Każdy region ma swoją specyfikę. Gdy przyjrzeć się strojom ludowym, tradycyjnym potrawom, czy dialektom, okazuje się, że naprawdę potrafimy się pięknie różnić.
Nie inaczej jest ze świętymi, szczególnie czczonymi w danym regionie. Zazwyczaj ich kult trwa od wieków, ale przecież czasami pojawiają się też „nowi” święci. Tak stało się np. kilkanaście lat temu w moich rodzinnych Tychach, kiedy patronem miasta został św. Krzysztof.
O jego kulcie w Kościele katolickim wiemy już od V wieku, ale na Górnym Śląsku… Tu od stuleci szczególnie czci się głównie takich świętych jak Barbarę, Floriana, Jadwigę Śląską, Jacka, czy Jana Nepomucena. Na próżno byłoby szukać wśród nich św. Krzysztofa. Ostatnio jednak coś się w tej kwestii zmienia.
Jak wiadomo św. Krzysztof jest patronem kierowców, Tychy zaś, jeszcze w PRL-u, nazywane były często krajową stolicą motoryzacji. Wszystko za sprawą fabryki Fiata, która powstała w 1975 roku oraz licznych, mniejszych firm i zakładów, produkujących części samochodowe.
Logicznie rzecz biorąc, ten „nowy” święty pasuje do Nowych Tychów idealnie. Ma więc w już w mieście m.in. swój kościół, ośrodek pomocy „Christoforos”, czy prawdziwe święto, kiedy to co roku (w dniu odpustu) odbywa się wielkie święcenie pojazdów, na które przybywają kierowcy z całego regionu.
Namnożyło się też dzieł sztuki. Kilkanaście jego nowych, tyskich, ludowych wizerunków mogą Państwo zobaczyć tutaj, ale największe wrażenie i tak robi chyba olbrzymia płaskorzeźba patrona, autorstwa Krzysztofa Goraja, widniejąca nad wejściem do kościoła św. Krzysztofa.
Olbrzymia, bo – jak głoszą legendy – sam Krzysztof miał być olbrzymem. Ponoć czterometrowym. Choć istnieją też wersje, w których miał mieć on głowę nie człowieka, a… psa (wywodził się z plemienia psiogłowców).
Nawet pod tym względem patron ten świetnie pasuje do Tychów i całego Śląska. Bo śląskość to także śląskie bojki, legendy i fantastyczne podania o utopcach, diobłach, czy Skarbniku. Świętego olbrzyma, czy psiogłowca w tym gronie jeszcze nie mieliśmy, więc nic tylko się z jego obecności cieszyć.
Poza tym, o czym mało kto wie, św. Krzysztof jest też patronem górników. Co prawda tych wydobywających złoto, a nie węgiel, ale przecież i ono wiąże się ze Śląskiem. Zwłaszcza z Dolnym. Do dziś, w Kopalni Złota w Złotym Stoku, stoi jego figura. A wygląda ona tak:
HENRYK PRZONDZIONO /FOTO GOŚĆ
Św. Krzysztof
Figura przy wejściu do kopalni w Złotym Stoku. Męczennik jest bowiem nie tylko patronem kierowców, ale też m.in. górników złota
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...