Na tej autostradzie nie obowiązuje zakaz zatrzymywania się. Wręcz jest zachęta do postoju na kolejnych przystankach archeologicznych.
Wielkie inwestycje, takie jak budowa autostrad, są znakomitą okazją dla archeologów do przebadania wielkich przestrzeni. Nie inaczej było w przypadku budowy autostrady A-4. Pod Krakowem w latach 1997–2010 trwały badania obejmujące ponad 120 miejsc, gdzie stwierdzono ślady pobytu człowieka. Łącznie przebadano ponad 200 hektarów. Owoce tej pracy podziwiać można na wystawie w tarnowskim ratuszu.
– Z reguły wystawy archeologiczne mają układ chronologiczny, ta natomiast jest inaczej pomyślana. Układ wyznacza odcinek autostrady – od zachodniej części Krakowa aż do Bochni – opowiada Agnieszka Kukułka, archeolog z Muzeum Okręgowego w Tarnowie.
Zaczynamy od Aleksandrowic, gdzie już w pierwszych dniach wykopalisk odkryto skarb. Tuż pod warstwą ziemi ornej znaleziono kilkadziesiąt ozdób – bransolet, szpil, zawieszek, pochodzących z 800–700 r. p.n.e. Prawdopodobnie należały one do osób o wysokiej pozycji społecznej. Możemy je oglądać w gablocie, a na sąsiedniej planszy obejrzeć zdjęcia wykonane chwilę po ich odkryciu. Następny przystanek to Modlnica i najcenniejsze odkrycie – gliniana figurka sprzed 7,5 tys. lat.
– To najstarsze przedstawienie kobiece z terenu ziem polskich, pochodzące z okresu wczesnego neolitu i kultury ceramiki wstęgowej rytej – kultury pierwszych rolników – wyjaśnia A. Kukiełka. – Niewiele jest przedstawień figuralnych z terenu naszych ziem, choć teraz można się spodziewać, że skoro odkryto jedno, to przybędą następne – dodaje. W tej samej gablocie amfora, a na niej postać z trzema guzkami na głowie.
– Te guzki to misternie ułożona fryzura pokazana na planszy w formie rekonstrukcji – pokazuje A. Kukułka. Idąc dalej, podziwiać można naczynia gliniane z okresu rzymskiego, biżuterię z epoki brązu, w tym wspaniałą kolię ze szklanych i bursztynowych paciorków czy elementy uzbrojenia Celtów. Jednego z najważniejszych odkryć dokonano w Brzeziu, gdzie odsłonięto zarysy 26 pradziejowych domów.
Na wystawie zobaczymy też grób z Targowiska czy komputerowe rekonstrukcje studni ze Stanisławic. Całość dopełniają dźwięki płynące z głośników i filmy z ekranów umieszczonych na planszach. – Przedstawione skarby są atrakcyjne wystawienniczo. Ale musimy pamiętać, że to nie wszystko. Część badań przyniosła efekty, które są spektakularne od strony naukowej. Bo na przykład zabytki krzemienne niewielu coś mówią, a dla badacza, który wie, że takich jest tylko parę w Europie, to gratka – podkreśla archeolog.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.