Władysław Trebunia-Tutka był nie tylko wirtuozem góralskich instrumentów, ale i pędzla. Jego freskom z lat 70. i 80. ub.iegłego wieku groziło zniszczenie. Tymczasem polichromia zyskała nowy blask i nowe miejsce ekspozycji. Zapoznali się z nią uczestnicy obozu narciarsko-artystycznego w Poroninie. Ich przewodnikiem była córka artysty, Anna Trebunia-Wyrostek.
Pracownicy Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków ruszyli w teren liczyć straty.
Kolejny oscarowy film o boksie? Niby tak, a jednak jakoś inaczej.
Był on symbolem miasta. Nie wiadomo czy znajdująca się na nim rzeźba patrona została zabezpieczona.
Tarantino jak Szekspir? A może to już tylko „powtórka z rozrywki”?