Zmęczyłem się kiedyś jak kroczący pod górę Szymon Cyrenejczyk. Zdarzyło mi się to na nabożeństwie Drogi Krzyżowej. Otóż to zmęczenie polegało na tym, że nie potrafiłem sobie wtedy przypomnieć, co to znaczy „Golgota”.
Cały czas miałem to na końcu języka i nic. Wszyscy rzykali, śpiewali, klękali, wstawali… a ja cierpiałem z powodu swojej sklerozy. W końcu moim cierpieniom ulżył prowadzący nabożeństwo i przy dziesiątej stacji powiedział: „I zaprowadzili Chrystusa na górę Golgotę, zwaną też miejscem czaszki i tam Go obdarli z szat przed ukrzyżowaniem”.
Najpierw poczułem wielką ulgę, ale po chwili zaczęły się kolejne męczarnie, i tak już do końca nabożeństwa, aż do przyjścia do domu. Tym razem znowu nie mogłem sobie poukładać – i to znów sprawa sklerozy – dlaczego jedni na miejsce ukrzyżowania Chrystusa mówią: „góra Golgota” a inni „góra Kalwaria”. A może to nie są te same góry?
A może cała ta podjerozolimska góra nazywa się Kalwaria, a tylko jej szczyt to Golgota? I dopiero gdy doszedłem do domu i zerknąłem w książki, to sobie wszystko poukładałem. Otóż słowa „Golgota” używali Żydzi w języku hebrajskim, natomiast „Kalwaria” ma mniej więcej to samo znaczenie, ale w języku łacińskim.
Jednak podczas szukania pod hasłem „góra”, w moich słownikach napotkałem wiele roztomajtych informacji na temat znaczących dla naszej kultury gór. A więc na liście najsławniejszych jest niewątpliwie góra Horeb, zwana też Synajem – gdzie Bóg objawił Dekalog, Góra Oliwna – skąd Chrystus wstąpił do nieba, czy wreszcie Jasna Góra oraz wiele, wiele innych. Ale też w tych okolicznościach nie mogłem sobie odmówić zastanowienia się nad śląskimi górami.
A zatem należy w tym górskim problemie wyszczególnić kilka elementów. Więc najpierw mamy śląskie nazwy z „górą”, przykładowo: Świerklany,Łaziska Górne, Tarnowskie Góry, zwane potocznie „Górami”, miejscowość Góra na trasie z Pszczyny w kierunku Oświęcimia, Górki Wielkie koło Skoczowa, Mrowczo Górka, czyli część Rudy Śląskiej-Wirku, i wiele innych. Ale są bardzo pobożne śląskie góry i kalwaryjskie górki jak kalwaria w Pszowie, w Piekarach Śląskich, no i przede wszystkim Góra św. Anny, zwana też Górą Chełmską.
Trzecią kategorią śląskich gór są jakby góry właściwe, czyli Beskid Śląski, z takimi miejscowościami jak Istebna, Koniaków, Jaworzynka czy Wisła. Natomiast powoli zaczynamy sobie uświadamiać, że mamy też na Śląsku niezwykłe sztuczne góry, czyli hołdy usypane przez dziesięciolecia przy kopalniach i hutach ze skały płonnej, popiołu, żużlu i innych odpadów poprzemysłowych. Taka największa europejska hołda, mająca 134 metry wysokości od podstawy, mieści się w Rydułtowach koło Rybnika i od 2007 roku nazywa się „Szarlota”, na pamiątkę tamtejszej kopalni „ Charlotte z 1806 roku.
A już na koniec przypomnijmy tylko, że nasza część Śląska to Górny Śląsk!
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |