Komentarze do materiału/ów:
Wojenny melodramat, czyli… klasyka. Stary, dobry, sprawdzony patent na hit?
Tysiąc młodych osób z katechetami obejrzało w teatrze muzycznym brawurowy spektakl o papieżu Polaku.
Jeden z filmów-symboli lat '80. Najbardziej ikonicznych produkcji tamtej dekady.
1. Historycy nie odnaleźli dotąd - ani w źródłach pisanych, ani w archeologicznych - potwierdzenia starobaśniowego pochodzenia Mieszka od Piasta Kołodzieja z okolic Gopła i Kruszwicy. Jedni obstają, że był z pochodzenia wikingiem (bo sporo artefaktów normańskich w wykopaliskach), inni że uchodźcą z Moraw (kolejność niszczenia grodów na podstawie badań dendrologicznych - od Bramy Morawskiej ku pólnocy).
Są też tacy co twierdzą, że był żydem, a imię Mieszko jest chazarską mutacją imienia Moisze. Co nie jest takie nieprawdopodobne, gdy się pamięta, że na stepach czarnomorskich było państwo zjudaizowanych (czyli zżydzonych) koczowników Chazarów, będących mixem ludów przetaczających się od czasów Hunów przez te stepy. Państwo to podporządkowało sobie w VII i VIII wiekach obszar całej słowiańskiej dzisiejszej lasostepowej i stepowej Ukrainy, a na obszary "bliskiej zagranicy" (w tym obecnej Polski) urządzało wyprawy łowieckie po niewolników, sprzedawanych potem kalifatom islamskim. Państwo to osłąbione zostało przez wędrujących na zachód Węgrów, Połowców, Kipczaków, a ostatecznie rozbite przez Waregów/Rerikowiczó, co spowodowało rozproszenie chazarskich klanów po okolicznych ziemiach, głównie słowiańskich (stąd w imionach-nazwiskach chazarskich żydów w różnych odmianach słowo "chan").
2. Wspomniany Abraham ibn Jakub był kimś w rodzaju Marco Polo, który przecierał lądowy szlak (taki odpowiednik Jedwabnego Szlaku) między żydami zachodnimi (sefardyjskimi), a chazarskimi (aszkenazyjskimi), po drodze handlując czym się da, zapewne i słowiańskimi niewolnikami.
3. Delegacja żydowska u Władysława Hermana na obrazie Matejki, to też zapewne Chazarowie. Matejko mógł o tym nie wiedzieć, bo w jego czasach historycy Dzikimi Polami zanadto się nie interesowali. Dopiero w ostatnich kilkudziesięciu latach historycy zebrali do kupy bizantyjskie, arabskie i żydowskie wzmianki o państwie Chazarów i jakoś odtworzyli zarys jego dziejów.
4. Są tacy, co twierdzą, że zaproszenie Żydów przez Henryka Pobożnego - do "krainy mlekiem i miodem płynącej, zasobnej w mięso i mleko" - było w skutkach tragiczniejszym błędem od zaproszenia Krzyżaków do Ziemi Chełmińskiej (nie mylić z Chełmnem w którym był pan premier) przez Konrada Mazowieckiego. Ale czy tak jest, to trudno wyważyć. Choć z drugiej strony, to co się obecnie dzieje, bardzo tę hipotezę uprawdopodobnia.
5. Upominanie się o "drzewo" w Jad Waszem, jest co najmniej żałosne. Jeśli by miało być, to powinno być w stosunku do innych wielkie jak BAOBAB! I to od dawna!
A teraz to hak im w smak: Zróbmy swój, polski odpowiednik Yad Washem z miejscem na drzewka.*/
*/
http://info.wiara.pl/doc/4495202.Sejm-nie-zajmie-sie-projektem-ws-Dnia-Pamieci-Polakow
Gdyby tak dodać braci Moskali ratujących Polaków, braci Litwinów ratujących Polaków, a na niedzielę Polaków ratująych Polaków (przed wymienionymi) to zebrał by się cały tydzień na świetowanie Sprawiedliwych.