Na rynek wydawniczy trafia kolejna pozycja odsłaniająca najbardziej sensacyjne wątki z historii Lubania i okolic. W książce są dowody na to, że na Dolnym Śląsku deponowano skarby z prywatnych zbiorów Berlina.
Autor książki „Perły znad Kwisy”, która miała swoją prapremierę na zamku Czocha, zapewnia, że zawarte w niej fakty i zebrane dokumenty rzucają nowe światło na dotychczasowe badania nad powojenną historią regionu.
– Największą ciekawostką jest dotarcie przeze mnie do dokumentów świadczących niezbicie, że na terenie Prowinz Schlesien, a więc dzisiejszego Dolnego Śląska, deponowano w specjalnych skrytkach dzieła sztuki pochodzące z Berlina i całej Brandenburgii. Do tej pory były to tylko przypuszczenia i hipotezy – mówi autor, Janusz Skowroński.
Tytuł jego najnowszej książki odnosi się do kolejnej arcyciekawej kwestii, dotyczącej terenu dzisiejszej diecezji legnickiej – szlifierni pereł, zlokalizowanej niedaleko zapory wodnej przy zamku Czocha. Jak twierdzi J. Skowroński, z miejscem tym wiąże się jakaś tajemnica, bo eksploratorów, którzy tam docierają, oblatuje niewytłumaczalny strach.
– Sam to przeżyłem. Potem podczas spotkania z Joanną Lamparską, znaną podróżniczką i dziennikarką wrocławską, autorką książek o tajemnicach Dolnego Śląska, okazało się, że ona miała to samo! – opowiada autor „Pereł znad Kwisy”.
Książka Janusza Skowrońskiego jest już czwartym wydawnictwem biorącym pod lupę nieznane fakty z dziejów polskich Łużyc. Wcześniej ukazały się „Tajemnice zamku Czocha”, „Tajemnice Lubania – Łużyce nieznane” oraz Tajemnice Gór Izerskich”.
Kwerenda dokumentów do ostatniej książki zaprowadziła autora ponownie m.in. do osoby Güntera Grund-manna, ostatniego podczas wojny wrocławskiego konserwatora zabytków. Zdaniem J. Skowrońskiego, Grundmann przygotował, a następnie wypełnił skarbami z Dolnego Śląska ok. 80–90 skrytek rozlokowanych na terenie całej śląskiej prowincji. Nazywane przez niego „składnicami”, znajdowały się m.in. w dużych majątkach albo zamkach dolnośląskich. Jednym z nich był pałac w Biedrzychowicach, opróżniony po wojnie w majestacie prawa w wyniku tzw. szabru kontrolowanego. Ile jest jeszcze nieodkrytych składnic na tym terenie – nie wiadomo.
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...