Wojenny melodramat, czyli… klasyka. Stary, dobry, sprawdzony patent na hit?
Tysiąc młodych osób z katechetami obejrzało w teatrze muzycznym brawurowy spektakl o papieżu Polaku.
Jeden z filmów-symboli lat '80. Najbardziej ikonicznych produkcji tamtej dekady.
Na czasie ten pokaz sprawności w operowaniu cepami (nunczaku to cepy do młócenia ryżu). Warto to upowszechnić, z tym że nasza rodzima wersja cepa jest bezpieczniejsza dla wojownika, gdyż dzierżak jest dłuższy od bijaka*/ i prawie nie sposób walnąć się w łeb, a przez to i broń jest szybsza do opanowania. Nie trzeba latami piłować żmudnych i nudnych kata.
Piszę, że na czasie, gdyż wiele wskazuje, że trzeba będzie czymś naszej władzy przywrócić po pierwsze rozum na właściwe miejsce, a po drugie wskazać jakie są jej powinności wobec rządzonych. O, choćby takiej KRRiT przypomnieć, że katolicy w Polsce to też obywatele i swoje niezbywalne prawa mają. I lepiej by o tym nie zapominali, bo może się okazać, że zamiast cepów w przywróceniu normalności użyte zostaną kosy.
*/
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/8/82/Dreschflegel.jpg/200px-Dreschflegel.jpg