publikacja 10.09.2014 16:40
Wystawa w Muzeum Narodowym ma zmienić wizerunek wolnomularzy. Pokazuje rytuały, przypomina biografie i odkrywa masońskie tajemnice tajnych stowarzyszeń, do których - pod groźbą grzechu - nie wolno należeć katolikom.
Zaczyna się od wejścia przed trumnę, a kończy na masońskich rytuałach pogrzebowych. Od progu wystawa "Masoneria. Pro Publico Bono" ma odczarowywać wolnomularstwo, ale pokazywane obrządki kolejnych stopni wtajemniczenia do lóż masońskich budzą co najmniej zdziwienie zwiedzających nową wystawą w Muzeum Narodowym.
- Możemy spojrzeć za kotarę spraw, o których się często mówi, używając stereotypów i pojęć niesprawdzonych. Przekonajmy się, czym jest wolnomularstwo i czym było kiedyś. Mam nadzieję, że wiele pojęć uda się zrewidować, poznając przedmioty stworzone przy okazji tego ruchu masońskiego - zachęca dyrektor MNW, Agnieszka Morawińska, dodając, że zdaje sobie sprawę z kontrowersyjności tematu wystawy.
Wystawa to ponad 500 eksponatów, ściśle związanych z symboliką, historią i działalnością masonerii Tomasz Gołąb /Foto Gość
Odrębne sale poświęcone zostały nowożytnej architekturze i założeniom ogrodowym, sygnalizującym istotne dla masonerii ideały piękna i harmonii. Nie zabrakło portretów znanych polskich masonów.