Mauzoleum w Halikarnasie - jeden z siedmiu cudów świata starożytnego - było osobliwym połączeniem piramidy, ziguratu i świątyni greckiej.
Wiszące ogrody Semiramidy, piramida Cheopsa, latarnia morska w Faros – o tych arcydziełach starożytnej architektury słyszeli chyba wszyscy. Najmniej znanym z siedmiu cudów świata starożytnego jest natomiast grobowiec króla Mauzolosa, który znajdował się w Halikarnasie, w Azji Mniejszej.
Dziś Halikarnas to Bodrum, czyli miasto leżące w południowo-zachodniej Turcji, zaś po czasach jego antycznej wielkości pozostały głównie malownicze ruiny i fakt, iż przepływa przez niego słynąca z meandrów rzeka Meander. A przecież przed wiekami to właśnie tam znajdowała się stolica Karii, w której powstała najwspanialsza grecka budowla sepulkralna, a więc taka, która służyć miała pamięci o zmarłych.
Zgodnie ze słownikowymi definicjami mauzoleum to wolno stojący, monumentalny grobowiec. Termin ów pochodzi właśnie od imienia satrapy Mauzolosa, który jeszcze za swojego życia (około 353 r. p. n. e.) rozpoczął budowę wysokiej na 40-50 metrów świątyni nagrobnej, w której miały spocząć jego szczątki doczesne, a także składane w niej dary ofiarne.
Wikimedia (PD) Próba rekonstrukcji słynnego mauzoleum Budowę zlecono m. in. Pyteosowi, znakomitemu architektowi, który był także twórcą świątyni Ateny w Prienie. Po śmierci Mauzolosa budowę kontynuowała jego siostra, a zarazem wdowa po nim – Artemizja II. Władczyni, która nie tylko podbiła Rodos, ale także przeszła do historii, jako wybitna znawczyni botaniki. To właśnie jej imieniem nazwano artemisię – roślinę, która u nas występuje jako bylica.
Ale wróćmy do opisu słynnego mauzoleum. Powszechny zachwyt wzbudzał przede wszystkim jego dach, który miał formę schodkowej piramidy. Na jego szczycie znajdowała się kwadryga z 3-metrowymi posągami Mauzolosa i Artemizji, dłuta Pyteosa oraz marmurowe lwy. Mauzolos za życia słynął z fascynacji bogami starożytnego Egiptu, więc, kwadryga była dla niego najpewniej pojazdem, dzięki któremu satrapa – widzący w sobie syna boga Heliosa – miał po swej śmierci wjechać do nieba. Tak przynajmniej twierdzi niemiecka autorka, Ute Schlotterbeck. Innego zdania był William Fleming. Według niego mauzoleum było manifestacją greckiej wiary w ludzki indywidualizm, a co za tym idzie swoistym odrzuceniem wiary w bóstwa. Wszak poświęcono je pamięci Mauzolosa (człowieka), nie zaś któremuś z olimpijskich, perskich, czy egipskich bóstw.
Zdobiące budowlę liczne płaskorzeźby były dziełem m. in. Skopasa, który w stylu „patetycznego realizmu” ukazał na nich walki Greków z Amazonkami, czy centaurów z Lapitami. Jeden z fryzów stworzył w Halikarnasie także Leochares – nadworny rzeźbiarz Aleksandra Wielkiego.
Mauzoleum było osobliwym „połączeniem piramidy, ziguratu i świątyni greckiej, przez co w niepowtarzalny sposób wyrażało szczególną pozycję Halikarnasu jako dorycko-jońskiego miasta na pograniczu świata greckiego, mezopotamskiego i egipskiego” – pisał Vojtech Zamarovsky w publikacji „Tropami siedmiu cudów świata”. Nie przetrwało ono jednak do naszych czasów.
Najpierw poważnie uszkodziło je trzęsienie ziemi, a w XV wieku kawalerowie rodyjscy wykorzystali marmurowe płyty mauzoleum do budowy twierdzy św. Piotra. W wieku XIX pozostałości po architektonicznym cudzie świata odkrył Charles Tomas Newton. Większość odkopanych wówczas obiektów – w tym słynna Amazonomachia - trafiło do British Museum, gdzie można je oglądać do dziś.
Korzystałem z następujących źródeł:
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...