Jest niedzielny poranek. Wstające słońce jeszcze nie rozświetliło ciemności. Twarze trzech kobiet widocznych na obrazie rozjaśnia blask bijący od widocznego z prawej strony anioła.
Na Święta wielkiej nocy w parafiach buduje się ciemnice i groby Pańskie. A kiedyś wystarczyło podnieść zasłonę, aby ukazała się piękna dekoracja.
Niezwykłą, niewymyśloną, napisaną przez Boga historię ma krzyż Józefa Lizonia, ludowego rzeźbiarza.
„Krew tryskała obficie wokoło, obryzgując ręce oprawców. Pod srogimi, bolesnymi razami jęczał Jezus i drgał boleśnie, ale nie ustawał się modlić za tych zaślepionych ludzi”.
Wpatrywanie się w cierpiących, współczucie i pomoc. Odtwarzanie śmierci. Nie prowadzi do smutku. To wielka nadzieja.
Chrystus triumfalnie wjeżdża do Jerozolimy.
Drogę Krzyżową na fotografii zaprezentował ks. Mieczysław Kucel, proboszcz parafii Trójcy Przenajświętszej w Stalowej Woli.
– Jestem regionalistą i ten region jest mi szczególnie bliski – powiedział Herbert Wirth podczas prezentacji nowego logotypu Fundacji KGHM Polska Miedź. Dodał, że jego firma oprócz zarabiania pieniędzy chce pomagać innym. W tej grupie są także lokalne zabytki sakralne.
Archanioł Gabriel właśnie przyniósł Maryi ważną nowinę. Zapowiedział, że zostanie ona matką Syna Bożego.
Ludowy artysta. – Jeden z żołnierzy niemieckich ze łzami w oczach mówił do nas po kryjomu przed kolegami po polsku: „my już z Rosji nie wrócimy”. Po ich odejściu miał zamieszkać u nas w domu folksdojcz z żoną. To była gehenna. Wydał moją siostrę, którą wywieziono na roboty do Rzeszy – opowiada Wacław Kowalik z Końskowoli.