> ... amerykański artysta wyjaśniał, że dostrzega wiele podobieństw pomiędzy praktykowanymi na świecie religiami. Zaznaczył, że do wszystkich ma duży szacunek, ale obecnie nie potrzebuje żadnej do utrzymywania bliskiej relacji ze Stwórcą.<
Czyli nie był katolikiem, ale wyznawcą pseudo religii, albo raczej antyreligji, w rodzaju new age.
> W programie telewizyjnym Stephena Colberta zgodził się jednak na wzięcie udziału w teście sprawdzającym wiedzę na temat katolicyzmu.
No tak, to już robi z niego "katolika", jak wieści tytuł: Katolik z Detroit.
Nie, droga redakcjo, to tacy ludzie nie nazywają się katolikami, ale apostatami i absolutnie nie należy ich lansować, ale wskazywać na ich upadek!
Bredzisz Taraski a jeśli chodzi o ścisłość to sądząc po twoich wpisach nie jesteś już dawno katolikiem tylko najwyraźniej uczestnikiem jakiejś sekty lub jak wolisz HERETYKIEM. I temu muzykowi to 10 razy bliżej do katolicyzmu niż tobie.
@Gość, Stać cię tylko na miotanie obelg? Wykaż, że się mylę!? Pokaż, że słowa "apostata" użyłem niepoprawnie. A wiesz, jak się definiuje przynależność do Kościoła??? Nie wiesz, i nie znasz znaczenia elementarnych słów. Postaraj się więc zdobyć elementarną wiedzę, no i daruj sobie obelgi!
To przedziwne, Gość drukowany przedstawia wzorce prawdziwych świętych KK, ludzi ryzykujących swoje życie dla Chrystusa i dla ludzi, a Gość wirtualny stręczy nam tutaj przykłady nie do końca chwalebne (kilka rozwodów, brak żywej a więc praktykowanej wiary) i mocno pogmatwane - w praktyce aktualnie od katolicyzmu dość odległe... Nie rozumiem tego.
Czyli nie był katolikiem, ale wyznawcą pseudo religii, albo raczej antyreligji, w rodzaju new age.
> W programie telewizyjnym Stephena Colberta zgodził się jednak na wzięcie udziału w teście sprawdzającym wiedzę na temat katolicyzmu.
No tak, to już robi z niego "katolika", jak wieści tytuł: Katolik z Detroit.
Nie, droga redakcjo, to tacy ludzie nie nazywają się katolikami, ale apostatami i absolutnie nie należy ich lansować, ale wskazywać na ich upadek!