, emocjonowali się "sensacjami". Jest to wynik braku edukacji połączony z lenistwem. W dobie internetu łatwo jest wiele fake newsów zweryfikować. Stąd jedynie dziwi, gdy takowe powtarzają dziennikarze. Ale przecież dziś liczy się kot pierwszy, a nie rzetelna weryfikacja. W końcu jak news z pierwszej strony okaże się fake newsem, to na ostatniej stronie zamieści się małym drukiem sprostowanie.
To dotyczy wielu dziedzin, ale szczególnie mocno dotyka obszaru polityki. Tu nie mają znaczenia konkretne przekonania polityczne. Tak po prostu działa ludzka psychika. Tak więc opisane w artykule działania nie musiały być w pełni świadome. Mogły wcale nie wynikać ze złych intencji.
Ostatnie lata dają odczuć jak bardzo niebezpieczne jest to zjawisko. Także dlatego, że z rozwojem Internetu wiązano duże nadzieje z wymianą poglądów, wyjaśniania sobie nawzajem różnych punktów widzenia. A dzieje się coś odwrotnego. Poglądy coraz bardziej się polaryzują, i przeciwne strony są coraz bardziej niechętne by ze sobą rozmawiać.
Warto sobie uświadomić że to nie jest tak, że my to jesteśmy samo dobro a druga strona - samo zło. Chociaż mogą pojawiać się osoby które będą usiłowały udowadniać coś odwrotnego. I wtedy warto się zastanowić, jakie intencje stoją za takimi usiłowaniami.