Traktat w kamieniu

ks. Roman Chromy, zdjęcia Henryk Przondziono

publikacja 17.08.2010 06:49

Czyżby Jean Bougler, benedyktyński mnich z XVI w., przewidział, że jego artystyczny zamysł potwierdzą parę wieków później dogmatyczne orzeczenia papieży o Niepokalanym Poczęciu i Wniebowzięciu Maryi? Kto stworzył to przez 28 lat dopracowywane dzieło? Historykom sztuki nie udało się dokładnie rozwikłać tych wątpliwości.

Klasztor benedyktyński w Solesmes, nad brzegiem rzeki Sarthe, niedaleko Le Mans we Francji. Wystarczy wejść do wybudowanego na planie łacińskiego krzyża przyklasztornego kościoła pw. św. Piotra Apostoła, aby na własne oczy zobaczyć perłę renesansu z początku XVI wieku. Po lewej stronie, w bocznej nawie, odwiedzających urzeka tzw. Piękna Kaplica (La Belle Chapelle), albo – jak mówią mnisi – kaplica Naszej Pięknej Pani (Notre-Dame la Belle). Ponad 100 kamiennych postaci przedstawia cztery symboliczne sceny z życia Maryi: Jej zaśnięcie, złożenie do grobu, wniebowzięcie i ukoronowanie w niebie.

Jest 1525 rok. Niespełna 10 lat od zainicjowanej przez Marcina Lutra krytyki Kościoła katolickiego. Dom Jean Bougler („dom” to tytuł nadawany mnichom niektórych zgromadzeń, pochodzący od łac. słowa dominus – pan), pełniący funkcję przeora benedyktyńskiego klasztoru w Solesmes, zarządza zakonnymi dobrami. Jest absolwentem paryskich uniwersytetów, doktorem i wykładowcą teologii. Jako bywalec spotkań z teologami i humanistami renesansowej Francji, miał świetne przygotowanie nie tylko do prowadzenia wspólnoty zakonników, ale i do obrony Kościoła przed teologicznymi błędami.

Potwierdzeniem tej ostatniej zdolności jest m.in. udekorowanie rzeźbami Pięknej Kaplicy ku czci Matki Bożej. Dom Bougler przeczuwał, że w dobie reformacji, kult Maryi jest szczególnie zagrożony. Uwielbił Bożą Rodzicielkę, która przez wieki była symbolem Kościoła-Matki i przykładem dla każdego chrześcijanina. Tak powstał maryjny traktat z kamienia. Nie wiadomo, kto stworzył to przez 28 lat dopracowywane dzieło. Być może włoscy rzeźbiarze, którzy w tamtym czasie wędrowali po Francji. Albo jakiś miejscowy artysta. Historykom sztuki nie udało się dokładnie rozwikłać tych wątpliwości.

 

1. Omdlenie
Ziemskie życie Maryi dobiega końca. Benedyktyni z Solesmes podkreślają jednak, że w historycznych interpretacjach tego wydarzenia chodzi nie tyle o osłabienie fizycznych sił Maryi, ile raczej o wypełnienie Jej miłości, o doskonałość życia duchowego Matki Bożej. Do Maryi przychodzi zmartwychwstały Syn. Jezus trzyma w jednej ręce kielich, a w drugiej Hostię, aby dać Komunię świętą swojej Matce. Maryja pada na kolana. Podtrzymują ją przejęci święci apostołowie: postarzały Piotr i Jan, którego Chrystus z krzyża poprosił o opiekę nad Matką Bożą. Piotr wpatruje się z szacunkiem w Hostię.

Maryi towarzyszą też inni apostołowie (m.in. św. Jakub), a także dwie „święte kobiety”. Chrystus z Pięknej Kaplicy w Solesmes nie zabiera Maryi duszy, ale daje Jej siebie pod postacią w Eucharystii – uwielbionego i zjednoczonego z Ojcem. Jednocześnie Syn Boży wypowiada słowa wypisane po łacinie na stronicach książki, trzymanej przez klęczącego apostoła: „Przyjmij, Najukochańsza, to, co dokonam niebawem u mojego Ojca”. Jak podają miejscowe przekazy, jeden z benedyktynów chciał ubić Chrystusową dłoń z Hostią, bo był zszokowany taką interpretacją zjednoczenia Maryi z Bogiem.

 

2. Zaśnięcie Maryi
Przekonanie, że Pan Jezus nie pozostawił ciała swojej Matki na ziemi, ale je uwielbił, uczynił podobnym do swojego ciała w chwili zmartwychwstania i zabrał do nieba, było powszechnie w Kościele katolickim wyznawane. Już w VI w. pisali o tym m.in. cesarz Maurycy i św. Marcin z Tours. W Solesmes zaśnięcie Maryi jest właściwie repliką złożenia ciała Jezusa Chrystusa do grobu. To swoisty fragment sztuki teatralnej, w której smutek grobu Pańskiego zastępuje odczucie pokoju, anielskości i kontemplacji oblicza Maryi. Artysta z zimnego kamienia wyprowadza postacie apostołów, napełnionych harmonią i tajemnicą.

Z ich pożegnalnego spojrzenia wypływa nie odczucie rezygnacji, ale raczej nadzieja. Wydaje się, że św. Piotr ze skłonioną głową i ze złożonymi rękami odkrywa, iż ciemności śmierci będą rozproszone przez promienie chwały, już bijące od Królowej niebios. W odniesieniu do Maryi spełniają się słowa św. Piotra o Chrystusie: „Bóg wskrzesił Go i uwolnił od więzów śmierci. Nie było zatem możliwe, aby ona nad Nim panowała” (Dz 2,24-25). Tak rzeźbiarz już w XVI w. zobrazował dogmat o niepokalanym poczęciu z 1854 r. , w którym papież Pius IX potwierdził, że Maryja była zachowana od zmazy pierworodnej.

 

3. Wniebowzięcie NMP
Maryja w towarzystwie ośmiu apostołów i jednego mnicha, podtrzymywana przez swojego Syna, unosi się nad ziemią. Po lewej stronie, u stóp Wniebowziętej, klęczy prawdopodobnie dom Bougler, zaś po prawej, z harfą w ręce, król Dawid. Aniołowie podtrzymują wieko sarkofagu, do którego wcześniej złożono ciało Maryi, a uwielbiona Córa Syjonu unosi się w stronę nieba. Niektórzy znawcy sztuki renesansu kojarzą sarkofag ze starotestamentalną Arką Przymierza.

W Solesmes spotykamy bardzo oryginalne przedstawienie Wniebowzięcia NMP: Maryja nie zasiada na tronie, ale sam Chrystus wprowadza Ją w chwałę Bożą. Dom Jean Bougler potwierdza kolejny raz swoją głęboką wiarę i maryjną pobożność, dzięki której Piękna Kaplica staje się cichą i obrazową formą teologicznego rozważania. Papież Pius XII, 1 listopada 1950 r., ogłosił w konstytucji apostolskiej Munificentissimus Deus, że „Niepokalana Boża Rodzicielka zawsze Dziewica, Maryja, po zakończeniu ziemskiego życia z ciałem i duszą została wzięta do nieba”.

 

4. Królowa nieba i ziemi
Centralną myślą tej sceny jest fragment z Apokalipsy, czytany w uroczystość Wniebowzięcia NMP: „Na niebie ukazał się wielki znak: Kobieta obleczona w słońce. Pod jej stopami – księżyc, a na jej głowie – wieniec z dwunastu gwiazd. (…) Ukazał się też inny znak na niebie: oto wielki smok ognisty ma siedem głów i dziesięć rogów, a na głowach siedem diademów” (12,1.3). Uskrzydlona kobieta jest jednocześnie figurą Maryi Panny i Kościoła. Jej nagie ciało zasłaniają jedynie rozpuszczone włosy i tablica z inskrypcją w języku łacińskim: „O cnoty, które wraz ze mną wyrosłyście z łona matki, miażdżąc głowy smoka, uradujemy się wspólnie koroną chwały”.

Właśnie w nagości Maryja staje się doskonałym obrazem dziewiczej czystości i niewinności. Sama nazwie siebie 25 marca 1858 r. w Lourdes: „Jestem Niepokalane Poczęcie”. Wspomniane cnoty obrazuje sześć kobiet. Najbliższe Maryi są dwie: pokora i miłość, działająca przez wiarę. Pozostałe nazwano roztropnością, sprawiedliwością, umiarkowaniem i męstwem. Wreszcie spojrzenie pada na siedmiogłowego smoka. Dosiada go zmysłowa kobieta – prostytutka Babilonu. Bestia wymiotuje przekleństwem zaczerpniętym z psalmu 41, skierowanym przeciwko Maryi, Kościołowi i wiernym: „Kiedy on umrze i przepadnie jego imię?”. Ten złowrogi ryk, nie przeszkadza jednak dwóm aniołom, nakładającym na głowę Maryi koronę – znak wywyższenia i uwielbienia przez Boga.

W artykule wykorzystałem następujące opracowania: Barbeau T., Mille ans d’histoire à l’Abbaye de Solesmes, Solesmes 2009. de Caumon M. (red.), Bulletin monumental, Paris 1837. Zalewski W., Rok kościelny, Warszawa 1989.