Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego | Od najstarszego do najnowszego »
Wyszukujesz w serwisie kultura.wiara.pl
wyszukaj we wszystkich serwisach wiara.pl » | wybierz inny serwis »
Już jest po urodzinach Katowic. Jak to na urodzinach bywa, gospodarze i goście spotkali się przy stole. Metropolia nad Rawą jest jednak zbyt wielka, aby wszystko mogło odbyć się w jednym dniu.
W warszawskiej Bibliotece Uniwersyteckiej można oglądać wystawę "Hotel Twoich Snów. Architektura hotelowa wielkomiejskiej Polski doby Edwarda Gierka". Znajdują się na niej m.in. fotografie omawianej architektury, rysunki architektoniczne, makiety, meble a także obrazy Edwarda Dwurnika i Marii Kiesner.
Uroczystość i spotkanie w Maisons-Laffitte.
A za kamerą Sofia Coppola. Czyli też ktoś „dynastycznie” ważny.
Gdyby niniejsza opowieść była w wersji audio, słyszalny byłby naturalny górnośląski akcent Jostonta, który został przyswojony jego aparatowi słuchowo-głosowemu bezproblemowo, gdyż już od wieku niemowlęcego – a nawet i wcześniej - nic innego do jego uszu przez kilka lat nie dochodziło oraz werbalnie nie wychodziło – choć treść jest napisana w języku literackim.
Ilustracja nieprzypadkowa. Bo ilość skrzynek pocztowych, które zniknęły w ostatnich miesiącach z naszych ulic sprawia, że naprawdę i wcale nie tak powoli, przechodzą one do historii, stając się już obiektami muzealnymi.
Niekiedy Jostontowi coś dzwoni, ale nie wie za bardzo w jakim kościele. W niedzielę to nie ma problemu, bo w grę wchodzę tylko dwa – każdy po innej stronie zidlongu.
Wydarzenie to zapadło jednak w pamięć Górnoślązaków i prawdopodobnie dało początek temu powiedzeniu, którego dziś już jednak nikt nie używa.
Literówka powiadacie? A, to można się pomylić jak przy tym tu, kajś tam kiedyś zasłyszanym przez Jostonta jak był jeszcze bajtlym i co leciało tak: A z kałuży się wyłania hipopotam powiadacie – nie, to tata po wypłacie.
Czyli o jednym takim, który próbował oszukać system i całkiem nieźle mu to wychodziło.