O Słowackim zapomniano

O kulisach realizacji „Balladyny” i o tym, jak zrobić film za unijne pieniądze, z reżyserem Dariuszem Zawiślakiem rozmawia Edward Kabiesz.

Czym się Pan kierował, przenosząc akcję w czasy współczesne i do USA?
– Zdjęcia do filmu odbywały się zarówno w Warszawie, jak i w Nowym Jorku. Podział był prosty i zgodny z zasadami ekonomiki produkcji filmowej. W Warszawie realizowaliśmy wnętrza, a w USA plenery. Nowy Jork idealnie wpisuje się w klimat współczesnej opowieści o władzy. Język jest komunikatywny, przez co przekaz staje się zrozumiały dla widza zarówno w Polsce, jak i za granicą. Nie zmienia to jednak faktu, że sama historia nie różni się od tej opowiedzianej ponad 100 lat temu. Jestem przekonany, że tej grupie nastolatków, której nie udało się do tej pory przebrnąć przez dramat, film wiele wyjaśni, zachęcając do sięgnięcia po kryminał Słowackiego. Dla innych będzie punktem wyjścia do dyskusji na temat wciąż aktualnego przekazu dramatu.

Czy film będzie równie okrutny jak dramat?
– Słowacki napisał krwawy dramat. Pokazał rozprzestrzeniające się w człowieku zło, zapiekłą walkę, w której ofiara pociąga kolejną ofiarę. Drążąc i spalając sprawcę, omamia go do tego stopnia, że w końcu przestaje liczyć się z otoczeniem, a podległy mu urząd zmienia w machinę wojenną własnej obsesji. Sonia Bohosiewicz grająca Balladynę potrafi doskonale zbudować rolę silnej kobiety. Ewidentnie da się wyczuć, która z bliźniaczek rządzi i jak odmienne ma intencje. Słowacki, pisząc tragedię o moralności i jej odwiecznych prawach, zaznaczył, że nie jest możliwe sprawiedliwe rządzenie, gdy doszło się do władzy w tak okrutny sposób. I cóż z tego, że pierwotnym zamiarem było rządzić zgodnie z prawem! Jednak nie będzie to film tak drastyczny jak historia opowiedziana przez autora. Ale też nie unikniemy przemocy i serii morderstw.

W obsadzie znalazła się m.in. amerykańska aktorka Faye Dunaway. Skąd ten pomysł?
– Chciałem, aby z okazji jubileuszu zwrócono uwagę na twórczość Słowackiego nie tylko w Polsce czy w Europie, ale na całym świecie. Do widzów zza granicy chcielibyśmy dotrzeć poprzez festiwale, projekcje w instytutach kultury oraz dystrybucję międzynarodową. Dlatego zaproponowałem rolę Faye Dunaway, laureatce Oscara i Złotych Globów. Bardzo ucieszyłem się na wieść, że Faye zgodziła się zagrać w „Balladynie”, występując w roli Dr Ash. Praca z żadną gwiazdą nie jest usłana różami. Faye urodziła się na Florydzie i ma iście południowy temperament. Napięcia na planie pojawiają się zawsze, ale zapomina się o nich równie szybko. Wiem o tym ja, wie o tym Roman Polański, który wcześniej pracował z Faye przy „Chinatown”. Ale jak mawiała Faye: „Żeby powstała perła, potrzebne jest tarcie wywołane przez odrobinę piasku zamkniętego w muszli”.

Filmowa „Balladyna” zaistnieje nie tylko w kinach, ale ma też być wydarzeniem multimedialnym.
– Film kierowany jest do bardzo szerokiej publiczności. Nastolatkowie większość swojego wolnego czasu spędzają przed komputerami, więc portale społecznościowe to doskonałe miejsce na dotarcie do widza. Poza tym istnieje rozbudowana strona internetowa filmu www.balladyna.adyton.eu. A już niebawem dostępny będzie m.in. komiks, audiobook, gra komputerowa, gra planszowa, książka i płyta z muzyką.

Artykuły z poszczególnych działów serwisu KULTURA:

  • Film
  • Literatura
  • Muzyka
  • Malarstwo
  • Architektura
  • Zjawiska
  • Sylwetki
  • «« | « | 1 | 2 | » | »»

    aktualna ocena |   |
    głosujących |   |
    Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

    Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

    Więcej nowości