• Pablo_Tychy
    08.08.2009 12:20
    Czyli jednak wyszło na to, że pani Kuby po prostu skłamała, powołując się na opinię kardynała Ratzingera, której tak naprawdę nie było. Kobieta chcąc przepchnąć jakoś swoją książkę posunęła się do niezbyt eleganckiego czynu. W ten sposób ośmieszyła ona kard. Ratzingera, próbując go napuścić na książkę dla dzieci. Wyszło na to, że Prefekt Kongregacji Nauki Wiary nie ma nic innego do roboty, jak uganiać się za książką dla dzieci. Autorka wyświadczyła kardynałowi niedźwiedzią przysługę, a niektórzy publicyści podchwycili ten żałosny trop i przez moment mieli czym walić w swoich przeciwników. Walili fałszywą bronią. Tak samo fałszywą, jak książka pani Kuby, w której roi się od błędów merytorycznych i która jest świadectwem kompletnej nieumiejętności czytania ze zrozumieniem.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Więcej nowości