• piotrp
    03.08.2011 13:35
    Z lektury artykułu w dzisiejszej "Gazecie Wyborczej" pt. "Igranie z konserwatyzmem" pióra Kazimierza Bema, dr prawa i ewangelickiego pastora w USA dowiaduję się, że zdaniem pastora pan redaktor Stefan Sękowski ma problem ze zrozumieniem myślenia takich ludzi jak Jarosław Makowski. Nie wchodząc głębiej w dyskusje między panami, pozwalam sobie na stwierdzenie na bazie komentarza pt."Jak oni warczą", że pan redaktor Sękowski ma problem ze zrozumieniem także takich ludzi, jak Adam Nergal. To nie jest mój idol, nie tylko dlatego, że podarł Biblię na scenie, czy spał z Dodą / co nie umknęło redaktorowi /, ale głównie dlatego, że nie lubię tego rodzaju muzyki, którą on śpiewa. Niezależnie jednak od tego, tak bardzo po ludzku wciągnęła mnie jego walka o życie i to, jak się zachowywał i co mówił. Poczułem się w obowiązku bycia z nim trochę solidarnym, bez względu na jego przeszłość i życzyłem mu, aby tę walkę wygrał, bo to może zbliżyć go do Chrystusa, którego on nie tyle nie zna, ile nie chce znać. Śmię twierdzić, że Chrystus nie postawiłby zarzutu Nergalowi, że ten nie potrafi spiewać.
    Dlatego z dużym niesmakiem czytam komentarz redaktora Sękowskiego, który pisze, że Nergal nie powinien być jurorem w nowym programie muzycznym, bo nie potrafi spiewać, a to może zaowocować plajtą tego nowego show.
    Pomijając już typową złośliwość, że Nergal nie potrafi śpiewać, bo nie tylko moim zdaniem talentu mu nie brakuje, to kto powiedział, że dobry nauczyciel muzyki musi koniecznie dobrze śpiewać. Czasami wystarczy wiedza i umiejętności, bo nauka śpiewu nie polega wyłącznie na wydobywaniu z siebie dzwięków typu niskie "uuuuyyyy”, a wysokie "iiiik”, jak to określił redaktor. Czy w tym zakresie redaktor zna możliwości przyszłego jurora ? A może udział Nergala w tym programie jest bardziej prozaiczny niż nam się wydaje. Może potrzebuje dużo pieniędzy na kontynuowanie swojego leczenia i walki ze śmiertelną chorobą, czego katolicki redaktor nie bierze pod uwagę.
    Osobiście sądzę, że obawy redaktora Sękowskiego są na wyrost i są typowym czepianiem się, na które szkoda czasu.

    Kiedy czytam powyższy tekst pana redaktora, ale i poprzednie, i te zamieszczane w katolickim tygodniku "Gość Niedzielny", to mam takie poczucie, że igranie z konserwatyzmem u pana redaktora Sękowskiego jest jego specjalnością. Dla mnie osobiście taki konserwatyzm, czepiający się drobiazgów, rzeczy nic nie znaczacych, który z łatwością przkleja łatki innym i dokonuje łatwych i często krzywdzących ocen, który wreszcie nie pomaga ludziom zbliżać się do Chrystusa, nie wskazuje drogi do Boga, a jest raczej przeszkodą, taki konserwatyzm jest mi całkowicie obcy.

    • oleander
      03.08.2011 15:14
      Ośmielę się stwierdzić, że choroba pana Nergala i wyjście z niej obronną ręką jest głównym powodem zaproszenia go do udziału w programie. Wielu ludzi, jak piotrp poczuło współczucie, a że Nergal już wcześniej był szeroko rozpoznawalny dzięki związkowi z Dodą, tym bardziej jego popularność wzrosła. Brzmi dość cynicznie, ale dobrze to wyczuli decydenci telewizyjni, licząc na zainteresowanie współczującej publiczności. Poza tym ludzie jednak chcą oglądać takich, którym się udało wykręcić śmierci.

      Talentu pana Nergala nie będę komentować, jedynie dobry smak, którego brak zarówno w działalności scenicznej, jak i w wypowiedziach. Dotychczas odpowiadało to stosunkowo niewielkiej ilości fanów Behemotha. Czy warto to finansować z abonamentu płaconego przez niemal całe społeczeństwo? Moim zdaniem nie. Dlatego nie mam telewizora.
      • piotrp
        03.08.2011 15:35
        Oleander,
        Musze przyznać, że Cię podziwiam za brak telwizora w domu, bo czasami też mam ochotę rzucić w nigo czymkolwiek. Ale jak sobie pomyślę, że moja opłata abonamentowa może wspomóc publiczna misję TV, to mi przechodzi.

        Co do meritum, to chcę powiedzięć, że na razie Nargal wygrał, ale czy ostatecznie ? Nie podzielam też twego zdania, że taka osobowość jak on nie może być jurorem w show realizowanym z publicznych pieniedzy i emitowanym w kanale ogólnopolskiej TV. Jedno z drugim nie ma, moim zdaniem żadnego związku przyczynowego i nie powinno mieć.
        Pozdrawiam,
  • TRÓJKOWIEC
    03.08.2011 16:14
    A ja myślę, że w ogóle nie powinno się o takich rzeczach dyskutować, bo takie programy i tak nie mają na celu promowanie utalentowanych wokalnie uczestników, tylko nabić kabzę określonym z góry osobom. A że często są to osoby, których celem jest tylko pokazanie siebie w mediach, to już inna sprawa. Człowiek, który muzykę kocha i ją szanuje, w ogóle takich paściajskich programików nie powinien oglądać, bo to prawdziwej muzyce tylko uwłacza.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Więcej nowości