GOSC.PL |
publikacja 09.03.2012 07:50
Choć mają zawiłą historię, najwięcej mówią o wierze. Od 30 lat na nowo są szczególną ozdobą płockiej katedry.
Płock
Od 30 lat kopia romańskich Drzwi Płockich ozdabia główne wejście do bazyliki katedralnej
Agnieszka Małecka/GN
Teraz Drzwi Płockie jeszcze mocniej do nas mówią, nie tylko jako dzieło sztuki, ale również jako prawdziwa brama wiary. Będą one wspaniałą pomocą i przewodnikiem po Roku Wiary, który wkrótce rozpocznie się w Kościele – mówi proboszcz katedry ks. Marek Zawadzki. – Rzeczywiście, te drzwi do nas mówią o historii zbawienia. Ich tematyką jest apostolskie Wyznanie Wiary – podkreśla dyrektor muzeum diecezjalnego ks. Stefan Cegłowski.
Katecheza w brązie
Układ 46 kwater przedstawia różne sceny ze Starego i Nowego Testamentu, postacie historyczne i alegoryczne, które nie są ze sobą logicznie powiązane. Odtworzenie podstaw pierwotnego programu ikonograficznego było przedmiotem wieloletnich studiów ks. prof. Ryszarda Knapińskiego, kapłana naszej diecezji i profesora KUL. Ustalił, że kwatery nie ilustrują życia Pana Jezusa, ale 12 dogmatów wiary chrześcijańskiej, określanych jako Skład Apostolski.
– To nawiązanie do starochrześcijańskiej tradycji, wedle której każdy z Apostołów, zanim wszyscy się rozeszli do głoszenia Ewangelii na świecie, wygłosił jeden artykuł wiary. Dla upamiętnienia tego faktu od IX w. obchodzono nawet w Kościele święto Rozejścia Apostołów. Ikonografia kwater Drzwi Płockich przypomina o tej odległej tradycji – zauważa ks. Knapiński.
– Drzwi mają swoje zagadki, bo wielokrotnie były demontowane i składane. Z pewnością dla ówczesnych były Biblią pauperum. Każda scena niesie treść katechetyczną i głębię alegoryczną. Niektóre sceny ze Starego Testamentu na jednym skrzydle są zapowiedzią wydarzeń, których spełnienie przedstawiają inne sceny. Trzeba przy nich dłużej się zatrzymać, wpatrzeć, czytać, aby zrozumieć i bardziej uwierzyć. Piękno tych drzwi jednak przede wszystkim odsyła do Chrystusa, bo On jest prawdziwą i jedyna bramą – podkreśla ks. Cegłowski.
Drzwi Płockie
Kwatery przedstawiają (od lewej) ucieczkę do Egiptu oraz bp. Aleksandra z Malonne w asyście diakonów
Agnieszka Małecka/GN
Te drzwi, choć obecnie w brązowej kopii, są trwałym śladem romańskiej katedry, którą na Tumskim Wzgórzu wzniósł i poświęcił w 1144 r. bp Aleksander z Malonne. Ten sam biskup, przebywając na uroczystościach koronacyjnych Fryderyka Barbarossy w Magdeburgu w 1152 r., zamówił w tamtejszej ludwisarni drzwi. Powstały one w latach 1152–1154. Są starsze o 20 lat od Drzwi Gnieźnieńskich.
O miejscu i czasie powstania zabytku świadczą wizerunki biskupa płockiego, króla Ferdynanda i ówczesnego biskupa magdeburskiego Wichmanna, utrwalone na drzwiach. Świadectwem późniejszych, burzliwych dziejów wrót katedralnych są nazwy, które z czasem były im nadawane: korsuńskie, sigtuńskie, szwedzkie czy magdeburskie. Za datę zniknięcia drzwi z Płocka ks. prof. Knapiński przyjmuje hipotetycznie rok 1262. Wtedy Litwini i Prusowie napadli na miasto, spalili je i splądrowali.
Około 1430 r. zostały uznane przez Cerkiew prawosławną za ortodoksyjne, i prawdopodobnie od tego czasu zaczęto ich używać w Soborze Sofiskim w Nowogrodzie Wielkim. Tam poza przeznaczeniem użytkowym pełniły rolę swoistej „ikony miedzianej” – podkreśla ks. Knapiński. Również późniejsze losy romańskich drzwi były burzliwe: wielokrotnie je ukrywano, a nawet wywieziono na Syberię.
Czasami zakopywano je w ziemi, a następnie na nowo zestawiano. Dziś istnieje pięć kopii: w Moskwie, Norymberdze, Gnieźnie, Warszawie i Płocku. Ta ostatnia, wykonana w latach 1971–1981 przez Pracownię Konserwacji Zabytków ze Szczecina i Warszawy, powstała z inicjatywy ówczesnego prezesa Towarzystwa Naukowego Płockiego, dr. inż. Jakuba Chojnackiego. Kopię zawieszono 23 listopada 1981 r., a 28 lutego 1982 r. poświęcił ją kard. Józef Glemp.