Dlaczego Cornelis Massys namalował Betlejem tak samo, jak malowałby rodzinną wioskę? Dlaczego Świętej Rodziny nie umieścił na pierwszym planie?
Archiwum GN
Przyjazd Świętej Rodziny do Betlejem
Cornelis Massys, olej na desce, 1543, Państwowe Muzea, Berlin
Gdyby nie tytuł obrazu, nikt by nie podejrzewał, że to dzieło o wymowie religijnej. Widzimy przecież krajobraz zwykłej niderlandzkiej wsi z połowy XVI wieku. Musimy zadać sobie trochę trudu, żeby znaleźć Świętą Rodzinę. Artysta namalował ją na drugim planie, z lewej strony. Przed drzwiami do karczmy widzimy osiołka. Przed nim stoją brzemienna Maryja i święty Józef, który pokornie schyla głowę przed oberżystką, prosząc o nocleg. Wiemy, że spotka się z odmową i będzie musiał szukać schronienia w lichej stajence.
Jedynym delikatnym znakiem, że dzieje się coś nadzwyczajnego, jest dziwne zjawisko atmosferyczne w lewym górnym rogu obrazu. Na pierwszy rzut oka to po prostu światło przebijające się przez chmury, tworzące kształt przypominający trójkąt. Tyle tylko że trójkąt to symbol Trójcy Świętej, jeden wierzchołek skierowany jest w stronę Świętej Rodziny, a światło jest na pewno... nadnaturalne. Przecież obok widzimy przeświecający przez chmurę księżyc, dający o wiele słabsze światło, natomiast słońce zachodzi z prawej strony.
Dlaczego Cornelis Massys namalował Betlejem tak samo, jak malowałby rodzinną wioskę? Dlaczego Świętej Rodziny nie umieścił na pierwszym planie? Dlaczego z przodu widzimy jakiś chłopski wóz, chłopca pojącego konie i mężczyznę prowadzącego dziecko? Odpowiedź na te pytania jest jedna: to właśnie zwykli ludzie są bohaterami tego obrazu. Zamiast nich każdy z nas mógłby zobaczyć siebie. Gwiazda betlejemska mogłaby pozostać niezauważona, a Świętą Rodzinę moglibyśmy potraktować tak, jak zrobili to mieszkańcy Betlejem – pozostawić ją własnemu losowi bez najmniejszej nawet pomocy. W końcu każdy z nas jest zajęty swoimi sprawami i może nie zauważyć, że Nadzwyczajny Gość przychodzi na ziemię. Stary zwyczaj pozostawiania wolnego miejsca przy wigilijnym stole ma nas skłonić do tego, byśmy pamiętali o przyjęciu Jezusa do naszego życia.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.