Na dobre i na złe

Ty mi pozwoliłeś na nowo narodzić się! – do dziś pamiętam emocje, jakie mi towarzyszyły, gdy słuchałem piosenek Justyny.

Znałem ją z osiedla, zanim jeszcze zaczęła śpiewać. Chodziliśmy do tej samej podstawówki, słuchaliśmy podobnej muzy, a w pewnym momencie na własnej skórze odczuliśmy, czym kończy się wyjście do świata z wypisaną na czole dewizą „grunt to bunt”. Znalazł nas Pan Bóg. Mocne świadectwo Segi poruszało tysiące serc, zanim jeszcze ludzie zaczęli wertować strony „Radykalnych”. Justyna Segiec występowała jako gwiazda na scenach wielkich festiwali, a krytycy cmokali z zachwytu nad jej soulowym, drapieżnym głosem. Potem na kilka lat zniknęła z miejsc oświetlonych światłami reflektorów. Na szczęście powróciła, a ostatnie koncerty pokazują, że scena jest miejscem, na którym czuje się jak ryba w wodzie.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Więcej nowości