Słynna rzeźba Małej Syrenki przy kopenhaskiej promenadzie Langelinie obchodzi w piątek setne urodziny. Stała się w ciągu stu lat symbolem Kopenhagi, przyciągającym turystów, a także wandali. Z okazji urodzin w licznych stolicach pojawią się "żywe syrenki".
Takie "żywe syrenki" będzie można zobaczyć m.in. w Paryżu, Rzymie, Amsterdamie, Sydney i Tokio.
Spotkania z syrenkami będą towarzyszyć wydarzeniom kulturalnym do 6 września także w Oslo, Hamburgu, Pekinie, Sztokholmie i Szanghaju, który kopenhaska rzeźba zainspirowana baśnią Jana Christiana Andersena odwiedziła osobiście z okazji EXPO 2010.
W Londynie Mała Syrenka, w którą wcieli się tegoroczna Miss Danii, Iris Thomsen, złoży wizytę w London Eye (Londyńskie Oko, nazywane też Kołem Milenijnym) na południowym brzegu Tamizy.
W samej Kopenhadze w piątek 100 akrobatek - siostrzyc baśniowej syrenki - wskoczy do wody z mola Langelinie, by utworzyć liczbę 100. W kopenhaskim porcie woda jest tak czysta, że w jego pobliżu można korzystać z kilku publicznych kąpielisk. Urodzinowe imprezy w stolicy Danii będą trwały od rana do wieczora.
Odsłonięta 23 sierpnia 1913 roku na skraju portu brązowa rzeźba dłuta Edvarda Eriksena traciła głowę dwukrotnie, nie licząc baśniowej narracji, według której córka króla mórz, zakochana w ziemskim księciu, wyrzekła się swego statusu boginki.
Pomnik na Langelinie stoi niedaleko miejsca, w którym Andersen mieszkał - portowej dzielnicy Nyhavn z malowniczymi kolorowymi kamienicami z XVII i XVIII wieku - oraz pałacu królewskiego. Mała Syrenka siedzi na granitowym głazie, patrząc w kierunku najbardziej ruchliwego portu Europy Północnej. Ma 1,25 m wysokości i waży ok. 175 kg.
Jest darem dla miasta i jego mieszkańców od syna założyciela znanego browaru Carlsberg, Carla Jacobsena, filantropa i kolekcjonera dzieł sztuki, który zakochał się w baletnicy Ellen Price, tańczącej w 1909 roku główną rolę w balecie na podstawie baśni Andersena. Zauroczony tancerką i samą opowieścią o syrence, która zapragnęła być człowiekiem, zamówił posag. Jednak Ellen Price nie zgodziła się pozować nago rzeźbiarzowi i Eriksenowi do rzeźby syrenki pozowała jak zwykle jego żona, Eline.
Syrenkę odwiedza co roku około półtora miliona turystów. Niestety przyciąga ona także wandali, którzy dwukrotnie pozbawiali ją głowy, w roku 1964 i 1998, a kiedyś "amputowali" ramię. Oblewano ją farbą, próbowano też wysadzić ją w powietrze. W 2007 roku syrenka "obudziła się" ubrana w muzułmańską szatę i chustkę na głowie. W 2004 roku ktoś ubrał ją w islamską burkę i zawiesił na pomniku napis z pytaniem: "Turcja w UE?".
Kopię słynnej syrenki można nabyć u spadkobierców rzeźbiarza, który zmarł w 1959 roku, a jego żona - w kilka lat później. Dostępne są w trzech rozmiarach: malutka, mająca niewiele ponad 20 cm wysokości kosztuje ok. 2600 euro, średnia, wysokości blisko metra - prawie 25 tys. euro, a duża, wielkości ok. 1,5 m - ok. 74 tys. euro.
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...