Wojenny melodramat, czyli… klasyka. Stary, dobry, sprawdzony patent na hit?
Tysiąc młodych osób z katechetami obejrzało w teatrze muzycznym brawurowy spektakl o papieżu Polaku.
Jeden z filmów-symboli lat '80. Najbardziej ikonicznych produkcji tamtej dekady.
Zdrowe sumienie, jakie? Katolickie? Tylko 17,5%
ludzi na świecie (max. 17,5%, bo tyle jest katolików ma zdrowe - nie zatrute sumienie?
Reszta - 82,5% - ma zatrute, albo ich sumienie jest jakoś tak...bez blasku. Jeśli to ma być piękno katolicyzmu (li tylko?) - to współczuję ks. prof. zagmatwania się w sofizmatach.
A ja myślę, że sumienie to "więź z Bogiem i Jego kierownictwo" a przekonanie, to aspekt wynikający z mojego rozumu. Może być zgodny z sumieniem ale może "iść swoją drogą". Dlaczego niewierzący tak boją się sumienia zgodnego z prowadzeniem Bożym? Bo są odcięci od poddania się Duchowi Świętemu. Z różnych przyczyn. Z reguły wynoszą swoje racje z domu i życia w "swoim" środowisku. Myślą, że i dobro, i zło jakim się kierują pochodzi od woli człowieka. Pomijają działanie Boga, szatana i ludzi. Wszyscy jednak wywierają wpływ na nasze myślenie. Bóg i szatan są Istotami duchowymi - niewidzialnymi ale pod wpływem woli człowieka mają na niego ogromy wpływ. Człowiek nie jest świadomy swojego postępowania, kiedy odda swoją wolę diabłu lub Bogu. W pierwszym przypadku oddala się od Boga, w drugim przypadku oddala się od Zła. Sam myśli, że to jego "patent" na postępowanie. Ludzi widzi i może poddać się ich woli a może kierować się własnymi myślami. Jedno jest pewne - na rozum ludzki a więc na jego sumienie mają wpływ Osoby/osoby duchowe.