publikacja 17.01.2013 09:40
Obiecujemy, że nie będzie w niej Baby Jagi.
To była… dość oryginalna podróż poślubna. Z Częstochowy do Krakowa. W planie nie mieliśmy jednak romantycznych kolacji w Wierzynku ani piernatów w hotelowym apartamencie dla nowożeńców. Czekało za to mieszkanie przyjaciół w starej kamienicy na Szlaku, a w nim pyszna jajecznica w wersji XXL oraz naleśniki, którymi nasz przyjaciel Grzesiek karmił blisko 10 osób. No i najważniejsze… twórcze, długie godziny spędzane w studiu nagrań.
Śmieszny to był widok. Osiem osób: cztery studentki i czterech ich kolegów stojących przed mikrofonem z półotwartymi ustami, aby czuły sprzęt Edka – realizatora – nie nagrał na początku każdej piosenki mlaśnięcia. Jedna Iwona, jedna Gośka, dwie Beaty, dwóch Jarków, po jednym Grześku i Jaśku. (Plus Grzesiek od naleśników, który być może mlaskał, ale tylko w kuchni, dzięki czemu nie zginęliśmy z głodu).
Zaczynaliśmy zawsze od wspólnej modlitwy. Zależało nam, aby płyta niosła słuchaczom Ducha Bożego, aby każda nuta nasiąknęła Jego mocą. Psalmy w tłumaczeniu Miłosza, wydane w formie kasety o zachęcającym tytule „Zacznijcie pieśń”, pojechały potem z nami nawet na antypody, gdzie wywędrowaliśmy na jakiś czas „za chlebem”.
Zacznijcie pieśni
Okładka pierwszego albumu zespołu Teofil
Mat. prasowy
Jakiś czas temu Renia, żona Grzesia śpiewającego, przysłała nam prezent: płytę CD. Nowe czasy, nowe możliwości. Cyfrowa jakość. Kilogramy wspomnień, wzruszenie.
„O, Teofil! Ale fajnie!” – reagowały na przesyłkę nasze dorastające dzieci, które na tych utworach praktycznie się wychowały. Odgarnęliśmy z czoła pierwsze siwiejące kosmyki włosów i słuchaliśmy znajomych psalmów zadziwieni Bożą wiernością. Dobrze pamiętaliśmy, że na naszym zaproszeniu ślubnym nie było wierszyków o splecionych sercach ani fiołkach, co to – w odróżnieniu od róż – „są na dole”. Widniało tam motto: „Chcę chwalić Pana jak długo żyć będę. Chcę śpiewać mojemu Bogu, póki będę istniał…” (Ps 146).
Wtedy sądziliśmy, że to już koniec zadziwień w tym temacie. Nawet przez myśl nam nie przeszło, że Pan Bóg nie powiedział jeszcze w sprawie „Teofila” ostatniego słowa…
***
Zespół Teofil powstał na początku lat dziewięćdziesiątych. W jego skład weszli studenci KUL. Zespół często koncertował, brał udział w imprezach o charakterze ewangelizacyjnym, charytatywnym i kulturalnym. Grupa prezentowała nowatorskie podejście do piosenki zawierającej przekaz duchowy. Pierwsza płyta "Zacznijcie pieśń" (którą można zamówić pisząc na e-mailowy adres akademia@talent.gda.pl) do dziś wzbudza życzliwe reakcje. Do najbardziej znanych utworów "Teofila" należą: Oto stoję u drzwi i kołaczę, Bóg kocha mnie takiego jakim jestem, Chcę tylko byś był, Jeden Duch czy Zaśpiewajcie Panu pieśń nową.
***
Mieliśmy dla Państwa 3 egz. płyty zespołu Teofil "Zacznijcie pieśń". Zadanie konkursowe było następujące: w prologu Dziejów Apostolskich autor tekstu informuje Teofila o czym napisał pierwszą Księgę. No właśnie, o czym? Prosimy o przesłanie odpowiedniego cytatu. Spośród osób, które przesłały nam fragment Pisma Świętego rozpoczynający się od słów "Pierwszą Księgę napisałem, Teofilu, o wszystkim, co Jezus czynił i czego nauczał od początku..." nagrody otrzymują:
Marcin Baucza z Kłodzka, Michał Trzaskawka z Wągrowca oraz Małgorzata Kalita z Żyrakowa
Gratulujemy, płyty i gadżety prześlemy pocztą.