Pół żartem pół serio

- Znawcy branży twierdzili, że film będzie klapą, ponieważ łamie wszystkie dotychczasowe konwencje komedii filmowej (fabuła zaczyna się od makabrycznego mordu, scenariusz nie był jeszcze gotowy gdy zaczynano zdjęcia, a sam film trwał dwie godziny), ale publiczność oszalała na punkcie tego filmu – pisała Angela Errigo na kartach leksykonu „1001 filmów które musisz zobaczyć”.

Warto także wspomnieć, że Wilder miał z Marilyn Monroe spore problemy na planie. Aktorka nie należała do najpunktualniejszych osób. Często nie potrafiła się skoncentrować przez co zdjęcia przeciągały się w nieskończoność, budżet rósł i rósł, a pozostali aktorzy dostawali przez nią szału. Tony Curtis powiedział nawet, że całować kogoś takiego, to jakby całować Hitlera…

Opowiedziana w tym oscarowym filmie historia – wzorowana na niemieckich „Fanfarach miłości” - przedstawia się następująco: dwóch muzyków z jazzbandu (granych przez Jacka Lemmona i Tony’ego Curtisa) jest świadkami słynnej, gangsterskiej masakry, która miała miejsce w dzień św. Walentego w 1929 r. By się ratować, jazzmani opuszczają Chicago w kobiecych przebraniach i dołączają do żeńskiej orkiestry, która ma w planach występy w Miami.

snhymedia Some Like It Hot (1959) Theatrical Trailer

Niestety, w hotelu na Florydzie zjawiają się ścigający ich gangsterzy, którzy przybyli tu na tajny zjazd mafijnych bossów. Jakby tego było mało uciekający przebierańcy zakochują się w tej samej dziewczynie - piosenkarce Sugar Kane Kowalczyk, w którą wcieliła się właśnie Marilyn Monroe.

Monroe parodiowała w „Pół żartem pół serio” samą siebie (a właściwie swój dotychczasowy, ekranowy wizerunek), prezentując publiczności spory talent komediowy. Śpiewa tutaj także przebojowy utwór „I wanna be loved by you”.

Ów czarno-biały klasyk z 1959 roku - w którym roi się od absurdalnych scen zaczerpniętych z niemych komedii slapstickowych - ukazał się właśnie na DVD w ramach kolekcji „Ikony kina”. Można go nabyć w kioskach i salonach prasowych.

***

Tekst z cyklu Filmy wszech czasów