• grzegorz
    17.06.2010 10:52
    Polski katolicyzm jest specyficzny. Dziwny, a często nie do przyjęcia dla katolików z za granicy. Tu nie ma co biadolić ani się gorszyć. To nam się po prostu dokręca śrubę na maksa.
    Nigdzie nie jest napisane, że w środę popielcową należy iść do kościoła. Posty, które narzucają nam polscy biskupi za granicą nie są wymagane. To, za co u nas spowiednik ruga penitenta za granicą po prostu jest akceptowalne i żaden ksiądz nie robi z tego problemu. Tak... ja sam nie pojmuję jak jedzenie czegoś tam do granicy z Olzą czy Odrą może być grzechem, a już kilka metrów dalej nie. Czy Pan Bóg ma dla każdego "inny taryfikator"? Oczywiście, że nie!
    Sprawa spowiedzi: Faktycznie jest tak (sam widziałem nieraz), że w niemieckich kościołach konfesjonały służą za składnice krzeseł itp. przedmiotów. Od lat praktykowana jest właściwie tylko spowiedź powszechna. Spowiedź indywidualna jest tylko na telefon i zazwyczaj korzystają z niej emigranci z Polski często wzbudzając niezadowolenie miejscowego kleru.
    • Anonim (konto usunięte)
      17.06.2010 13:30
      I czego to ma dowodzić? Tego, że skoro na zachodzie przerabia się wiarę na lekką, miłą i wygodną dla człowieka, bez spoglądania dokąd to wszystko prowadzi, to my powinniśmy iść tą samą drogą?
      Co do postów obowiązujących w Polsce, to te narzekania na nie są aż śmieszne. Proszę poczytać o postach w prawosławiu (ile ich jest i jakie są ostre), to sam Pan zobaczy że my katolicy właściwie nie pościmy.
  • marianna
    17.06.2010 11:39
    Panie Grzegorzu!
    Czy koniecznie trzeba wybierać katolicyzm w wersji light, bo tak "się robi" na Zachodzie?
  • grzegorz
    18.06.2010 09:01
    Może i jest on w wersji nieco light, jednak warto mu się przyjrzeć bliżej. Myślę, że jest on przede wszystkim bliżej człowieka i jego problemów. Zazwyczaj ksiądz wita i żegna uczestników Eucharystii już w progu świątyni, rozmawia z ludźmi, spotyka się z nimi w różnych sytuacjach, po prostu jest ze swoimi parafianami. Ci katolicy, choć zazwyczaj nie są entuzjastami papieży, nie poszczą i nie stosują się zasad etyki seksualnej, są jednak zaangażowani w życie grup parafialnych, a parafia, to dla nich wspólnota a nie urząd. Nie obca jest im lektura Biblii, a jej naukę starają się stosować w życiu codziennym. Są też nieraz zaangażowani w różne formy pomocy charytatywnej - u nas raczej to rzadkie. Pod tymi względami to nieraz nasz polski katolicyzm jest lightowy.
    Myślę, że istotą chrześcijaństwa nie powinny być obrzędy, posty i staranne wypełnianie Prawa. A to stanowi właśnie o specyfice naszego katolicyzmu..., no i oczywiście wymiar maryjny, ale to juz inna historia.
  • olinka
    20.06.2010 21:52
    Katolicyzm to katolicyzm, tyle. Wersja light, o której pisze Grzegorz nie jest już katolicyzmem, nawet jeśli taki spodobał się zagranicą. Wiarę bierzesz jako "pełny pakiet", a nie wybierasz jedno przykazanie, pól drugiego itd. Wiara opiera się nie tylko na Słowie, ale równiez na Tradycji. Liczy się wierność
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Więcej nowości