- W jaki sposób udało im się sprawić, że zatęskniłeś za życiem, którego nigdy nie prowadziłeś? – pyta jeden z bohaterów „Klubu filmowego”, zastanawiając się nad fenomenem kinowych, hollywoodzkich klasyków.
Nakładem wydawnictwa Dobra Literatura ukazała się właśnie powieść kanadyjskiego autora Davida Gilmoura, nosząca intrygujący tytuł „Klub filmowy”. Głównych bohaterów książki jest trzech: szukający pracy krytyk filmowy, jego dorastający, nie chcący chodzić do szkoły syn oraz… kino.
Kiedy nastolatek buntuje się przeciw, jego zdaniem, bezsensownej edukacji, rodzic pozwala mu rzucić szkołę, pod warunkiem, że będą wspólnie oglądali trzy, wybrane przez ojca filmy tygodniowo. Te rodzinne seansy stają się doskonałym pretekstem nie tylko do poznania arcydzieł i kuriozów X muzy, ale także do zbudowania prawdziwej relacji, więzi między dwójką mężczyzn, którzy dotąd pozostawali sobie właściwe obcy.
Opowiedziana w powieści historia jest więc stosunkowo prosta. Lęki przed czyhającymi na rynku pracy niebezpieczeństwami, kolejne oczarowania i rozczarowania, gdy idzie o sprawy sercowe, mieszają się tu i nakładają na fabuły niezliczonych filmów, zaś dialogi oglądanych na DVD obrazów uświadamiają i podpowiadają bohaterom najróżniejsze rozwiązania ich życiowych problemów.
Należy jednak podkreślić, że „Klub filmowy” jest także niezwykle interesującą, „fabularyzowaną refleksją” nad fenomenem kina: kultem gwiazd, gatunkami oraz nad tym, jak filmy wpływają na naszą psychikę, zmieniając przy tym nasze życie.
„Tak naprawdę gdy oglądasz jakiś film po raz drugi, to jest to pierwszy raz” – pisze Gilmour. „Musisz wiedzieć, jak film się kończy, żeby być w stanie docenić to, jak wspaniale jest zbudowany od początku” – zauważa omawiając „Olbrzyma” z Jamesem Deanem. Analizując „Amerykańskie Graffiti” Georga Lucasa widzi w nim przykład „Proustowskich rozważań na temat tego, że posiadanie i pragnienie wzajemnie się wykluczają”.
Powieściowy bestseller Gilmoura przywodzi na myśl „Przeboje i podboje” Nicka Hornby’ego. Tam bohaterowie obsesyjnie zajmowali się muzyką pop, tutaj fascynują się kinematografią.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...