Credo na ścianach

Bogdan Gancarz

publikacja 17.10.2013 06:41

W Prałatówce krakowskiego kościoła Mariackiego konserwatorzy odkryli niedawno nieznane malowidła.

Na ścianach odkryto XVII-wieczne malowidła przedstawiające Chrystusa i apostołów Adam Wojnar /GN Na ścianach odkryto XVII-wieczne malowidła przedstawiające Chrystusa i apostołów

Odkrycia dokonano w trakcie generalnych prac konserwatorskich i remontowych Prałatówki, rezydencji archiprezbiterów mariackich, znajdującej się u zbiegu pl. Mariackiego i ul. Szpitalnej.

„Prałatówka, czyli kamienica mieszkalna archipresbitera kościoła N.P. Maryi w Krakowie, jakkolwiek nie jest arcydziełem architektury, należy w każdym razie do budynków z wielu względów zajmujących i charakterystycznych. Typową jest w niej zarówno strona zewnętrzna z dwiema fasadami: od placu Maryackiego i od ulicy Szpitalnej, z bramą wjazdową, ze szkarpami skośnemi, przybudowanemi do ścian, i z wysoką attyką kryjącą dach, a liniami zakończenia swego górnego pokrewną attykom Sukiennic krakowskich lub dawnych ratuszów Tarnowa, Sandomierza i.t.d. – jak i strona wewnętrzna z okazałą sienią, schodami, salą parterową o pułapie belkowym” – napisał w „Roczniku Krakowskim” z 1898 r. wybitny znawca zabytków Krakowa Stanisław Tomkowicz.

Jedna czy dwie kamienice?
Tajniki historii budynku zbadała dokładnie Halina Rojkowska-Tasak, historyk sztuki z Biura Miejskiego Konserwatora Zabytków UMK. Prałatówka, mimo nadanego jej na początku XVII w. wyglądu późnorenesansowego, ma korzenie średniowieczne.

– W ścianach, od piwnic przez sień aż po I piętro, jest to dom gotycki z XIV w. – mówi H. Rojkowska-Tasak. Przypuszczano niegdyś, że obecny budynek powstał z połączenia dwóch dawniejszych kamienic. – Mogła to być tak naprawdę jedna kamienica, którą w XVII wieku jedynie przebudowano – podejrzewa historyk z BMKZ.

Przebudowy dokonał archiprezbiter Krzysztof Trzciński, o czym świadczy datowana na 1618 r. kamienna tablica umieszczona nad bramą. Nie obyło się bez perturbacji, a nawet procesów sądowych, nie przymierzając, jak teraz przy budowie autostrad. Archiprezbiter Trzciński skarżył zamożnego budowniczego Macieja Litwinkowicza o niewykonanie umówionych robót, ten zaś sądził się ze swym podwykonawcą murarzem Bartłomiejem Jankoszem. Zdobiącą budynek attykę wykonał ok. 1625 r. Jan Zatorczyk, niespokojny duch wśród ówczesnych krakowskich budowniczych.

„Zdaje się, iż lubił się napijać i wtedy bywał usposobienia awanturniczego, szukał zaczepki, lżył kolegów, a nawet i od bitki nie był” – pisze S. Tomkowicz.

– Po XVII-wiecznej przebudowie układ wnętrz niewiele się zmienił, raczej dekoracja. Pomieszczenia zostały przedzielone na pół, wybudowano oficynę tylną, gdzie były kuchnia, piekarnia i stajnie – mówi H. Rojkowska-Tasak. Całością prac konserwatorskich w Prałatówce kieruje Małgorzata Mrzygłód-Tomasik, natomiast badaniami architektonicznymi zajmuje się Waldemar Niewalda. – Odnawiamy m.in. fasadę zdobioną malunkami naśladującymi sgraffito, stiuki w sieni budynku, elementy kamieniarki – mówi konserwatorka.

Dla przyjaciół i biednych
Podczas prac w mieszkaniu proboszczów mariackich na piętrze budynku zupełnie niespodziewanie odnaleziono fragmenty malowideł z początków XVII wieku w typie renesansowym.

– Przedstawiają Chrystusa z 12 apostołami oraz proroków Starego Testamentu – mówi H. Rojkowska-Tasak. Pod wizerunkami apostołów umieszczono fragmenty łacińskiego tekstu „Credo”. Malowidła nie zachowały się, niestety, w całości. Przetrwały większe fragmenty postaci apostołów (brakuje jednak trzech wizerunków, m.in. św. Jana i św. Jakuba) oraz mniejsze postacie starotestamentowych proroków.

– Nie zasłonimy tych malowideł z powrotem. Będą, oczywiście, eksponowane – zapewnia M. Mrzygłód-Tomasik. – Przez te prace remontowe jestem tymczasowo bezdomny – żartuje ks. dr Dariusz Raś, archiprezbiter mariacki.

– Główne prace konserwatorskie i remontowe powinny zakończyć się do połowy listopada. Potem przyjdzie czas na prace wykończeniowe. Da Bóg, zakończymy je na przyszłoroczną Wielkanoc. Prace, wycenione na ok. 3,5 mln zł, są w 80 proc. finansowane z pieniędzy parafii mariackiej, dofinansowywane zaś przez Społeczny Komitet Odnowy Zabytków Krakowa. Na budynku widnieje łaciński napis: „Pateat amicis et miseris” (Niech będzie otwarty dla przyjaciół i biednych).

– I będzie tak dalej. Tak jak dawniej, budynek po remoncie będzie dalej spełniał trzy role: mieszkalną, mensy dla kapłanów, gdzie codziennie będzie się wydawało ok. 20 posiłków, wreszcie reprezentacyjną – mówi ks. Raś.